Słowem wstępu
Końcówka 2015 roku przynosi nam istny wysyp premier związanych z najnowszymi projektorami zarówno Full HD jak i Ultra HD (4K). Już na targach IFA mogliśmy podziwiać nowości od firmy Sony. Firmy, która w temacie projekcji kina domowego ma naprawdę wiele do powiedzenia. Wystarczy tylko wspomnieć, że jako jedyna na rynku dostarcza sprzęt z natywną rozdzielczością 4K jak również wsparciem HDR oraz szeroką paletą barw. I właśnie tegoroczne testy nowości rozpoczniemy od produktów tej marki. Na początek następca modelu HW55 – chyba najbardziej popularnego wśród maniaków Sony. Jak pamiętacie, test tego modelu wyszedł naprawdę dobrze. Sami byliśmy ciekawi co producent zmienił i jakie nowości wprowadził.
Projektory Sony wykorzystują przetworniki obrazu wykonane w autorskiej technologii SXRD. Technologia ta bazuje na znanym dobrze systemie LCoS (Liquid Crystal on Silicon), który przez wiele osób (włącznie ze mną) uważany jest za najlepszą obecnie metodę obrazowania stosowaną w projektorach. Oferuje ona bowiem niezrównany kontrast, który jest daleko poza zasięgiem alternatywnych technologii (jak na przykład DLP, czy 3 LCD), dostarczając przy tym świetną ostrość obrazu (wysoki współczynnik wypełnienia piksela – podobnie jak w DLP) i szybki czas reakcji (3 do 8 razy krótszy niż w technologii LCD). Daje to projektorom Sony ogromny potencjał, a zagrozić im mogą chyba jedynie produkty marki JVC, wykorzystujące także chipy LCoS (w katalogu tegoż producenta nazywają się one D-ILA).
Wygląd
Projektor robi naprawdę dobre wrażenie. Jest bliźniaczo podobny do modelu HW55 ale ten styl jest ciągle świeży i atrakcyjny. W tym roku oferowane są kolory: biały oraz czarny. Jest zatem szansa, że żona nie zauważy nowej zabawki na suficie Kształty są nowoczesne – wręcz futurystyczne. Górna Część projektora została wykonana w stylu fortepianowym. Otwór wentylacyjny umieszczono w lewym przednim narożniku (projektor jest bardzo cichy – 22 dB w trybie obniżonej jasności). Na bocznej ścianie znajdziemy także podstawowe klawisze kierunkowe oraz te odpowiedzialne za wejście w menu, wybór złącza oraz za samo włączenie i wyłączenie projektora. Porównując jednak wykończenie sprzętu np. do swoich rywali (trzeba mieć na uwadze, że droższych) muszę przyznać, że widać nieco oszczędności. Nie jest to na pewno ta sama półka. Wystarczy chociażby dotknąć pokrętła odpowiedzialne za lens shift, zoom i focus by zrozumieć, że mogło to zostać wykonane lepiej. Jednak suma sumarum jest przyzwoicie i patrząc na niego z daleka podczas pracy – może naprawdę się podobać.
Wyposażenie i Złącza
Wszystkie złącza umieszczono na bocznej dolnej ścianie projektora. Dla mnie osobiście jest to sporne miejsce – szczególnie gdy projektor jest podwieszony np. w salonie. Ciężko ukryć wysokiej jakości grube kable HDMI czy prądowe. Lepszym miejscem wydaje się tylna ściana jak w wielu innych projektorach. Wybór złącz jest bogaty i raczej nikomu nie powinno nic brakować. Mamy tu zatem: dwa wejścia HDMI (1.4), gniazdo sieciowe, component, wejście dla komputera D-Sub, gniazdo RJ-45 dla opcjonalnego transmitera RF 3D oraz mały jack dla sterownika podczerwieni (IR In). Wbudowany port USB umożliwia instalowanie najnowszych funkcji i aktualizacji wewnętrznego oprogramowania.
Opcjonalnie można dokupić okulary RF 3D (TDG-BT500A), synchronizowane drogą radiową. Tym razem transmiter został wbudowany w projektor.
