Sprawdzamy Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei, czyli Nathan Drake na PS5! Jak to wygląda? Warto zagrać?
Po latach Nathan Drake i spółka powracają, by namieszać na PS5! Pierwszy pełnoprawny remaster tej serii na konsolę nowej generacji Sony udowadnia, że da się jeszcze dopracować ideał. Ale czy Kolekcja Dziedzictwo Złodziei aby na pewno spełni wygórowane oczekiwania fanów tej legendarnej przygodówki? My już wiemy – sprawdziliśmy osobiście odświeżoną wersję “czwórki” i dodatku Zaginione Dziedzictwo!
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Triumfalny i obłędny graficznie powrót Master Chiefa na Zeta Halo! Recenzja kampanii Halo Infinite na Xbox Series X
Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei – Nathan Drake powraca na PS5
Uncharted to legenda – bez dwóch zdań. Seria, która została poczęta w odpowiedzi na Tomb Raider i Larę Croft, niemal zdołała już przerosnąć swoją sławą pokrewną serię. Lada moment do kin wejdzie naszpikowany gwiazdami film o przygodach Nathana Drake’a, który bez wątpienia wywinduje zadziornego poszukiwacza skarbów na nowy poziom popularności. Czy popchnie to studio Naughty Dog do stworzenia kontynuacji? Tego nie można być pewnym, ale ja mam wielką nadzieję, że tak się stanie. Szczególnie po tym, czego doświadczyłem w przeciągu kilku ostatnich dni. W moje ręce trafiła najnowsza kompilacja na PS5 zawierająca ostatnią, 4. część Uncharted wraz z dodatkiem Zaginione Dziedzictwo. Gra została podkręcona graficznie, a w Wasze ręce to wyjątkowe wydanie wpadnie już pojutrze – to premiera wręcz stworzona pod weekend!
Czytając w ostatnich miesiącach zapowiedzi powrotu Drake’a po niemal sześciu latach, co rusz wychwytywałem między wierszami wielkie nadzieje wiązane z tą pozycją. Niektórzy wyobrażali sobie nawet, że producenci zrobią z tą częścią “nie wiadomo co”, modyfikując bieg wydarzeń i dodając nową zawartość czy chociaż jakieś smaczki. Otóż nie – to stare, dobre (genialne!) Uncharted 4 z dedykowanym DLC. Historia i jej przebieg jest taki sam, bo też co tu dużo mówić – ta część jest po prostu perfekcyjna, co odzwierciedlają jej oceny i stopień uwielbienia wśród graczy. Osobiście uważam się za szczęściarza, bo choć ostatni rozdział historii Drake’a przechodziłem dwukrotnie, to ostatnim razem uczyniłem to prawie 4 lata temu. Zdążyłem zatem sporo zapomnieć – chociażby tę najistotniejszą rzecz, czyli zakończenie. Frajdę z ponownego spotkania z paczką pełnoprawnego następcy Indiany Jonesa miałem więc podwójną.
Jeżeli spodziewacie się tu głębokiej recenzji i kompleksowej analizy dzieła Naughty Dog, to od razu zaznaczam – tego tu nie napotkacie. Mój tekst ma odpowiedzieć na pytanie, czy i w jakim stopniu udało się przenieść przygody Drake’a w świat nowej generacji. Zarys fabuły i wrażenia z samego poznawania historii na pewno bez kłopotu odnajdziecie w innych miejscach. Z kolei DLC Zaginione Dziedzictwo recenzowaliśmy na naszym portalu w momencie premiery (link poniżej). Przy okazji napomknę tylko, że Gmeru osobiście uczestniczył przy okazji premiery “czwórki” na oficjalnym polskim wydarzeniu towarzyszącym wprowadzeniu gry do sklepów. Sony przygotowało wtedy masę atrakcji wprost ze świata Nathana Drake’a – aż tęskno do takich wydarzeń w dobie pandemii!
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Uncharted: Zaginione Dziedzictwo | RECENZJA | 4K HDR
Przejdźmy zatem do konkretów i analizy graficznej Uncharted: Kolekcja Zaginione Dziedzictwo na PS5! Nie chcę trzymać Was za długo w niepewności, więc z miejsca rozprawię się z podstawową kwestią. Czy jest ładniej? Czy widać przeskok? Tak, zdecydowanie tak! Problem tego remastera tkwi jednak w tym, że już na PS4 Pro Uncharted 4 w zasadzie wyprzedzało swoją generację. Porównywalny poziom graficzny złapało później na tej konsoli tak naprawdę chyba tylko Red Dead Redemption. No, może jeszcze The Last of Us Part II. Stąd osobiście nie obiecywałem sobie po remasterze przesadnych fajerwerków, bo te dostałem już dobre kilka lat temu.
