Po sequelach człowiek zawsze oczekuje czegoś więcej. W końcu nauczeni doświadczeniem twórcy powinni wyciągnąć wnioski z pierwszej części, usprawnić elementy, które nie działały wcześniej najlepiej i sprawić, że to co było w porządku – teraz stanie się jeszcze lepsze. I Blasphemous 2 właśnie to robi.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Niestety – jest podwyżka abonamentu PS Plus! Wyższe ceny od 6 września także w Polsce
Nasza recenzja na PC gry Blasphemous 2
Blasphemous to jedna z tych gier, która sprawia, że gracz ma ochotę rzucić myszką lub padem – w zależności od wybranej platformy, albo mięsem. To już niezależnie od platformy. I chociaż co chwila ta „rozrywka” powoduje u gracza płacz i zgrzytanie zębów, trudno się od niej oderwać. Blasphemous 2, jako przedstawicielka gatunku metroidvanii, jest trudna, nie wybacza błędów i bardzo cierpliwie czeka, aż grający po seriach porażek wpadnie na jakiś pomysł, rozwiązanie lub po prostu nauczy się kolejnych ruchów danego bossa. I solidnie go wynagradza.
Rzecz dzieje się w Orthodoxii, gdzie ponownie wcielamy się w The Penitent One – bezimiennego pokutnika, skazanego na odkupienie pełnie mroku, brutalności, fanatyzmu religijnego. To mroczne fantasy pełną gębą, z którego klimat wylewa się iście gęsto. Historię i tło fabularne poznajemy tu podobnie jak w pierwszej części czy jak w „soulsach” poprzez dalszą eksplorację, odkrywanie sekretów, pokonywanie bossów czy dzięki napotykanym NPC-om. Niech Was to jednak nie odstraszy, bo takie detektywistyczne podejście do gry nie jest wymagane, żeby cieszyć się grą. Nie mówiąc już o tym, że w teorii należałoby jeszcze poznać poprzednią część, komiksowy prequel i ostatnie, darmowe rozszerzenie do jedynki – Wounds of Eventide, bezpośrednio nawiązujące do wydarzeń z dwójki.
Twórcy – The Game Kitchen – podołali zadaniu i zdołali poprawić wszelkie niedociągnięcia poprzedniej części. Największą różnicę czuć w samym gameplayu, czyli w tym, co najważniejsze. Usprawnione zostało sterowanie, które stało się płynniejsze i zdecydowanie bardziej precyzyjne. Czuć tu znacznie lepszą dynamikę postaci, no po prostu czysta przyjemność. Obecnie trudno narzekać na niepowodzenie w wyprowadzonym ataku czy na nieudany blok ciosu przeciwnika i zwalić to na winę samej gry – co to, to nie.
Co ciekawe już na samym starcie gry wybrać można jeden z trzech oręży, które znacząco się od siebie różnią – miecz, dwie szable lub obuch. Nie tylko zupełnie inaczej się nimi gra, ale same bronie pozwalają dzięki swoim dodatkowym funkcjom na dotarcie w zupełnie inne miejsca na mapie czy odkrywać sekrety danych lokacji. Nie bójcie się jednak – w grze z czasem można się między tymi broniami dość swobodnie przełączać. A skoro przy mapie jesteśmy, to ta też stała się przystępniejsza i bardziej czytelna. Zupełnie jak sama gra. Blasphemous 2 w teorii jest nieco łatwiejszy od jedynki, głównie dzięki swoim usprawnieniom technicznym, lepszemu sterowaniu i umiejętnościom obronnym.
To, co się odznacza w Blasphemous, to jak zawsze design lokacji i quasi-chrześcijański klimat całości i w dwójce czuć, że zostało to spotęgowane. Co prawda spotkamy tu sporo znanych schematów i wrogów z jedynki, ale nie bez przyczyny – w końcu wracamy w to samo miejsce. Fabularnie jednak wprowadzanie wszelkich nowości jest tu odpowiednio wytłumaczone.
Oprawa graficzna stoi na najwyższym retro-poziomie. To styl, który nie ma prawa się zestarzeć i cieszy oko dzięki kreatywnemu podejściu twórców. Kolejni bossowi zaskakują swoim designem i dbałością o każdy detal.
Blasphemous 2 niesamowicie wciąga i daje się poznać, jako gra, która co prawda wytrze Wami podłogę, ale dajnie niezmiernie dużo satysfakcji nie tylko z wygranych potyczek, ale także dzięki poznawaniu tego niesamowitego i klimatycznego świata.
I na koniec moja rada – eksplorujcie grę ile się da. To niebywałe, ile znajdziek, sekretów, przedmiotów czy unikalnych lokacji udało się twórcom upakować do Blasphemous 2. Co więcej, ta eksploracja szalenie się opłaca, bo często następstwem tego zbieractwa są ulepszone umiejętności, większy pasek zdrowia czy najróżniejszego rodzaju przewagi, dzięki którym stajemy się potężniejsi i lepiej przygotowani na kolejne obrzydliwości tego świata.
Dziwne tylko, że Blasphemous 2 nie wyszło na konsolach poprzedniej generacji prócz Nintendo Switch, choć ponoć twórcy jeszcze nad tym pracują. Cieszy za to fakt, że gra wyśmienicie działa także na Steam Decku. W każdym razie – dla fanów metroidvanii jest to absolutny must-play.
Ocena gry: 9/10
Kopię do recenzji dostarczył nam dystrybutor gry w Polsce: Plaion
Zrzuty ekranu z gry w niniejszej recenzji pochodzą z PC na oraz częściowo od dystrybutora.
Premiera Blasphemous 2 na PC, Nintendo Switch i konsolach nowej generacji odbyła się 24 sierpnia 2023 roku.
Konsole i gry – przeczytaj więcej:
- Graliśmy w odświeżoną Twierdzę. No w końcu – fani mają na co czekać!
- Graliśmy w PAYDAY 3! Czy obejdzie się bez rewolucji? Wrażenia z bety
- Jagged Alliance 3 to dowód na to, że warto majstrować przy starych, ukochanych markach. Recenzja PC
- Wielki hit w PS Plus na wrzesień? Wszystko na to wskazuje! Co to byłaby za wiadomość
- Genialna gra RTS teraz za darmo od Epic Games Store! Mega prezent na PC i 200 zł w kieszeni – gdzie pobrać?