Home Strefa filmu Recenzje filmów kinowych i seriale Nasza recenzja filmu “Horyzont. Rozdział 1” z Kevinem Costnerem. Niby wszystko na swoim miejscu, ale…
Nasza recenzja filmu “Horyzont. Rozdział 1” z Kevinem Costnerem. Niby wszystko na swoim miejscu, ale…

Nasza recenzja filmu “Horyzont. Rozdział 1” z Kevinem Costnerem. Niby wszystko na swoim miejscu, ale…

121
0

Kevin Costner wyśnił sobie film, który prawdopodobnie zwieńczy jego karierę – podzielona na kilka części saga “Horyzont” zabiera nas do genezy USA i pierwszych osadników na zachodzie kraju. Rozmach, obsada, pomysł i historia – wydawało się, że wszystko jest na swoim miejscu, ale część 1. zaskakuje.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ten film stał się megahitem 2024 roku! Faworyt pokonany

Film “Horyzont. Rozdział 1” – nasza recenzja

Wybierając się do kina na “Horyzont. Rozdział 1” musicie zarezerwować sobie sporo czasu. To kolejny film, który zajmie Wam znaczną część popołudnia lub cały wieczór. Blisko trzygodzinny seans daje jednak sporo satysfakcji i niektórym widzom pozwoli znakomicie spędzić czas, inni będą trochę zdegustowani wizją Costnera, który ewidentnie nie stawiał sobie żadnych granic. “Horyzont” ma być prawdziwą sagą, do której sam wstęp wprowadza mnóstwo wątków i postaci, pozwala im rosnąć, ale i skutecznie domyka niektóre furtki. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że brakuje tu świeżości.

Podróż przez Amerykę Północną na terenach USA może kojarzyć się z wieloma historiami, które już w wielu serialach i filmach widzieliśmy. Wojna secesyjna, konflikty z Indianami, wewnętrzne potyczki i romanse na Dzikim Zachodzie były osią ogromnej liczby produkcji na różnym poziomie. Tutaj dostajemy prawdziwy miks tych wątków, ale podczas seansu można mieć wrażenie, że balans pomiędzy nimi bywa zaburzony. Wpływa na to także tempo akcji i dynamika całości, które nie zostały właściwie wyważone, przez co pojawiają się fragmenty, wobec których widzowie mogą pozostać obojętni. To zaskakujące, że czasem skrajnie różne sceny, wywołujące skrajnie różne emocje, sąsiadują ze sobą bezpośrednio. To wybija z rytmu i niektórzy mogą mocno wiercić się w fotelu kinowym w takich chwilach.

Przytłaczają liczba bohaterów i wątków to nie jedyny problem filmu, bo należy do nich także sama konstrukcja filmu – “Horyzont. Część 1” stara się być rasowym westernem, ale z nowymi elementami, tylko nie wychodzi mi w pełni skutecznie ani jedno, ani drugie. Film Costnera nie buduje tego napięcia i klimatu, które potrafią wywołać klasyki gatunku, a jednocześnie nie oferuje nic nowego, co sprawiłoby, że w trakcie oglądania bylibyśmy maksymalnie zaskoczeni. Słuszne wydają się być też zarzuty, które mówiły jeszcze przed premierą o “telewizyjności” filmu. Pomimo niemałych inwestycji w ten projekt, Kevin Costner nie zdołał zgromadzić takiego budżetu, by być w stanie nakręcić hollywoodzki blockbuster zakorzeniony we wspomnianym gatunku. Nawet obecność w kinie nie zmienia faktu, że przez większość czasu ma się poczucie obcowania z filmem telewizyjnym, który stara się nadrobić braki techniczne i spektakularność scen opowiadaną fabułą. A jak już zaznaczyliśmy, ta jest zbyt zagmatwana, pokręcona i momentami męcząca, zamiast intrygować.

Nie sposób jednak nie docenić pomysłowości Costnera na całą sagę oraz walorów wizualnych filmu. Tereny, gdzie kręcono “Horyzont” robią wrażenie same w sobie, ale ukazanie ich tak korzystnie na ekranie wcale nie jest łatwe. Bardzo dobrze wypadają też kostiumy i rekwizyty, a także scenografie – wnętrza pomieszczeń są wiarygodne i miłe dla oka. Aktorsko film może się podobać, obsada nie ma raczej słabych punktów, choć irytujące potrafią być sceny z udziałem głównej gwiazdy, która czasami stara się aż za bardzo. To, że “Horyzont. Rozdział 1.” będzie celować w bycie epicką produkcją wiedzieli wszyscy, ale i pod tym względem film Kevina Costnera potrafi przeszarżować.

Po ostatniej scenie filmu wszyscy zauważą, że saga “Horyzont” jeszcze tak naprawdę się nie rozpoczęła i właśnie to może być największym problemem tej produkcji. Na później pozostawiono naprawdę sporo, jeszcze tego roku zobaczymy w kinach drugi rozdział, ale w planach jest ich aż pięć czy sześć. Dużo zależeć będzie od sukcesu komercyjnego obydwu części, a tutaj sytuacja nie jest na razie zbyt optymistyczna. Być może drugi rozdział “Horyzontu” sprawi, że saga wskoczy na te najwłaściwsze tory.


Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(121)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x