Technologia 8K nie zdobywa jeszcze przewidywanej popularności. Jedna z firm zajmujących się analizą rynku telewizorów przewiduje, że w przyszłym roku sprzeda się ich połowa mniej niż pierwotnie zakładano. Bardzo dobrze wygląda jednak rynek 4K.
Firma analityczna IHS Markit spodziewała się w kwietniu, że do końca 2018 na rynek wejdzie 85 000 telewizorów 8K. Jednak teraz obniżono przewidywany próg do poziomu 18 000 sztuk. Jest to aż 80% różnicy względem oryginalnych oczekiwań.
Tym samym zmniejszyła się także oczekiwana przez IHS Markit liczba sprzedanych odbiorników 8K na rok 2019. Londyńska firma spodziewa się, że tego typu sprzęt trafi do 430 000 nabywców, a nie jak pierwotnie zakładała – do 905 000. Z kolei w 2020 sprzedaż tego typu telewizorów ma sięgnąć progu 1,89 mln a w 2022 – 5,4 mln.
Taka sytuacja nie jest specjalnie zaskakująca, zważywszy, że nie ma w chwili obecnej odbiorników wyposażonych w port HDMI 2.1. YouTube co prawda oferuje zawartość 8K cyfrowo, ale dostępne w tym momencie telewizory nie są w stanie przetworzyć takiego sygnału. Dopiero w 2019 mają nadejść pierwsze TV z HDMI 2.1, a część z nich będzie można zobaczyć po raz pierwszy w styczniu na CES 2019 w Las Vegas.
Z kolei jeśli chodzi o telewizory 4K, można już powiedzieć, że weszły one w szerokim stopniu do salonów. Według jednych danych, tego typu odbiorników mamy już łącznie na rynku 220 milionów (informitv za Strategy Analytics), z czego inne źródło (Futuresource) dodatkowo podaje, że w samym 2018 sprzedało się ich aż 100 milionów. Ponad połowa sprzedawanych obecnie modeli jest kompatybilna z HDR. Co ciekawe, zawartość dostępna na płytach 4K UHD może pochwalić się lepszą sprzedażą w porównaniu z rokiem poprzednim aż o 85%, co ewidentnie świadczy o tym, że format ten daleki jest od upadku.
Czy czujecie się którąś z tych informacji zaskoczeni? Gdzie najczęściej oglądacie treści 4K? Czy będziecie kupować telewizory 8K gdy tylko ukażą się modele z HDMI 2.1?