Wszystkie screeny pochodzą z Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei na PS5
Zremasterowane Uncharted jest bogatsze w treści, ma większą głębię i wyższy poziom detali. Na ekranie potrafią zaimponować krajobrazy takie jak ten na powyższym obrazku. Pojedyncze źdźbła trawy, promienie słońca i zalesione wzgórza w oddali są oddane widocznie precyzyjniej niż w podstawowej wersji na PS4. Nie są to jakieś niewyobrażalne różnice, ale pamiętajmy, że to wciąż ten sam silnik, tylko po prostu podkręcony do granic możliwości. W obliczu zapowiedzianej już oficjalnie przez Sony premiery tej przygodówki na PC można się spodziewać, że podobny poziom zobaczymy właśnie na komputerach.
W wersji na PS5 zabrakło ray tracingu, który mógłby zrobić naprawdę gigantyczną różnicę. Jednak już w podstawowym wydaniu i aktualizacji na PS4 Pro Naughty Dog poradziło sobie z kwestią oświetlenia znakomicie jak na tamte czasy. Po przesiadce na wersję dedykowaną nowej generacji nie miałem zatem najmniejszego wrażenia, że w tym aspekcie coś jest wyraźnie przestarzałe. Być może z myślą o PC twórcy jednak szykują śledzenie promieni. Byłoby miło, gdyby ostatecznie znalazło się też w wydaniu na PS5 za sprawą aktualizacji.
Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei błyszczy najjaśniej w elemencie, który już w oryginale stał na bardzo wysokim poziomie: mimice bohaterów. Na PS5 twarze zarówno protagonisty jak i jego towarzyszy i wrogów ożyły na nowo. Deweloperzy dodali tu jeszcze szczyptę detali, o tę jedną zmarszczkę, subtelny ruch brwi czy błysk oka więcej. Wygląda to naprawdę przepięknie! Modele twarzy stoją generalnie na najwyższym poziomie, nawet jak na dzisiejsze standardy – z małymi wyjątkami, o których wspomnę na końcu. Szczególnie poziom dopracowania facjat na przerywnikach filmowych powoduje niekiedy opad szczęki.
Zdjęcia nie do końca jednak oddadzą Wam to, co można poczuć grając w zremasterowane Uncharted. Dlaczego? Bo rozbija się tu głównie o płynność! Kolekcja Dziedzictwo Złodziei proponuje na PlayStation 5 trzy osobne tryby: 4K 30fps (Wierność), 60 fps przy zmiennej rozdzielczości (Wydajność) oraz – na telewizorach z matrycami 120Hz – 1080p 120fps (Wydajność+). Ja grałem w 60 klatkach na sekundę – kto bawił się tak na PS4 Pro, które otrzymało łatkę z wyższą płynnością, ten wie: to zupełnie inne doświadczenie przygód Nathana Drake’a! 120 fps to już z kolei prawdziwy “miód” na telewizorach 4K z dużym ekranem – zobaczcie co daje taki przeskok na naszym materiale z DOOM Eternal.
Do płynności i optymalizacji nie mam żadnych zarzutów – w tym przypadku nie doświadczyłem choćby najmniejszych spadków klatek, żadnego wyraźnego rwania obrazu czy artefaktów. W zapomnienie odeszły też – co jest już w zasadzie standardem na obecnej generacji konsol – loadingi. Gra odpala się błyskawicznie, a zapisana rozgrywka potrzebuje na uruchomienie mniej więcej 2 sekundy. Pomiędzy gameplay’em a cutscenkami nie ma żadnych przerw, tranzycja jest w pełni płynna.
Przygotowałem krótki materiał wideo, który obrazuje jak radzi sobie Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei na PS5 w trybie 60 fps ze zmienną rozdzielczością – zerknijcie!
Pomówiliśmy już o plusach zremasterowanego Nathana, to teraz omówmy pokrótce to, co mi się nie spodobało. Pominę już lekkie rozczarowanie, że to jednak nie jest coś zupełnie nowego, a tylko podrasowany graficznie gotowy produkt – w czwartą i ostatnią jak dotąd część Uncharted gra się po prostu fantastycznie, a poprawiona oprawa bardzo cieszy oko. Nie ma więc co narzekać, a trzeba docenić to, że Naughty Dog nie porzuca swojego wyjątkowego dzieła, cały czas dbając o jego wysoką formę i dostępność na kolejnych platformach.
Nie mogę jednak przejść obojętnie obok kilu kwestii. Pierwsza to zauważalna różnica jakościowa pomiędzy samą rozgrywką a przerywnikami, których w tej grze jest bez liku. Jeszcze na poprzedniej generacji czymś normalnym było, że te dwa elementy wyraźnie się od siebie różniły. W tytułach tworzonych z myślą o PS5 już się tego jednak nie napotyka, a pierwszym przykładem z brzegu jest Spiderman: Miles Morales – wszystko pięknie zlewa się tam w całość. Tu jednak twórcom nie udało się wyeliminować tego, co było widoczne w Uncharted 4 i dodatku w wersjach na PS4. Różnica została wprawdzie nieco zatarta, ale nadal widać przewagę cutscenek, przyglądając się chociażby twarzom bohaterów.