Aktywne okulary 3D TDG-BT500A typu RF (opcja)
Pilot jest bardzo dobrze wykonany i co ważne w całości podświetlany
Menu projektora
Testy syntetyczne
Przetwornik obrazu | Sony SXRD (pochodna LCoS) |
Odświeżanie obrazu | 120Hz |
Jasność po kalibracji |
zoom 1.52x: 735 Lumenów (ECO) / 1300 Lumenów (Standard) zoom 1.0x: 550 Lumenów (ECO) / 950 Lumenów (Standard) |
Kontrast On/Off | 8100:1 |
Kontrast ANSI | 175:1 |
Błędy barw po kalibracji | średnia dE: 0,7 maks. dE: 1,7 |
Rozdzielczość ruchomego obrazu | 800 TVL z upłynniaczem, 300 TVL bez |
Input Lag | 21ms w trybie gra, 105ms w trybie standardowym |
Pełna rozdzielczość koloru (PC – 4:4:4) | tak – po włączeniu “Input Lag Reduction” |
Poprawna obsługa klatkaży | 24Hz TAK, 50Hz TAK, 60Hz TAK |
Obsługa 10 bitowego koloru | Tak |
Instalacja projektora
Regulacja optyki pozwala na bezproblemowy montaż w zróżnicowanych warunkach. Lens shift działa w przedziale +/- 71% w osi pionowej, co oznacza, że możemy wyjść o około 21% wysokości ekranu ponad lub poniżej jego, oraz +/- 25% w poziomej. Taki sam zakres przesunięcia soczewki w górę i w dół oznacza, że w obranym przez nas miejscu montażu, projektor będzie mógł pracować zarówno w pozycji podwieszonej (do góry nogami) jak i stojąc na półeczce. Przypominam jedynie, że zakres regulacji w jednej z osi zmniejsza się, gdy regulujemy go jednocześnie w drugiej. To chyba najczęściej zapominana, kluczowa w pewnych sytuacjach, informacja Pokrętła do regulacji zoomu, przesunięcia soczewki i ostrości znajdują się na korpusie projektora. By uzyskać optymalny efekt trzeba się trochę napocić. Ich regulacja jest bowiem mało precyzyjna.
Zespół optyczny pozwala na rzut w zakresie 1,38 – 2,10 (stosunek odległości projektora od ekranu do szerokości obrazu). Oznacza to, że aby wypełnić nasz redakcyjny, 99″ ekran, możemy umieścić projektor w odległości od 3 do 4,6 metra. Wygoda instalacji jest więc dosyć spora. Pamiętajmy jednak, że im bliżej umieścimy projektor tym większą jasność będziemy w stanie uzyskać. W przypadku Sony HW65 różnica ta wynosi około 25% jasności (tyle stracimy montując projektor w maksymalnej odległości).
Jak już wspomniałem, wszelkie ustawienia optyki dokonywane są ręcznie, a to oznacza brak funkcji pamięci ustawień soczewki. Innymi słowy nie ma możliwości wygodnego używania projektora z ekranem o kinowych proporcjach 2.39:1. Wymagałoby to użycia dodatkowej soczewki anamorficznej, co jest drogie i mało wygodne.
Jasność i głośność
Przy maksymalnym przybliżeniu obrazu, jasność lampy (po kalibracji) wyniosła dokładnie 735 lumenów w trybie ECO i 1300 lumenów w trybie normalnym. To naprawdę dużo. Odsuwając się skrajnie (używając maksymalnego oddalenia obrazu funkcją zoom) tracimy ok. 25% jasności. Uwzględniając te dane sugeruję następujące przekątne ekranu, przy użyciu tkaniny białej (gain 1.0) i chęci uzyskania wzorcowej jasności, wynoszącej 48cd/m2:
Tryb ECO, min zoom (rzut z ok. 4,1m) |
|
||||||
Tryb Normal, min zoom (rzut z ok. 5,4m) |
|
||||||
Tryb ECO, max zoom (rzut z ok. 5,4m) |
|
||||||
Tryb normal, najdłuższy zoom (rzut z ok. 7,1m) |
|
Jak zatem widzimy, HW65 umożliwia zasilenie dosyć sporych przekątnych ekranu, wynoszących ponad 145″ i to w praktycznie bezgłośnym trybie ECO! To pozwala zbudować naprawdę duże kino w domu. Przez “praktycznie bezgłośny” rozumiem tyle, że nawet siedząc z projektorem niecały metr obok głowy praktycznie nie słychać jego działania. Nie sądzę, by ktokolwiek z widzów stwierdził, że szum go rozprasza – nawet przy niemych filmach. W tej materii Sony mógłby być wzorem dla innych producentów, tym bardziej, że praca urządzenia pozostaje praktycznie bezgłośna nawet po włączeniu dynamicznej przysłony. Użycie mocniejszego trybu lampy wiąże się już z pewnym szumem wentylatorów, ale z pewnością nie jest on wciąż dokuczliwy.
