Filmowy klasyk tygodnia: Na krawędzi
Tym razem wspominamy Na krawędzi, film z 1993 z Sylvestrem Stallone. Już jutro 28 grudnia będzie on emitowany na antenie TNT HD.
Film Na krawędzi powstał dosłownie wtedy kiedy kariera Sylvestra Stallone wisiała na krawędzi. Od czasu Rambo III z 1988 nie miał na swoim koncie szczęścia do przebojów kasowych. Obraz fińskiego reżysera Renny’ego Harlina z 1993 zdołał jednak przełamać ten impas i okazał się 10. najbardziej dochodowym filmem w USA tamtego roku.
Jest to kino, które spycha wiarygodność na drugi plan celem zapewnienia dreszczyku emocji za wszelką cenę i robi to naprawdę dobrze. A propos pieniędzy, słynna scena transferu pieniędzy pomiędzy dwoma samolotami wymagała zaangażowania kaskadera Simona Crane’a, który dokonał tego wyczynu na wysokości 4600 m. Studio zapłaciło mu za ten popis aż 1 mln USD, a przygotowywał się do niego kilka miesięcy. Sztuczka ta trafiła do Księgi Rekordów Guinessa jako najkosztowniejszy trick powietrzny wszech czasów.
O ile sama fabuła w Na krawędzi jest może nieco przekombinowana, to jednak Sylvester Stallone, któremu partneruje świetny aktor charakterystyczny Michael Rooker, tworzą interesujący duet. Uzupełnia ich legendarny aktor teatralny i filmowy John Lithgow jako złoczyńca. Poza świetnymi wyczynami kaskaderskimi, Na krawędzi zapiera dech w piersiach widokami. Film nakręcono głównie we włoskich Dolomitach.
Akurat mamy zimę, więc czemu by nie wrócić do rozrywkowego kina pełnego karkołomnych scen akcji w ośnieżonej scenerii? Na krawędzi wyemituje jutro 28 grudnia kanał TNT HD o 21:00. Jako ciekawostkę mogę podać fakt, że film odrestaurowano ostatnio w 4K i wydanie to można zakupić na m.in. brytyjskim Amazon. Więc jeśli powrót do hitu ze Stallonem zaliczycie jako udany, może warto przyjrzeć się jak wygląda on także w 4K?
(1573)