To nie potknięcie, to wtopa. Nasza bezlitosna recenzja polskiego serialu HBO Max “#BringBackAlice”
“BringBackAlice” to misz masz wszystkiego na pograniczu gatunku teenage drama, co widzieliśmy w ostatnich latach na wielu platformach. Polski serial próbuje połączyć ich zalety i dodać coś od siebie, ale jak widać nie jest to łatwe zadanie. Czy warto obejrzeć nowy polski Max Original?
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Premiery 2023 na Netflix! Mocne propozycje na wieczór – sprawdź te filmy i seriale
Polskie seriale w HBO Max – nasza recenzja “BringBackAlice”. Niestety…
Zaginięciu nastolatki nie zawsze towarzyszy tak duże zamieszanie i zainteresowanie, jak wyglądało to w przypadku Alicji Stec, ale nie jest bezpodstawne, ponieważ dziewczyna była popularną influencerką. Rok później odnajduje się w nietypowych okolicznościach, ale odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania nie ma. Podobnie jak i drugiej z zaginionych dziewczyn – po Weronice nie ma śladu, a jej brat dostrzega szansę w odzyskaniu Wery właśnie w Alicji. Nowy polski serial Max Original na HBO Max obiecuje bardzo dużo, ponieważ mamy tu wątki kryminalne, trochę thrillera i dramatu, a także współczesne spojrzenie na życie nastolatków, których życie w dużym stopniu odbywa się online.
To właśnie dlatego doświadczamy sporej ilości akcji prezentowanej na ekranach smartfonów czy laptopów, gdzie toczą się rozmowy, live’y i relacje. Dzięki nim mamy wgląd w wiele bliskich relacji, a także tego, jak każdy chce być postrzegany na zewnątrz. Alicja wraca po roku do świata, który wygląda na taki sam, ale mało co pozostało bez zmian. Jej chłopak jest w związku z jej najlepszą przyjaciółką, a pozostali wykonali spory krok naprzód, więc nie jest w stanie nawiązać z nimi nici prawdziwego porozumienia.
Prawie wszystko jest wymuszone, sztuczne i naciągane. Jednocześnie widzimy, że w tym świecie rodzice nie odgrywają większej roli, co jest jednak pewnym błędem twórców. Błędem, który był wielokrotnie popełniany przez autorów seriali dla nastolatków, ponieważ dorośli są totalnie marginalizowani. Nawet jeśli ukazane jest, że stają się świadomi swoich zaniedbań i błędów, to nie podejmują akcji i nie starają się czegokolwiek zmienić. Taka bierność sprawia, że “BringBackAlice” ogląda się dosyć dziwnie. Większość lokalizacji wydaje się całkowicie pozbawiona ich obecności, a gdy wkraczają do akcji są bezradni i krzykliwi.
Tak napisane role dorosłych nie pozwoliły dojrzałej części obsady zabłysnąć na ekranie. O wiele więcej okazji do wykazania się mieli młodsi aktorzy, wśród których prym wiedzie Helena Englert. Bardzo dobrze wychodzi jej granie zagubionej, ale zdeterminowanej dziewczyny po przejściach. Pozostali starają się wtórować, ale dość często wychodzi to trochę na bakier, ponieważ część dialogów jest dość sztuczna i mało wiarygodna. Scenariusz to jedno, ale brak życia w tych rozmowach to drugie – część z nich brzmi jak wyklepane z pamięci formułki, zamiast emocjonalnych wypowiedzi. Na pierwszy plan wybija się natomiast grający brata Weroniki Sebastian Dela, którego postać ma chyba największej charyzmy i charakteru.
Największym problemem serialu jest jednak sama fabuła, która odbiega od tego, na co liczyliśmy. Najistotniejsze wątki potrafią być zepchnięte na boczny tor, gdy lejce przejmują problemy nastolatków – zdrady, zadurzenia, kłamstwa i zbliżenia. Chwilami można odnieść wrażenie, że to zaginięcie i próba rozwikłania tajemnicy są dodatkowymi wątkami w tej historii, a serial traktuje przede wszystkim o codziennym życiu uczniów z liceum. Próby nadania mu wyjątkowości przez uczynienie z uczniów elity uczęszczającej do prestiżowej szkoły w przepięknym budynku czasami ociera się o kalkę z najpopularniejszych seriali w tym gatunku z ostatnich lat. Szkoda tylko, że twórcy nie zdołali zrobić tego równie interesująco, bo “BringBackAlice” potrafi znudzić, a także zirytować.
Na plus zaliczyć można dobór piosenek i realizację (techniczną) serialu, ponieważ większość scen została nakręcona w fajny sposób, a montaż pokazał, że potrafimy skleić w całość bardzo dobre sekwencje. Wielka szkoda, że zawiodła warstwa fabularna i część obsady. Dlaczego serial trafił na HBO Max pomimo zapowiedzi braku planów rozwijania polskich seriali? Tego nie wiemy, ale chyba nieprędko doczekamy się kolejnego lokalnego projektu (tego typu).
Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:
- Legendarny serial powróci? Powstaje remake! To genialna wiadomość dla fanów lat 90.
- Na Netflix pojawił się serial, która wciąga jak żaden inny! Bardzo nietypowa nowość
- Powstanie nowe “Squid Game”! Netflix szykuje amerykańską wersję – kiedy to zobaczymy?
- To najbardziej skandaliczny serial w tym roku? Będzie o nim głośno – premiera w HBO Max!
- Netflix: finał tego serialu przyciągnie przed ekrany miliony. Data premiery i nowy zwiastun!
