Obraz 2D
Dla poszukiwacza idealnego obrazu oferta telewizorów Panasonic’a jest bardzo zróżnicowana w tym roku i niełatwa do rozgryzienia. Modele z segmentu niskiego i średniego takie jak np. AS550, AS600, i testowany AS640 wyposażone są w matryce VA produkowane przez koncern Chi-Mei/Innolux. Wyższe modele (od AS650 w górę) mają matryce IPS, a zatem całkowicie inną charakterystykę obrazu. Inne wady i zalety. Seria najwyższa AX800 wraca natomiast do korzeni i w niej też znajdziemy VA (w wydaniu Chi-Mei/Innolux). Z racji tego, że większość osób zainteresowanych telewizorami, włącznie ze mną, szczególnie ceni sobie jakość obrazu przy seansach nocnych, moją (naszą) preferencją są właśnie takie matryce, zapewniają bowiem lepszy kontrast. Wracając jednak do testowanego telewizora, trzeba przyznać, że jego ekran pod mikroskopem jest w zasadzie identyczny z tym, który obserwowałem w AX800:
Oczywiście nie znaczy to, że AS640 będzie jak AX800 Na pierwszy rzut oka menu wygląda jednak dokładnie tak samo jak we flagowym modelu. W zakładce trybów obrazu nie uświadczymy jednak ani trybu THX, ani ISF. Nie oznacza to bynajmniej, że telewizor nie posiada dobrego trybu fabrycznego, czy też że nie da się go skalibrować. Zamiast THX mamy “Prawdziwe Kino”, zamiast ISF – “Ustawienia Własne”. Możliwości kalibracyjne telewizora są w zasadzie takie same jak w modelach z certyfikatem ISF. Jedyna różnica jest taka, że nie da się ich zablokować pinem przed przypadkową zmianą.
Zanim jednak zabierzemy się za kalibrację, sprawdzimy jak testowany model radzi sobie na najlepszych ustawieniach fabrycznych. Wybieramy tryb “Prawdziwe Kino”, który ma na celu najwierniej odwzorowywać intencję autora materiału wideo. Od pierwszych chwil obraz wygląda całkiem nieźle. Telewizor nie narzuca ani nadmiernej ostrości, ani nasyceń. Jasność obrazu pozostaje jednak niewysoka i należy sobie ją dostosować suwakiem podświetlenie dla własnych warunków oglądania. Odcienie barw wyglądają w większej części zadowalająco. Jedyne co da się wyczuć to nierównowaga tonalna. Testowany przeze mnie wyświetlacz charakteryzował się dominantą różowego odcienia, występującą w całym przedziale jasności. Oznacza to, że odcienie skóry, oraz inne barwy miały w sobie lekką domieszkę różu (a dokładniej magenty). To przekłamanie, mimo, że było wyczuwalne, to zdecydowanie nie nachalne i mniej wprawionym widzom zapewne by nie doskwierało. Czym AS640 może się także pochwalić to gammą. Już w fabrycznym trybie “Prawdziwe Kino” jest ona dosyć płaska na poziomie 2.35. To zapewnia odpowiednią kontrastowość obrazu i poprawną ekspozycję detali w cieniach.
Kalibracja AS640 była czystą przyjemnością. W prawdzie posługiwanie się rozbudowanymi funkcjami nie jest niestety najłatwiejsze, między innymi dlatego, że niektóre suwaki nie działają zgodnie z nazwą (w przeciwieństwie do tego co było w plazmach). Przy większym wysiłku udało się uzyskać więc obraz jak z pod linijki, a co za tym idzie wyeliminować wpływ wyświetlacza na kolory w filmach. AS640 jest jednym z tych wyświetlaczy, które schodzą z błędami rekordowo nisko i pozwalają ujrzeć obraz dokładnie tak jak widziała go ekipa filmowa podczas prac w studio. Osobom, które nie mają w planach korzystać z kalibracji, sugeruję pozostać przy fabrycznym trybie “Prawdziwe Kino”.
Najlepszy tryb fabryczny | Telewizor po kalibracji |
---|---|
W kwestii skalowania sygnału SD, testowany telewizor sprawdza się bardzo dobrze. Reprezentowany poziom, obróbki sygnału niskiej rozdzielczości, jest podobny do tego co robi Samsung, a więc chyba najlepsze co się da zrobić ze słabym sygnałem. Jeśli więc ktoś będzie miał ochotę narzekać na jakość obrazu na AS640 będzie to wyłącznie wina nadawcy Usuwanie przeplotu działa akurat ze średnią skutecznością, więc okazjonalnie może dać się zauważyć postrzępione krawędzie lub morę.
Pomiary
“AS640 jest jednym z tych wyświetlaczy, które schodzą z błędami rekordowo nisko i pozwalają ujrzeć obraz dokładnie tak jak widziała go ekipa filmowa podczas prac w studio.”