Jakość optyki
Choć sama instalacja projektora jest czasochłonna (a to głównie dlatego, że wszystkie parametry konfigurowane są pokrętłami na obudowie) tak po dłuższych bojach zespół optyczny wypada satysfakcjonująco. Krawędzie obszaru zobrazowania nie najgorzej pokryły się z brzegami ekranu w naszym środowisku testowym, aczkolwiek można by oczekiwać lepszej sprawności pod tym kątem. Prawy dolny i lewy górny róg uciekały poza ekran o około centymetr. Co ciekawe, obraz nie trzymał też do końca proporcji. Był rozciągnięty o kilka procent w poziomie. O ile jednak mamy ekran z ramą obszytą czarnym aksamitem to nie jest to znaczący problem, bo wystającego obrazu zwyczajnie nie widać.
Jak widzimy zewnętrznej linii na pionowych brzegach ekranu nie widać wcale – ucieka na ramę ekranu.
Uzyskana ostrość obrazu była bardzo dobra. To także zaleta technologii SXRD, w której współczynnik wypełnienia piksela jest bardzo wysoki, a zatem obraz bardzo przypomina postać analogową w pozytywnym tego słowa znaczeniu (nie widać przerw pomiędzy pikselami). Co też jest istotne, ostrość nie spadała znacznie na brzegach ekranu. Problemy z konwergencją nie były duże nawet bez regulacji, ale ta była zdecydowanie warta przeprowadzenia dla uzyskania optymalnego efektu. Poniżej prezentuję zdjęcia na środku i brzegach ekranu po zastosowaniu korekcji globalne, tj. przesuwania całej matrycy subpikseli czerwonych i niebieskich. Dostępna jest też opcja regulacji z podziałem na obszary, co na pewno przyczyniłoby się do poprawy wyglądu testowej siatki, jednak mogłoby wnieść dodatkowe artefakty. Na cele testu pominąłem więc strefową regulację zbieżności.
Konwergencja, po podstawowej regulacji (bez podziału na obszary) jest już całkiem niezła.
Ustawienia obrazu
Reprodukcja Obrazu
Fabrycznie
Praktycznie tak samo jak w HW55, spotykamy się tutaj z relatywnie poprawnym pokryciem gamutu, bez jakichkolwiek przesyceń czy innych sztucznych cech. Jest też jednak nadmierne ochłodzenie bieli i zbyt niska gamma, która negatywnie wpływa na głębie i plastykę obrazu. Te dwa przekłamania, które osobno nie byłyby tak problematyczne, dają w połączeniu dosyć niskie nasycenie obrazu w rejonach żółci i czerwieni. Z tego względu obraz w fabrycznym trybie “reference” wydaje się trochę matowy i wyprany z barw. Jedynie rejon barw błękitnych jest niemalże na swoim miejscu.
Co ciekawe, znów podobnie jak w HW55 nie ma nawet częściowego rozwiązania na tak niską gammę, bowiem wszystkie predefiniowane ustawienia (takie jak na przykład 2.4, czy 2.6) powodują jej niepoprawny przebieg (nadmierne przytłumienie detali w cieniach przy nadmiernym rozjaśnieniu bieli).
Przebiegi różnych predefiniowanych wariantów gammy – żaden nie jest bliski ideału.
Wygląda więc na to, że do dopracowania tego elementu konieczna jest profesjonalna kalibracja.
