Home Strefa filmu Recenzje filmów kinowych i seriale Ciche miejsce 2 – recenzja. Sequel, który miał nie powstać, jest równie dobry co pierwszy film!
Ciche miejsce 2 – recenzja. Sequel, który miał nie powstać, jest równie dobry co pierwszy film!

Ciche miejsce 2 – recenzja. Sequel, który miał nie powstać, jest równie dobry co pierwszy film!

1.49K
0

Niektórzy nie wyobrażali sobie braku kontynuacji, inni trzymali kciuki, by studio nie zachłysnęło się sukcesem filmu Johna Krasinskiego i odpuściło sobie inwestycję w sequel. Pomysłodawca, scenarzysta i reżyser, a także jeden z członków głównej obsady zdecydował, że swojemu następcy podrzuci kilka pomysłów na to, jak mogą wyglądać dalsze losy rodziny Abbottów i to będzie jego jedyny wkład w “Ciche miejsce 2”. Los chciał jednak inaczej, ponieważ gdy Krasinski przysiadł do klawiatury albo chwycił za długopis, wstał dopiero wtedy, gdy gotowy był cały scenariusz części 2. Nie pozostało mu więc co innego, niż wrócić na plan, ponownie stanąć za kamerą i przygotować jeden z najbardziej wyczekiwanych sequeli ostatnich lat. I jak dobrze, że właśnie tak potoczyła się ta historia, ponieważ powrót do kina na seans “Cichego miejsca 2” to jedna z największych nagród dla widzów za wielomiesięczną cierpliwość w oczekiwaniu na wznowienie działalności kin.

Mieliśmy szczęście, że Ciche miejsce 2 trafiło do kin – recenzja

John Krasinski mógł obrać podobną ścieżek do tej, którą wybrało wielu innych twórców, ale człowiek orkiestra nie zdecydował się na udostępnienie filmu na VOD ani bezpośredni debiut na Blu-rayu. Wiedział, że “Ciche miejsce 2” będzie miało szansę odpowiednio wybrzmieć (ha, no wiecie, taka gra słów, bo duża część filmu rozgrywa się w ciszy) tylko na zaciemnionych salach kinowych, gdzie widzowie będą mieli opory, by chrupać popcorn lub siorbać colę z powodu totalnej ciszy w trakcie wielu scen. To była jedna z największych zalet pierwszej części, bo “Ciche miejsce” okazało się gigantycznym sukcesem artystycznym i finansowym, choć co do tego pierwszego niektórzy mają wątpliwości. Trudno jednak odmówić Krasinskiemu i całej reszcie ekipy tego, jaką atmosferę udało im się zbudować w filmie, który w dużej mierze opiera się na bezdźwięcznych scenach. Zaledwie po kilku minutach seansu na każdy krok, brzdęknięcie i tupnięcie reagowaliśmy tak samo, jak bohaterowie filmu – z przerażeniem i obawami. Nie wiedząc nawet przed czym…

Ciche miejsce 2 to bezpośrednia kontynuacja pierwszej części

“Ciche miejsce 2” rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie skończyła się część pierwsza. Dom rodzinny Abbottów nie będzie już skutecznym schronieniem, ponieważ obcy poznali jego lokalizację, a mieszkańcy skorzystali ze wszystkich sposobów na obronę, jakimi dysponowali. Pożegnaliśmy Lee (John Krasinski), który w obronie własnych dzieci poświęcił swoje życie, dlatego dwójka nastolatków Regan Abbott (Millicent Simmonds) i Marcus Abbott (Noah Jupe) zostaną pod opieką matki Evelyn (Emily Blunt). Cała trójka będzie musiała jeszcze bardziej rozważnie stawiać swoje kroki, ponieważ rodzina powiększyła się o nowego członka – niemowlak potrzebuje specjalnego kufra do przemieszczania się, który jest dźwiękoszczelny i ma własną butlę z tlenem. Ich celem jest teraz przedostanie się do jedynej lokalizacji, która odpowiedziała na ich apel. O to nie będzie jednak łatwo…

Zanim jednak dołączymy do nich w tej przygodzie, muszę Wam się do czegoś przyznać, bo troszeczkę Was oszukałem. Mimo, że “Ciche miejsce 2” jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego filmu, to rozpoczyna się on od krótkiego prologu, który pokazuje niewielkiego miasteczko w dniu, gdy rozpoczęła się inwazja obcych. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych fragmentów filmu i życzyłbym nam, by w kolejnych częściach/spin-offach stało się to małą tradycją. Możliwość spojrzenia na to, jak w mgnieniu oka normalne życie zmienia się w rzeczywistość, w której trzeba walczyć o przetrwanie jest czymś naprawdę przejmującym. Szczególnie, gdy jest to tak dobrze zrobione, jak wstęp do “Cichego miejsca 2”.

