Graliśmy w Uncharted 4: Kres Złodzieja – robi wrażenie?
Nowości w rozgrywce
Ricky Cambier opowiedział też o nowościach związanych z samą rozgrywką. Generalnie wszystko wydaje się znajome i od razu poczułem się jak ryba w wodzie. Rozgrywka jest liniowa a my przemy do przodu odkrywając kolejne etapy historii. Wszystko przy udziale efektownych strzelanin oraz rozwiązywaniu różnych zagadek. Jednak dało się odczuć omawiane zmiany. Co dokładnie dodano?
Wprowadzono np. u wrogów element świadomości związany z zagrożeniem. Jeżeli będziemy zbyt nieostrożni to mogą nas usłyszeć a nad ich głowami pojawi się znak w kształcie diamentu koloru żółtego lub czerwonego. Nie muszę chyba tłumaczyć z czym to się wiąże. Jeżeli będziemy chcieli wyeliminować wrogów po cichu to musimy być bardzo ostrożni. Dodatkowo wprowadzono możliwość oznaczania wielu przeciwników.
Do dyspozycji gracza oddano także przydatne narzędzie jakim jest lina zakończona hakiem. Dzięki niej można pokonać szybko rozpadlinę czy wykonać skoki między budynkami. W udostępnionym etapie można było spróbować także walki wręcz, która wydaje się bardzo podobna do tego co już mogliśmy przeżyć w poprzednich częściach Uncharted.
(114)