Po kalibracji
Kalibracja Sony HW65 jest procesem czasochłonnym, jednak przynoszącym bardzo owocne rezultaty. Sam projektor posiada zaawansowane parametry regulacyjne z poziomu menu ekranowego. Należą do nich na przykład dwu punktowy balans bieli, czy zarządzanie paletą barw. To jednak nie wszystko. Istnieje możliwość użycia specjalnej aplikacji (Projector Calibration Pro), która komunikuje się z projektorem przez protokół sieciowy i pozwala na strojenie parametrów nie dostępnych dla zwykłego użytkownika. To rewelacyjne rozwiązanie pozwala właśnie naprostować charakterystykę gamma. Za jego pomocą możemy stroić krzywą aż w 64 punktach! Na tym się jednak nie kończą możliwości. Możemy także utworzyć określoną przez siebie przestrzeń barwną (gamut), którego wierzchołki będą się niemal idealnie mapować z punktami wzorcowymi. Pod tym względem Sony HW65 przewyższa swojego poprzednika, który korzystał ze znacznie uboższego oprogramowania (Image Director). Kalibracja tego modelu jest więc znacznie bardziej rozbudowana i daje lepsze rezultaty!
Po takiej chirurgicznej precyzji regulacji, projektor staje się niemalże przezroczystym elementem systemu wideo. Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że odwzorowuje on prawdziwy wygląd obrazu wideo prawie bez przekłamań. Słyszeliście już ten tekst w poprzednim teście prawda? Przy Sony HW65 nie da się jednak przyczepić nawet do rejonów najbardziej nasyconych barw, gdzie w HW55 pozostawały nieznaczne błędy. Projektor ten oddaje kolory po prostu wzorcowo i byłby nie do odróżnienia od projektora studyjnego!
Obraz po kalibracji zbliża się do doskonałości!
Więcej informacji zaczerpnąć można w: Wielkim teście kalibracji
Oraz w temacie: Czym jest PROFESJONALNA kalibracja telewizora/projektora
Pobierz pełny raport z kalibracji projektora
Galeria przekłamań obrazu
- Tryb “Standard”
- Najlepszy fabryczny
- Obraz Skalibrowany
- Referencja (studio)
- 1
- 2
- 3
- 4
Skalowanie SD, obróbka cyfrowa
Skalowanie obrazu przebiega sprawnie, a w testowanym projektorze nie zostały zastosowane jakiekolwiek niewyłączalne funkcje wpływające na naturalne odwzorowanie obrazu. Sony HW55 został wyposażony w system Reality Creation, który jest odpowiednikiem systemu X-Reality Pro stosowanego w telewizorach tegoż producenta i podobnie jak tam pozwala wizualnie podnieść ostrość obrazu w dosyć inteligentny sposób. Działanie systemu nie jest podobne do klasycznego suwaka ostrości, którego regulacja skutkuje zazwyczaj tworzeniem się sztucznych konturów wokół krawędzi. Tutaj konkury są minimalne, a kontrast lokalny wokół drobnych detali obrazu subtelnie podniesiony. Daje to wrażenie większej szczegółowości obrazu. Efekt jest podobny, choć nie taki sam, co bardzo chwalony system Darbee używany w odtwarzaczach Oppo.
Lewa scena – funkcja RC wyłączona, prawa włączona z ustawieniami 20/min
W kwestii Reality Creation producent także dokonał postępu! Przede wszystkim ustawienie min/min (pierwszy suwak to “rozdzielczość”, drugi “filtrowanie zakłóceń”) nie ma już jakiegokolwiek wpływu na obraz. Oznacza to, że system można wyzerować, co nie było możliwe w modelu HW55. W nim nawet takie wartości powodowały już mocną obróbkę. W HW65 by uzyskać podobny efekt należy użyć ustawień 20/min. Mnie na przykład cieszy to bardzo, bo choć jestem zwolennikiem lekkiego wyostrzenia obrazu z projektora, to preferuję lżejsze wyostrzanie niż przy wyżej wymienionych ustawieniach. HW65 daje możliwość to zrobić.
Dodatkowo znacznie lepiej działa drugi suwak (filtrowanie zakłóceń). Na targach IFA producent prezentował bezpośrednie porównanie działania systemu RC nowej generacji i faktycznie jego składowa, odpowiadająca za usuwanie szumów, mniej rozmywała detale obrazu. Uważam jednak, że funkcji filtrowania nie powinno się używać wcale, bowiem nie ma żadnych sztucznych szumów w torze cyfrowego obrazu wideo. Jeśli film ma w sobie ziarno to znaczy, że chciał tego reżyser i kropka. Sugeruję więc trzymać suwak filtrowania zakłóceń na minimum
Kolejną nowością związaną z obróbką sygnału w Sony HW65 jest wprowadzenie funkcji “łagodnej gradacji”, która obecna była w telewizorach Sony klasy premium do 2014 roku (w 2015 zrezygnowano z niej z niewiadomych przyczyn). Obecność tejże funkcji można nazwać małym przełomem, ponieważ doskonale wygładza ona niepłynne przejścia tonalne jakie można regularnie spotkać w filmach, szczególnie w pobliżu czerni. Na projektorze mankament ten jest tym bardziej widoczny i chyba każdy z nas wie jak wyglądają odcinające się wyraźnie od siebie odcienie. Na HW65 ich nie uświadczymy jeśli tylko skorzystamy z omawianego dobrodziejstwa!
