Astro Bot: Rescue Mission | RECENZJA | gra PSVR
Ostatnie miesiąca dają poczucie, że PlayStation VR złapało drugi oddech. Wszystko oczywiście ze względu na większą ilość tytułów, które swoją jakością zdecydowanie wybijają się ponadprzeciętność. Warto wspomnieć chociażby recenzowanego u nas nie tak dawno Firewall: Zero Hour, który z miejsca stał się jednym z najlepszych tytułów w historii VR. Długo jednak nie musieliśmy czekać na kolejny szlagier, który uwaga: jest prawdopodobnie najlepszą grą w historii VR. Mowa o Astro Bot: Rescue Mission.
Myślę, że tytuł nowej gry od Sony (JAPAN studio ASOBI) coś Wam przypomina. Tak tak. Chodzi o głównego bohatera czyli uroczego niebieskiego robocika w goglach VR, którego mogliśmy poznać w darmowym The Playroom VR. Był to niejako wstęp do doświadczeń VR na konsoli PlayStation. Całość była prostą platformówką, która trwała dość krótko jednak zapadła wielu graczom w pamięci. Pomysł w wirtualnej rzeczywistości na tyle im się spodobał, że na nasze szczęście właśnie dostaliśmy pełnoprawny tytuł oparty na założeniach, które tam poznaliśmy.
Czy mamy tu jakąś fabułę? Oczywiście chociaż jest banalna i lepiej od razu zająć się samą grą, która dostarcza doskonałych przeżyć dla gracza wyposażonego w gogle sony. Głównego bohatera poznajemy gdy podróżuje sobie spokojnie swoim statkiem kosmicznym wraz w towarzyszami. W pewnym momencie załoga zostaje zaatakowana przez niemiło wyglądającego obcego. Efektem jest rozrzucenie całej załogi po pięciu światach z wyjątkiem naszego głównego bohatera. To właśnie on będzie miał za zadanie uratowanie załogi oraz naprawę statku. Zabawę czas zacząć!
Przemierzamy więc wspomniane światy, które są podzielone na pięć plansz w każdym z nich (czyli w sumie 25 poziomów). Podczas podróży musimy odszukać zagubione fragmenty statku Astro Botów. Na końcu każdego świata czeka nas walka z bossem po pokonaniu którego zyskujemy upragniony element. W między czasie będziemy musieli jednak odszukać jak najwięcej przyjaciół naszego głównego bohatera i to właśnie tutaj odkryjemy największą magię tego tytułu.
Światy są zaprojektowane na niebywałym poziomie i nawet czasem na myśl przychodzi lider tego segmentu czyli gry od Nintendo. Tutaj jednak wszystko zostało ograne wokół wirtualnej rzeczywistości. I to w doskonałej oprawie graficznej, która nierzadko na VR nie jest najlepsza. Ale nie w tym wypadku. Można? Można! Trzeba tylko umieć. Polecam przed startem gry przygotować nieco przestrzeni wokół nas gdyż przemierzając wirtualne krainy będziemy musieli korzystać z perspektywy rozglądając się na około, wychylając i szukając np. odpowiedniej drogi czy wykonywać różne ruchy jak np. rozbijanie elementów szybkim ruchem naszej…głowy!
Także DualShock 4 został tutaj doskonale wykorzystany poprzez dodanie różnych gadżetów, których możemy używać za pomocą ruchów padem. Kontroler, który widzimy na ekranie może być użyty np. jako linka do przejścia dalej (albo jako wyciągarka) czy też wąż wodny do podlewania kwiatków, które aktywują następnie konkretne mechanizmy. Hitem jest dmuchanie dmuchawców, które – gdy to zrobimy – rzeczywiście się rozpadają na ekranie a my możemy iść dalej.
Wszystkie ruchy i czynności o których napisałem są wykonywane naturalnie i nic nie jest umieszczone na siłę. Dlatego właśnie tak szybko wczuwamy się w grę i nie chcemy się od niej oderwać.
Astro Bot to idealny przykład jak powinna wyglądać gra na VR. Zaskakujące jest to jak wiele pracy i wysiłku włożyli twórcy by uzyskać tak wysokiej jakości efekt finalny. Przy okazji dostaliśmy jedną z najlepszych platformówek jaka wyszła do tej pory na konsole. Spore zaskoczenie prawda? Pomysłów na wykorzystanie VR jest mnóstwo a wszystko w doskonałej oprawie, która błyszczy na każdym kroku. Zdecydowanie jest to jedno z zaskoczeń tego roku. Niby tylko “kolejna gra na VR” a jednak coś wielkiego. Szkoda tylko, że trwa tak krótko. Chciałoby się więcej i więcej.
Plusy:
- Doskonała oprawa
- Bardzo wciągająca
- Projekt poziomów
- Rewelacyjne pomysły na wykorzystanie wirtualnej rzeczywistości oraz DualShock 4
- Gra spodoba się nie tylko młodym graczom
- Dość niska cena
Minusy:
- Mogłaby być dłuższa (4-5 godzin rozgrywki)
- Niski poziom trudności
- Banalna fabuła
Cena: 139 zł
Grę na PS4 dostarczył wydawca – PlayStation Polska (data premiery 3.10.2018)
Gra testowana na telewizorze Ultra HD 4K HDR Samsung Q7C + soundbar Samsung MS6501