Ponadto odniosłem wrażenie, że modele twarzy – choć naprawdę bardzo zaawansowane – są nierówne. Nathan, Sully, Nadine czy Chloe wyglądają równie dobrze, ale już na przykład Elena bardzo odstaje w cutscenkach. Zupełnie tak, jakby zabrakło przy tym modelu odrobiny pracy. Słabo wypada też staruszka, którą spotykamy jako młody Nathan w starym, wielkim domu. Odebrałem to trochę jak zderzenie jakości z poprzedniej i obecnej generacji.
Ostatnią bolączką Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei na PS5 jest fakt, że to jednak wciąż tytuł z 2016 roku. Jeśli przyjrzeć się dokładniej, to wychodzą niedoskonałości, których już nie dało się poprawić. Pierwotnie “czwórka” oferowała rozdzielczość Full HD, co już przy okazji podniesienia jej do 4K na PS4 Pro uwidoczniło pewne braki. na PS5 jeszcze mocniej kłują w oczy. Przykłady? Przede wszystkim odległe detale w szerokich planach, jak na przykład domy w zatoce, łodzie na horyzoncie czy drzewa w pobliskich lasach. Lekka “pikseloza” wychodzi też w skali makro, na przykład w teksturze podłoża czy ścian albo w detalach na analizowanych przez naszych bohaterów mapach. Sporo poprawiono i to naprawdę widać, ale koniec końców niedoskonałości rzucają się nadal w oczy.
Na koniec zostawiam Was jeszcze z dwoma porównaniami. Dotychczas posługiwałem się zrzutami z remastera Uncharted 4: Kres Złodzieja, zatem teraz przyjrzyjmy się prologowi Zaginionego Dziedzictwa. Zdjęcia po lewej pochodzą z wersji na PS4 Pro, po prawej zaś – z nowości na PS5. Sami widzicie, że różnice nie są gigantyczne – wychodzą w pełni dopiero podczas zabawy! Dla dociekliwych zostawiam jednak bardzo obszerną galerię z Kresu Złodzieja na PS5 – można ją przejrzeć na samym dole!
Oprawa graficzna – na plus:
- Wyraźnie bogatszy w detale, pełniejszy i żywszy świat
- Znakomicie dopracowana mimika twarzy – najjaśniejszy punkt graficzny reedycji
- Płynność! Opcja grania w 120fps
- Wzorowa optymalizacja – brak spadków klatek
- Brak jakichkolwiek ekranów wczytywania
- To ten sam świetny Uncharted – bez niepotrzebnej rewolucji i udziwnień
Oprawa graficzna – na minus:
- Przerywniki filmowe wyglądają wyraźnie lepiej niż rozgrywka
- Modele twarzy bohaterów są nierówne
- Widoczne są sporadycznie niedociągnięcia graficzne
Ocena gry: 8,5/10
Kopię do recenzji dostarczył dystrybutor gry w Polsce: Sony Interactive Entertainment Polska
Premiera Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei na PS5 nastąpi 28 stycznia 2022 roku. Posiadacze Uncharted 4: Kres Złodzieja, Uncharted: Zaginione Dziedzictwo lub cyfrowego zestawu na PlayStation 4 będą miały możliwość dokonania aktualizacji za 40 złotych. Progres z poprzedniej konsoli zostanie przeniesiony na wersję na PS5.
Dostępność gry | |
Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei PS5 | 219 zł |
Rozważając zakup warto mieć na uwadze, że trwa świetna akcja przedsprzedażowa! Wszyscy, którzy zdecydują się na zakup Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei na PS5 do czwartku 27 stycznia, otrzymają przy odbiorze gry kod, który będą mogli wymienić na bilet na nadchodzący film “Uncharted”! Jak skorzystać z promocji?
- Zamów grę w przedsprzedaży (do 27.01.2022 godz. 23:59)
- Zarejestruj swoje zamówienie w poniższym formularzu. Podaj numer zamówienia oraz wybierz sieć kin (Helios lub Cinema City).
- Odbierz wcześniej złożone zamówienie (najpóźniej do 07.02.2022, decyduje data wystawienia dokumentu sprzedaży).
- Odbierz kod wymienny na bilet w sieci kin Helios lub Cinema City w całej Polsce. Bilet na seans filmu “Uncharted”.
Wszystkie szczegóły akcji tutaj.
Galeria zdjęć z gry Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei na PlayStation 5
Więcej na temat konsol i gier:
- 5 super gier w ofercie Amazon Prime Gaming na luty! Co się pojawi? Abonament nadal kosztuje grosze!
- Wielki hit w ofercie PlayStation Plus na luty? Wreszcie jest konkretny przeciek! Co może się pojawić?
- Kolejna premiera w Xbox Game Pass potwierdzona! Ciekawa nowość trafi tam w marcu – co to będzie?
- Wielka wyprzedaż w sklepie z grami GOG! Super hity przecenione do 90%! Sprawdźcie najlepsze oferty
- Hit – wielka gra warta ponad 200 złotych za chwilę za darmo w sklepie Epic Games! Super okazja – gdzie pobrać?
- Darmowe dni grania w świetne tytuły na Steam! Odblokowano bez opłat aż 3 uznane gry – do tego rabaty 80%! Co to?