“Łagodna gradacja” zjawiskowo wygładza niepłynne przejścia tonalne!
Kontrast i Czerń
Jak już wspomniałem we wstępie, jedną za największych zalet przetwornika obrazu SXRD (bazującego na LCoS), który znalazł zastosowanie w Sony HW65, jest właśnie czerń. Dużo lepsza niż w projektora wykorzystujących technologię 3 LCD lub DLP. Projektory LCoS zapewniają obecnie najlepszą czerń, nie ważne, czy porównujemy do projektora Sim2 wartego 20 razy więcej niż testowany dziś projektor, czy do czegoś innego, no, może z jednym wyjątkiem – ostatnio firma Epson wprowadziła projektor kina domowego oparty o przetwornik LCoQ, który jako jedyny obecnie może równać się z LCoS. W HW65 mamy więc najlepszą z technologii dostępnych na rynku.
Kontrast On/Off (bez dyn. przysłony) | 7100:1 |
Kontrast ANSI | 175:1 |
Kontrast On/Off (dyn. przysłona) | 72 000:1 |
Plastyczny, gładko przechodzący od czerni do bieli. Tak wyglądał obraz na naszym redakcyjnym ekranie!
Sony HW65 uzyskał wynik kontrastu on/off na poziomie 7100:1 w trybie lampy ECO, oraz 8200 w trybie wysokim. Warto nadmienić, że te wyniki są o kilkanaście procent lepsze niż w przypadku HW55! Znacznie wyższy jest też kontrast ANSI. Dodatkowym walorem projektora Sony jest system dynamicznej przysłony, która ogranicza ilość światła w scenach w których dominuje czerń. Warto tu zaznaczyć, że owa funkcja działa wręcz wzorcowo. Przede wszystkim jej działanie jest całkowicie bezgłośne. Po drugie wnosi bardzo mało zniekształceń w obszarach detali w czerniach, oraz w jasnych bielach. Po uruchomieniu przysłony w trybie Auto Limited (jest jeszcze dostępny agresywniejszy Auto Full, ale ten delikatnie bardziej wpływa na zlewanie się niektórych odcieni) wyświetlany obraz chwali się bardzo przyzwoitym kontrastem. W scenach o dużej zawartości czerni można mieć wrażenie, że oglądamy duży telewizor plazmowy a nie projektor Mimo tych pochlebnych słów trzeba jednak przyznać, że nadal nie jest to poziom projektorów JVC (szczególnie jeśli mówimy o modelu X500 lub wyższym gdzie też jest obecna dynamiczna przysłona, jednak ten jest znacznie droższy). By jednak odczuć wyraźna różnicę między rywalami potrzebne jest przede wszystkim dobrze zaadaptowane pomieszczenie. Jak wynika z pomiarów, kontrast na szachownicy ANSI, gdzie przeplatają się czarne pola z białymi to zaledwie… 175:1. Wyobraźmy sobie zatem ile mogłoby być w nieprzystosowanym pomieszczeniu. 15:1? 20:1? Na poziom czerni w scenach o zróżnicowanej jasności główny wpływ ma właśnie otoczenie, aczkolwiek też natywny poziom czerni projektora i jakość optyki. Tak czy inaczej należy stwierdzić, że przeznaczanie znacznych funduszy na wysoki model projektora, z nadzieją na uzyskanie świetnej czerni, w całkowicie nieprzystosowanym salonie będzie bezsensowną inwestycją. Co innego jeśli nasz pokój jest zaadaptowany przynajmniej w średnim stopniu. Wtedy Sony HW65 jest, moim zdaniem, podstawowym modelem, który powinniśmy rozważać. Zapewnia on bowiem jakościową przepaść pomiędzy projektorami DLP i LCD, które nierzadko mają podobną cenę.
