Aparat foto czyli największy KŁAMCA przy testach wyświetlaczy: telewizorów, monitorów czy projektorów
Podsumowując
Oglądanie zdjęć obrazu wzbudza emocje czytelnika, zazwyczaj te pozytywne. Niestety są one obłudne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi odczuciami, które możemy wyrobić oglądając obraz żywo.
Odpowiednio zrobionymi zdjęciami możemy sprawić, że telewizor o fatalnej czerni i zwichrowanych barwach będzie wyglądał niezwykle atrakcyjnie. Nie trzeba się nawet starać – czerń zawsze wyjdzie doskonała, a utraconych detali czy innych mankamentów nikt raczej nie zauważy, bo kto ma możliwość porównania do prawidłowego wyglądu danej sceny tak jak zrobił to autor powyższych plików pdf?
Z tego też powodu moje testy nigdy nie bazowały i nigdy nie będą bazować na zdjęciach. Lubię wstawić czasem dwie czy trzy fotografie do recenzji właśnie po to by podsycić emocje, ale tylko wtedy, gdy walory obrazu podparte są obiektywnymi, mierzalnymi dowodami! Nie może być natomiast tak, że fotografia służy za dowód, że obraz ładnie wygląda. To czysta manipulacja!
Jeżeli chcecie dowiedzieć się skąd zatem pozyskuję zdjęcia jakości obrazu w naszych testach w tzw. galerii przekłamań obrazu zapraszam do osobnego artykułu na ten dość skomplikowany ale interesujący temat: Jak zrobić zdjęcie obrazu na telewizorze? Portalowa galeria przekłamań!
*wyjątek od reguły
Na wstępie artykułu wspomniałem o pewnym wyjątku, który może być obiektywnie przedstawiony na zdjęciu. Co nim jest?
Wpływ funkcji obróbki na obraz
Jest to chyba jedyne zjawisko, które bezbłędnie przedstawia fotografia. Do tego celu osobiście posługuję się aparatem foto. Tak było na przykład w teście Sony HW55.
RÓŻNICE przy algorytmach wyostrzania obrazu – to da się zaprezentować na zdjęciu
(1723)