To najlepszy epizod! “Obi-Wan Kenobi” – recenzujemy 5. odcinek hitu Disney+!
Chwilę przed wielkim finałem “Obi-Wan Kenobi” staje się serialem, na który liczyliśmy. Nadal nie udaje się uniknąć wielu naiwnych momentów, ale tym razem jest znacznie lepiej, niż w poprzednich odcinkach. Dziwi i zaskakuje brak jednak głównego motywu muzycznego, który wprowadzałby widza w odpowiedni nastrój.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Disney+: gdzie pobrać aplikację nowego serwisu VoD? Na jakich urządzeniach działa?
Seriale na Disney+ – recenzja 5. odcinka “Obi-Wan Kenobi”!
I właśnie ten element – muzyka w serialu “Obi-Wan Kenobi” – wydaje się być jednym z największych rozczarowań. To niesamowita niespodzianka, że pomimo angażu Johna Williamsa i tak udanych gotowych kompozycji do dyspozycji producentów, serial nie może pochwalić się udaną ścieżką dźwiękową. Główny motyw, za który odpowiedzialny jest legendarny kompozytor, wcale nie zapada w pamięć, a gdy na ekranie widzimy kluczowe postacie, nie kojarzymy ich z żadną konkretną melodią. Największym zaskoczeniem jest fakt pomijania motywu Dartha Vadera, co można by wytłumaczyć chęcią uniknięcia zbyt częstego wykorzystywania doskonale znanej widzom muzyki, ale sceny z jego udziałem pozbawione tej ścieżki wydają się po prostu niepełne, niedokończone.
Na całe szczęście fabularnie 5. odcinek serialu “Obi-Wan Kenobi” wypada znacznie lepiej od poprzednich. Produkcja nadal opiera się na kilku banalnych założeniach, ale nareszcie pojawia się pewien zwrot akcji, a postacie nie zachowują się w tak głupiutki sposób jak do tej pory. Doczekaliśmy się też kilku miłych akcentów, które doskonale wpisują się w uniwersum Star Wars, a swego rodzaju flashbacki bardzo fajnie uzupełniły historię, zamiast ją sztucznie wydłużać. Najnowszy odcinek ogląda się naprawdę szybko – niecałe 40 minut ucieka w błyskawicznym tempie i nareszcie całość zachowuje odpowiednie tempo. Nie zabrakło, niestety, trochę zabawy w kotka i myszkę, a także absurdów, jak rozmowa przeprowadzona niemal szeptem poprzez niezniszczalne nawet laserami wrota, ale koniec końców epizod pozostawia o wiele lepsze wrażenie. Z tymi wrotami i ich wytrzymałości, to można przyczepić się do czegoś jeszcze i po seansie na pewno będziecie wiedzieć o czym mówię.
Ale “Obi-Wan Kenobi” nareszcie dostarcza więcej emocji, niespodziewanych twistów i nie skupia się tak na dorastającej Lei, co drażniło część widzów. Gdyby powstał serial skupiony na dziecięcych latach Lei i Luke’a, to taka fabuła byłaby na pewno zachwalana, ale skoro historia (co sugeruje tytuł!) ma przeprowadzić nas przez wydarzenia z konkretnego okresu życia Obi-Wana, to chyba niektórzy liczyli na coś innego. Konfrontacje na miecze świetlne są też tym razem atutem odcinka, a nie jego kotwicą. Być może 5. odcinek mógłby być jeszcze lepszy, ale jeśli potraktujemy go jako wstęp do finału, to rzeczywiście nareszcie z niecierpliwością będę wyczekiwał nowego odcinka.
Ukazanie potęgi Vadera sprawiło, że serial lepiej koresponduje z tym, jak go przedstawiano w filmach, ale wydaje mi się, że znacznie lepszą pracę wykonano i tak w przypadku “Łotra 1” i to niekoniecznie tylko w kontekście ostatniej sceny z jego udziałem. Także spotkania z dyrektorem Krennicem miały w sobie ten błysk, tę iskrę, która napawała strachem i niepokojem. Czy taki jest Lord Vader w serialu “Obi-Wan Kenobi”? I tak, i nie, bo choć wielokrotnie próbowano udowodnić jego okrutność, to nie robiło to takiego wrażenia, jak w filmie Garetha Edwardsa.
Przed nami wielki finał, który nie musi być definitywnym zakończeniem tej historii. O 2. sezonie “Obi-Wana Kenobiego” mówi się od pewnego czasu i pomimo sporej liczby projektów rozwijanych przez Disney, wydaje się bardzo prawdopodobne, że decyzja o nakręceniu kontynuacji będzie podjęta dość szybko. Sama fabuła serialu zdaje się nawet to sugerować, bo skoro potrzebowała aż 3/4 odcinków, by rzeczywiście dać się rozkręcić historii, to brak nowych odcinków byłby stratą dla całego projektu. Odbiór serialu jest jednak nieco chłodniejszy, niż się spodziewano, więc wszystko jest możliwe. Za tydzień w środę będziemy wiedzieli już nieco więcej. Czy scenarzyści zaplanowali nam mega cliff-hanger?
VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:
- Disney+: ile profili można utworzyć na jednym koncie? Ile osób może oglądać jednocześnie?
- YouTube TV z obsługą dźwięku przestrzennego 5.1 na urządzeniach Google TV, Android TV i Roku OS!
- Słaby sygnał telewizyjny po przejściu na DVB-T2? Pomoże lepsza antena! Jaki model wybrać, by odbierać kanały?
- Recenzujemy 4. odcinek “Obi-Wan Kenobi” na Disney+
- TOP 10 filmów i seriali idealnych na letnie wieczory. Poczuj wakacyjny klimat!