Jednolitość obrazu
W naszym pomieszczeniu testowym obiektyw projektora znajduje się około 3,8 metra od ekranu. To w przypadku Sony jest dokładna połowa zakresu zoomu obiektywu, a zatem wyważony kompromis pomiędzy jasnością a zniekształceniami obrazu (te cechy zależą m.in. właśnie od ustawienia zoomu – przypominam).
Błędy deltaE (liczbowe) wynikają praktycznie tylko z różnic w jasności. Zafarbów niemalże brak.
Różnice w jasności na brzegach ekranu (w stosunku do środka) dochodziły maksymalnie do -25% na dolnej krawędzi. To mniej więcej wartość graniczna spadku jasności powyżej której dysproporcja zaczyna być widoczna przy dużym ekranie projektora. Przy 25% spadku problem nie dawał się we znaki praktycznie wcale, a wyświetlona jednolita biała plansza nie obnażała problemu. Gdyby odnieść taki sam pomiar do telewizora, to mogłoby się okazać, że jest to sytuacja beznadziejna, ale to dlatego, że na wyświetlaczach spadek jasności może być nagły. Tu zaś jest płynne przejście od środka do brzegu.
Nierównomierności barwy praktycznie nie występują, ani na bieli, szarości, ani na czerni.
UltraHD / 4K
Odwzorowanie ruchu
|
Projektor Sony może pochwalić się całkiem niezłym wsparciem dla odwzorowania ruchu, ale porozmawiajmy najpierw o podstawach. Technologia LCoS na której bazują przetworniki Sony SXRD ma bardzo krótki czas reakcji, który jest de facto nie powoduje smużenia sam w sobie. Podobnie jednak jak projektory, czy telewizory LCD lub OLED bazuje on na zasadzie działania sample-and-hold, która sama z siebie wywołuje smużenie ruchomego obrazu. Genezę problemu S&H opisałem szczegółowo przy teście telewizora OLED, więc odsyłam do niego osoby, które jeszcze nie wiedzą o czym mowa Zapraszam do sekcji “Odwzorowanie Ruchu”.
Sony HW65 poprawnie przyjmuje i wyświetla trzy główne klatkaże (24p, 50p i 60p), w których rejestrowany jest obraz. Oznacza to, że klatki obrazu są wyświetlane z równymi odstępami czasu, a więc nie są wprowadzane jakiekolwiek zaburzenia płynności w postaci mikroprzycięć.
Sposobem na poprawę ostrości ruchu (np. przy transmisjach sportowych), oraz płynności (w filmach) jest system Motionflow. Regulacja systemu, w nowym projektorze, przypomina to co można spotkać w telewizorach (w przeciwieństwie do konfiguracji modelu HW55). Mamy tutaj 5 trybów działania systemu: [Off], [True Cinema], [Smooth Low], [Smooth High], [Combination], [Impulse]. Tryb wyłączony w zasadzie nie różni się w ogóle od ustawienia true cinema. Trudno mi powiedzieć po co zostało ono stworzone, jednak dokładnie to samo jest w telewizorach tegoż producenta. Użycie Smooth Low oraz High dodaje klasyczną interpolację klatek, konwertując 50Hz na 100Hz, 60Hz na 120Hz, a 24Hz na 96Hz. Dodatkowe klatki wyliczane są na podstawie kierunku ruchów obiektu i wstawiane pomiędzy oryginalne. To dwukrotnie zmniejsza efekt S&H i pozwala uzyskać znacznie lepszą ostrość ruchomych obiektów. W przypadku materiałów 50p i 60p warianty Smooth Low, oraz Smooth High nie różnią się działaniem, jednak w przypadku materiału 24p (filmowego) różnica jest zasadnicza. Wariant minimalny poprawia płynność filmu całkiem mocno, ale nie na tyle by powodować irytującą, teatralną, nadpłynność. Ustawienie High przerabia materiał filmowy już na tyle, że mi się efekt osobiście nie podoba, ale na pewno są wśród nas osoby, które będą zadowolone i z takiego ustawienia. Ja zostaję przy Low i chwała producentowi, że to ustawienie daje taką samą ostrość ruchu przy materiałach video 50 i 60p. Dzięki temu nie będziemy zmuszeni wchodzić do menu i przyłączać w zależności o treści.
