Jak pies z kotem | RECENZJA | Wydanie Blu-ray
27 lutego na nośnikach Blu-ray i DVD ukazał się film Janusza Kondratiuka, Jak pies z kotem. Rzucamy okiem na ten w dużej mierze autobiograficzny obraz gdzie braci reżyserów grają Robert Więckiewicz i Olgierd Łukaszewicz.
Opis dystrybutora
„Jak pies z kotem” to pełna ironicznego humoru wizja nieszablonowej rodziny, z jej konfliktami i rywalizacją, niepozbawiona momentów wzruszenia i autentycznej bliskości. Jej bohaterami są bracia – filmowcy Andrzej i Janusz Kondratiukowie. Pierwszy był autorem obsypanych nagrodami filmów „Słoneczny zegar”, „Wrzeciono czasu” czy „Big Bang”. Drugi zapisał się w historii polskiego kina jako twórca komedii „Dziewczyny do wzięcia” oraz „Czy jest tu panna na wydaniu”. Gdy starszy z braci Andrzej (Olgierd Łukaszewicz) nagle zachorował, młodszy (Robert Więckiewicz) pomimo różnic i muru nieporozumień jaki przez lata wyrósł między nimi, podjął się opieki nad potrzebującym. Nieświadomie uruchamiając lawinę wydarzeń, która zmieniła życie nie tylko jego, ale również jego najbliższych.
Film (3,5/6)
Jak pies z kotem to gorzko-słodka historia braci Kondratiuków: Janusza i Andrzeja. Wyobrażam sobie, że reklamowanie tego filmu było trudną sztuką i lansowano go jako tragikomedię. W rzeczywistości jest to bardziej dramat, który przeplatany jest okazjonalnie humorystycznymi momentami. Działają one jednak bardziej jako kropka aniżeli przecinek. Dlatego też oglądałem go z ogromnym zaangażowaniem, nie czując, że zabawniejsze momenty osłabiają cały przekaz emocjonalny. Tak naprawdę są to dwie historie splecione w jednej opowieści, a każda z nich jest absorbująca sama w sobie – zwłaszcza, że są to dość problematyczne sprawy, bez żadnego koloryzowania. Przede wszystkim ukazuje on ludzką cenę, jaką inni ponoszą w opiece nad obłożnie chorym członkiem rodziny. Z drugiej strony mamy też motywy daleko skrywanej urazy. A jednak mimo wszystko jakoś wszystko się zawiązuje. Pomimo braku chwytliwej puenty i luźnego podejścia do konstrukcji, czas spędzony z obrazem Kondratiuka był dla mnie naprawdę udany. Więckiewicz był bezbłędny i dał pokaz świetnego aktorstwa, a wraz z Łukaszewiczem zawiązali ze sobą interesujący duet. Jest to przykład filmu podejmującego trudny temat, ale dzięki interesującemu podejściu do reżyserii i formy, a także mocnej obsadzie – nie przytłaczający nadmiernie widza.
(302)