Call of Duty: Black Ops 4 – wrażenia z bety na PS4
W ten weekend rozpoczęły się zamknięte testy beta gry Call of Duty: Black Ops 4. Mieliśmy okazję wypróbować kilka trybów multiplayer na PS4. Oto nasze wrażenia.
Można odnieść wrażenie, że wielu największych wydawców gier w tym momencie raczej stara się odcinać kupony i nie dokonywać rewolucji, gdyż zapewne zbierają zasoby na nową generację konsol. Takie właśnie dokładnie jest moje zdanie o Black Ops 4, które zrezygnowało z trybu kampanii dla pojedynczego gracza na rzecz rozgrywki wyłącznie wieloosobowej.
Zważywszy na to, że warstwa fabularna była naprawdę mocną w moim odczuciu stroną WW2, trochę szkoda, że całkowicie ją porzucono. Oczywiście nie musi być to z definicji zła rzecz – kilka gier (m.in. pierwszy Titanfall) bez kampanii dla pojedynczego gracza akurat dostarczyło mi wybitnie dużo rozrywki.
Tak czy inaczej, postarałem się potraktować swoje oczekiwania jak tabula rasa. Pograłem kilka godzin, próbując wszystkich trybów i wszystkich map. Moje odczucia są ostatecznie jednak mieszane. Nie jestem pewien czy Black Ops 4 będzie grą dla mnie i nie jestem do końca pewien dla kogo w dobie Battle Royale albo Rainbow Six Siege jest jeszcze Black Ops 4. Osobiście preferuję gry albo o szybszym albo wolniejszym tempie. Tutaj jest teoretycznie wolniej niż w poprzednich odsłonach a jednocześnie zmieniono akcenty w rozgrywce przez konieczność manualnego leczenia (akurat ten pomysł mi się podoba) oraz wydłużoną wytrzymałość uczestników meczów multiplayer. Nie jestem póki co fanem tego wyważenia gry.
Ciężko intuicyjnie wyczuć potencjał broni, żadna z nich nie przypadła mi w szczególny sposób do gustu. Wprowadzenie specjalistów (czyli klas postaci z unikatowym wyposażeniem i umiejętnościami) w teorii miało sprawić, że gameplay stanie się bardziej taktyczny, ale mam wrażenie, że nie do końca naturalnie się to wkomponowało w DNA gry.
Mapy mają niewidzialne bariery co przy używaniu linki do przemieszczania się wywołuje silne uczucie niespójności rozgrywki. Ogólnie plansze same w sobie niezbyt mi się podobały, na żadnej z nich nie byłem w stanie poczuć dobrego tempa ani flow. Nowy tryb Control jest (tak jak wspominani specjaliści) próbą wprowadzenia czegoś bardziej strategicznego, ale ostatecznie odczuwałem z niego najmniejszą satysfakcję.
Technicznie w tym momencie nie jest imponująco, przy czym należy pamiętać, że jest to beta. Rozdzielczość oscyluje w granicach 720p na standardowym modelu PS4 (nie ma jeszcze zaimplementowanego HDR), co przekłada się na bardzo miękki i rozmyty obraz, co też niestety bywa największym przeciwnikiem, szczególnie gdy nasi oponenci zlewają się z otoczeniem na niektórych mapach. Ciężko przewidzieć jak bardzo zmieni się jeszcze oprawa graficzna wraz z premierą gry, choć nie spodziewam się tutaj cudów, a przynajmniej na podstawowym modelu PS4 i Xbox One.
Wiąże się to bowiem z innym aspektem sfery technicznej – mianowicie płynnością. To, że nie jest ona na najwyższym poziomie to eufemizm. Najczęściej plasuje się na granicy 50 FPS-ów, chociaż czasami spadała do 35-40. Z tego co zaobserwowałem na innych nagraniach, na PS4 Pro assety są w zasadzie te same, choć znacznie ostrzejsze. Nie ma w zasadzie też takiego problemu z płynnością animacji. Przez 95% czasu utrzymuje się tutaj wartość 60 FPS. Obawiam się, że będzie to jedna z tych gier, które będą funkcjonowały poprawnie na PS4 Pro i Xbox One X ale przez to “oberwie się” podstawowym modelom konsol.
W tym momencie gra nie oferuje dla mnie niczego wyjątkowego ani specjalnego. Naprawdę chciałem ją polubić, nie wyszło. Nie znaczy to, że jej nienawidzę – poczekam cierpliwie na wszystkie zmiany jakie studio Treyarch wprowadzi przez te 2 miesiące i dam jeszcze raz szansę z otwartym umysłem przy okazji premiery pełnej wersji gry. Nie ukrywam, że bardzo chciałbym się mylić ale z taką liczbą zastrzeżeń, przebieg spraw może być trudny do odwrócenia…