Ustawienia [Combination], oraz [Impulse] dostępne są jedynie gdy podajemy na projektor sygnał 50/60Hz. [Combination] powoduje, że co druga klatka obrazu po interpolacji jest przygaszona. Jest to zatem forma systemu BFI (black frame insertion). Dzięki niej nie zyskujemy dodatkowej płynności, ale ostrość obrazu w ruchu wzrasta jeszcze bardziej. W trybie tym odwzorowanie szybkiego ruchu jest naprawdę na wysokim poziomie i nawet nie pojawia się nadmierne migotanie obrazu jakie miało miejsce w zeszłym roku. Niestety po wybraniu ustawienia [Combination] przy sygnale 50/60Hz, a następnie podaniu 24Hz motionflow zostaje wyłączone. Miejmy nadzieje, że ten błąd rozwiąże nowsze oprogramowanie. Tryb [Impulse] jest w zasadzie czystą ciekawostką, bo w nim spadek jasności jest bardzo duży i pojawia się także migotanie. Rezultaty działania nie są zaś spektakularne. Jak widać w tabelce:
Nazwa trybu | Informacje | Obraz postrzegany w ruchu | |
Wyłączony | Smużenie:
bardzo duże
Maksymalna jasność: 86cd/m2 (eco) |
Powielenie krawędzi:
brak (krawędzie rozmyte)
Poprawa płynności filmów (24p): brak |
|
Smooth Low | Smużenie:
umiarkowane
Maksymalna jasność: 86cd/m2 (eco) |
Powielenie krawędzi:
brak (krawędzie rozmyte)
Poprawa płynności filmów (24p): wyraźna poprawa (na pograniczu efektu teatru) |
|
Smooth High | Smużenie:
umiarkowane
Maksymalna jasność: 86cd/m2 (eco) |
Powielenie krawędzi:
brak (krawędzie rozmyte)
Poprawa płynności filmów (24p): bardzo duża (efekt teatru) |
|
Combination | Smużenie:
nieznaczne
Maksymalna jasność: 65cd/m2 (eco) |
Powielenie krawędzi:
nieznaczny duch za obiektem
Poprawa płynności filmów (24p): nie dotyczy (nie da się użyć tego trybu przy filmie) |
|
Impulse | Smużenie:
nieznaczne
Maksymalna jasność: 38cd/m2 (eco) |
Powielenie krawędzi:
wyraźny duch za obiektem, obraz migocze
Poprawa płynności filmów (24p): nie dotyczy (nie da się użyć tego trybu przy filmie) |
Technologia 3D
Do projektora możemy dokupić wygodne i lekkie okulary 3D. Transmiter radiowy został wbudowany w projektor. Jeżeli chodzi o jakość obrazu to jest bardzo podobna względem HW55. Obraz nie należy do zbyt jasnych ale przy dobrych filmach z ciekawymi efektami może się podobać. Szczególnie, że crosstalk nie należy do zbyt uciążliwych. Projektor trzeba też bezwzględnie skalibrować gdyż tryb 3D prezentuje kolory znacznie odbiegające od tego co możemy zobaczyć w całkiem dobrych trybach fabrycznych projektora.
Aktywne okulary 3D TDG-BT500A typu RF (opcja)
Granie na konsoli i PC
|
Sony HW65 jest wymarzonym wręcz projektorem do grania. Jego input lag wynosi bowiem… jedynie 21.5 [msec]. To fenomenalny wynik świadczący o tym, że firma naprawdę podchodzi do zagadnienia poważnie. W najnowszym modelu tak niski lag uzyskać można w każdym trybie obrazu. Wystarczy włączyć dedykowaną funkcję [input lag reduction] znajdującą się w zaawansowanych ustawieniach obrazu. Droga do niej wymaga przejścia przez pewną część menu, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by włączyć ją na jednym z trybów obrazu na który szybko będziemy wchodzić z poziomu pilota.
To chyba najniższy input lagi jaki spotkaliśmy wśród projektorów. Brawo!
Myślę, że nie trzeba pisać jakie wrażenia płyną z grania na wielkim ekranie np. rzędu 120 cali? Podłączenie konsoli do grania czy komputera PC to marzenie każdego gracza posiadającego taki projektor. Ostatnio katowaliśmy betę STAR WARS Battlefront. Wrażenia na 120 calach bezcenne!
