Już od jakiegoś czasu pojawiały się głosy, że technologia 3D w filmach jest już passe. Tak mówił Christopher Nolan. Właśnie napłynęły najnowsze dane pokazujące, że faktycznie, łączne wpływy tego typu produkcji spadają.
Światowy box office filmów w 3D z 2018 spadł aż o 20% w ubiegłym roku w porównaniu do 2017. W kwietniu ubiegłego roku Motion Picture Association of America ogłosiło, że wpływy ze sprzedaży biletów na filmy 3D w USA i Kanadzie osiągnęły wartości najniższe od 8 lat.
Łącznie produkcje 3D wygenerowały 6,7 miliarda USD dochodów w ubiegłym roku. To 16% całego box office. W 2017 kwota ta wynosiła 8,4 mld USD. Najmniejszą tendencję spadkową dało się zauważyć w Azji (14%), największą – w USA i Kanadzie (34%). Coraz rzadziej (o 21%) filmy 3D miały tzw. „szerokie wydania” (tzn. miały swoje seanse na terenie całego kraju).
Ogólnie box office filmów 3D spadł poniżej wartości z 2014 roku. MPAA uważa, że to przez coraz mniejszą liczbę takich filmów, które powstają w Hollywood. Sytuacja na rynku audio-wideo także nie pomaga. Praktycznie nie ma już żadnych nowych modeli telewizorów z obsługą 3D (Gmeru: ostała się głównie w projektorach gdzie ma największy sens). Filmy na Blu-ray 3D nadal co prawda ukazują się, ale tego formatu nie znajdziemy na serwisach VOD.
Kilku reżyserów stara się połączyć teraz technologię 3D wraz z wysokim klatkażem – jak w Gemini Man Anga Lee z Willem Smithem. Jest to film zrealizowany w 120 FPS, 4K i 3D. Nie wiadomo jednak czy uda się na tym polu jednak odnieść sukces…
Źródło: MPAA
(587)