10 filmowych propozycji na Halloween
- Zejście (The Descent, 2005, reż. Neil Marshall)
- Lśnienie (The Shining, 1980, reż. Stanley Kubrick)
- Coś (The Thing, 1982, reż. John Carpenter)
- Noc żywych trupów (Night of the Living Dead, 1968, reż. George A. Romero)
- Trylogia Evil Dead (1981, 1987, 1992, reż. Sam Raimi)
- Re-Animator (1985, reż. Stuart Gordon)
- Nawiedzony dom, (The Haunting, 1963, reż. Robert Wise)
- Egzorcysta (The Exorcist, 1973, reż. William Friedkin)
- Obcy (Alien, 1979, reż. Ridley Scott)
- Ed Wood (1994, reż. Tim Burton)
Obcy (Alien, 1979, reż. Ridley Scott)
Oto drugi z najsłynniejszych horrorów wszech czasów. Na temat „Obcego” napisano już tak wiele, że wręcz jakakolwiek moja rekomendacja będzie wręcz zbędna. Jednak pozwolę sobie podejść sobie do dzieła Scotta z nieco innej strony. Ósmy Pasażer Nostromo jest filmem w głębi serca gotyckim, pewnego rodzaju opowieścią w nawiedzonym domu, tyle że ów dom znajduje się w kosmosie, na pokładzie zdezelowanego przemysłowego transportowca. W teorii był to materiał na co najwyżej film klasy B i to nawet nie nadzwyczaj oryginalny. No ale wystarczyła scenografia Gigera nie z tej Ziemi (dosłownie), i ciekawy koncept cyklu rozwoju tytułowego stwora aby wyróżnić się na tle konkurencji. A że przy okazji przepchnięto granice wizualnej brutalności do maksimum (aczkolwiek z umiarem) oraz w bardzo realny i namacalny sposób potraktowano sci-fi, to otrzymaliśmy film odporny na ząb czasu i po dziś dzień unikatowy, choć powielany nieskończoną ilość razy…Roger Ebert wspomniał, że wiele innych filmów chciało małpować emocje jakie wzbudzał Obcy, ale bardzo rzadko próbowały one zarazem zrobić to z takim rozmysłem i inteligencją jak Scott. Tak oto upowszechniło się tzw. kino „hard sci-fi” zmieszane z horrorem – kierunek dość przeciwny choćby Gwiezdnym Wojnom, ale niemniej cenny.
Obcy jest filmem potwierdzającym tezę, że jednym z najlepszych sposobów na przedstawienie postaci jest po prostu ukazanie ich w akcji. Nikt tutaj nie posiada żadnej odgórnie nakreślonej motywacji, lecz rysy postaci uwidaczniają się w tym, co aktualnie w danym momencie robią. Poza tym, Scott potwierdza tutaj, że maksimum suspensu można osiągnąć przy minimalnej obecności tytułowej bestii. Niemal nigdy nie widzimy jej na pełnym planie, a łącznie widoczna jest mniej niż 4 minuty w trakcie całego filmu. Ósmy Pasażer Nostromo stworzył bardzo wiele archetypów gatunku, które łatwo teraz patrząc wstecz zbagatelizować, na przykład pomysł na „ostatnią dziewczynę”, którą w tym wypadku jest Ripley. Sigourney Weaver w 1979 nie była znaną aktorką i nawet nie była umieszczona w liście płac na pierwszym miejscu. Film jest także tak wyreżyserowany, że nie jest ona centralną postacią (zresztą nikt nie jest), a bohaterką staje się niejako z konieczności, ale daleko jej do „królowej krzyku”. Tak dużo mógłbym napisać o Obcym, ale jaki Obcy jest każdy już widział, a jeśli nie, to – kurczę – powinien ; ). Film jest zarówno wizualną poezją, w której niezwykle dużo jest umiejętnego operowania ciszą, ale i niektóre z najbardziej przerażających scen zawierają nic innego jak tylko zielony tekst na starym ekranie CRT. W jednej z nich kapitan Dallas pyta komputer (Mother) „what are my chances”? po czym otrzymuje odpowiedź „does not compute”…Resztę sami znacie. W każdym razie polecałbym tylko i wyłącznie odświeżoną wersję reżyserką – Scott nieco psioczy, że pewna dodana scena (z cyklem życiowym Obcego) psuje trochę tempo, ale w zamian otrzymacie lepszą jakość obrazu, przyspieszone statyczne, przydługawe sceny na statku (choć też stracicie jedną) oraz intrygujący i niepokojący dodatek, sprawiający, że tytułowy stwór jest jeszcze bardziej poza wymiarem ziemskiej logiki…
(636)
Polecam “Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii” z Anyą Taylor-Joy. Nie było zbyt głośno o tym filmie, więc pewnie większość osób o nim nie słyszała 🙂