Urządzenie jest także w stanie reprodukować chromę w pełnej rozdzielczości (4:4:4/RGB). Robi to przy włączonej funkcji [input lag reduction]. Dzięki temu możemy uzyskać idealnie czytelne, drobne, kolorowe elementy przy podłączeniu do komputera. Przy konsolach, czy odtwarzaczach nie ma to znaczenia, bowiem w treściach wideo chroma zawsze ma zdegradowaną rozdzielczość. Nie ma więc znaczenia czy projektor będzie w stanie ją przepuścić w pełnej rozdzielczości, czy nie.
Chroma 4:4:4 / RGB jest obsługiwana. Dzięki temu drobne kolorowe czcionki mają idealną ostrość.
Podsumowanie i ocena
Nasi stali czytelnicy mogli doznać deja vu podczas lektury tego testu. Jest on bowiem bardzo podobny do testu poprzedniego modelu Sony – HW55. Stało się tak, ponieważ projektory te są prawie takimi samymi konstrukcjami, jednak nowszy model jest pod paroma względami lepszy. Po pierwsze, nowy system kalibracji pozwala uzyskać jeszcze lepsze odwzorowanie barw po zabiegu i jest ono już na takim poziomie, że nie można żądać by projektor jeszcze lepiej radził sobie w tej kategorii. Po drugie wzrósł nieco kontrast obrazu i jasność lampy. Input lag zmalał jeszcze bardziej. Pojawiły się nowe funkcje obróbki cyfrowej. Wszystkie te rzeczy są istotne i gromadząc je na zasadzie “ziarnko do ziarnka” można powiedzieć, że dokonał się znaczący postęp. Może nie na tyle znaczący, by posiadacze poprzednika zainteresowali się gwałtownie wymianą na nowy, jednak na pewno na tyle by rozważyć dopłatę do HW65 zamiast szukać HW55 na wyprzedażach.
Należy też głośno powiedzieć, że Sony HW65 to bardzo udany projektor, którego bilans wad i zalet świadczy o tym, że jest to produkt mocno uniwersalny. Sprawdza się dobrze zarówno w nieprzystosowanym salonie, jak i w kinowej jaskini i choć nie jest tam prymusem (są projektory JVC o lepszym kontraście), to jest jednym z najtańszych produktów, które chwalą się tak dobrym kontrastem, ze czasem mamy wrażenie, że oglądamy ogromny ekran plazmowy. Dopłacanie do modeli wyższych nie odbije się już tak bardzo na wrażeniu głębi obrazu. Do słabszych stron można by zaliczyć jedynie manualną regulację obiektywu, a co za tym idzie brak funkcji pamięci ustawień. Można by też przyczepić się do dystorsji obrazu. Wiadomo jednak, że nie da się mieć wszystkiego, szczególnie w takiej cenie, która choć dla wielu pewnie jest niemała, to zdecydowanie nie jest wysoka w kategorii projektorów z przetwornikiem LCoS, która wraz z LCoQ, nie bójmy się tego przyznać, jest najlepszą obecnie na rynku. |
PLUSY
- Duża jasność w trybie reference i po kalibracji
- Czerń i kontrast
- Wzorcowe oddanie kolorów po kalibracji
- Cicha praca (bardzo dobry do kina domowego)
- Spora elastyczność w instalacji projektora – (zoom, lens shift)
- Nowy system kalibracji
- Usprawniona technologia Reality Creation
- Jednorodność obrazu
- Satysfakcjonująca ostrość ruchomego obrazu
- Niski inputlag – idealny dla zaawansowanych graczy
- Do wyboru wersja biała oraz czarna
- Czas pracy lampy do 6000 godzin – w trybie “Niski”
MINUSY
- Wykonanie mogłoby być na wyższym poziomie
- Brak pamięci położenia soczewki (ze względu na manualną regulację zespołu optycznego)
- Ustawienia obiektywu są bardzo zgrubne i trudne do wyregulowania
- Brak okularów 3D w zestawie
Cena: Sony VPL-HW65ES 12 999zł
Sprzęt do testów dostarczyła firma Sony
Przeczytaj artykuł odnośnie ocen oraz wyróżnień na HDTVPolska.com:
Ekrany biorące udział w naszych testach są profesjonalnie skalibrowane i przygotowane przez http://skalibrujtv.pl/. To daje nam pewność, że wyciągnęliśmy z nich maksimum możliwości! Jak kalibrujemy? Przeczytaj test kalibracji. |