Cisza i pojedyncze dźwięki tworzą niepowtarzalny klimat

Dzięki temu błyskawicznie wsiąkamy w klimat filmu, który ponownie buduje napięcie poprzez dźwięki lub ich brak. Nie sposób nie obawiać się o naszych bohaterów, skoro każdy grymas i wyraz na ich twarzy przekazuje strach i przerażenie środowiskiem, w jakim się znajdują. Powiedziałbym nawet, że tym razem Krasinskiemu za kamerą udało się zbudować jeszcze większą atmosferę niepokoju niż wcześniej. Być może to rozmowa z aktorami, być może to bardziej wnikliwe przyglądanie się nagranym scenom, ale efekt jest piorunujący. Dość szybko grono głównych postaci się poszerza, bo dołącza do nich grany przez Cilliana Murphy’ego mężczyzna o imieniu Emmet. Jest wycofany, zdruzgotany stratą rodziny i nieskory do pomocy. Wymusza wręcz na Abbottach opuszczenie jego kryjówki, ale wkrótce sprawy przyjmują zupełnie inny obrót, co wymusi zmianę jego postawy.

To sequel, który powinien być wzorem dla innych kontynuacji

Myślałem, że fabuła będzie największym problemem “Cichego miejsca 2”, ponieważ największą trudnością okaże się trzymanie w ryzach kameralnej atmosfery filmu. Niewiedza na temat świata zewnętrznego oraz wąskie grono postaci powodowały, że czuliśmy się bardziej do nich przywiązani i kibicowaliśmy im. Gdyby wszystko rozgrywało się w zupełnie innych okolicznościach, tzn. konfliktu zbrojnego z setkami tysięcy żołnierzy, to nasza empatia błyskawicznie by wyparowała. Z drugiej zaś strony w przypadku sequela wymagane rozbudowanie wykreowanego świata i nakarmienie widza nowymi informacjami. Z przyjemnością donoszę, że Krasinski nie przesadził ani w jedną, ani w drugą stronę. Udało mu się pokazać widowni nowe miejsca, nowych bohaterów i wyjaśnić kilka frapujących aspektów fabuły, ale jednocześnie nie sprawił, że film znacząco różnił się o pierwszej części. Nadal czujemy, że oglądamy tylko niewielki urywek walki ludzkości o przetrwanie, ale jej skutki mogą mieć wpływ na to, jak poradzą sobie wszyscy.

“Ciche miejsce 2”, zgodnie z oczekiwaniami, serwuje nam znacznie większą dawkę obcowania z najeźdźcami. Nie są już tak tajemniczy, więc muszą być bardziej przerażający. Dlatego tak ważne było, żeby każdy dźwięk i ich ruch robiły na nas wrażenie. Zwiększony budżet pozwolił pokazać ich w całej okazałości, w liczbie mnogiej i z jeszcze bliższa. Efekt jest taki, że wreszcie możemy im się przyjrzeć, ale czas ekranowy został właściwie wykalkulowany, bo nie czuliśmy, że ich obecność nas nudzi. Gdyby powstała część 3., to chciałbym, by ponownie balans rozkładał się tak dobrze, jak do tej pory. A są powody ku temu, by sądzić, że następne filmy powstaną…

Przywiązanie do szczegółów zaowocuje świetnym wydaniem 4K Ultra HD Blu-ray

Powiedział o tym sam John Krasinski, a i ostatnia scena filmu sugeruje, że ta opowieść nie została zakończona. Wiemy, że studio szykuje nową produkcję, ale czy będzie to sequel czy raczej spin-off, to zapewne dowiemy się nieco później. Teraz przyjdzie nam cieszyć oczy i uszy obydwoma filmami, które w kinie oglądało się świetnie, a przykład pierwszej części pokazuje, że wydanie domowe 4K (Ultra HD Blu-ray lub cyfrowe) to solidnie wyprodukowany obraz z przywiązaniem do detali i z wykorzystaniem najnowszych technologii (Dolby Vision i Dolby Atmos). Kino może nam dziś zaoferować tylko namiastkę tych możliwości ze względu na ograniczenia techniczne, ale mimo wszystko na dużym ekranie można było dostrzec efekty pieczołowitości przy masteringu obrazu. Dźwięk, będący miejscami istotniejszym elementem całości od obrazu, zachwycał, dlatego ścieżka Dolby Atmos na odpowiednim kinie domowym będzie prawdziwą gratką. Nie mogę się doczekać domowego wydania “Cichego miejsca 2”, bo to będzie fenomenalny powtórny seans.

magicLinks_2_1


Przeczytaj więcej recenzji i tekstów na temat filmów:

(1494)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x