TEST: Ekran projekcyjny MagicScreen Future 10CG10
9.92K
0
Same superlatywy?
Czytając o tak dobrej sprawności ekranu w niektórych aplikacjach, naturalnie nasuwa się myśl, czy produkt ma jakieś wady. Generalnie są dwie gorsze strony, w stosunku do ekranów matowych, jednak nie nazwałbym ich wadami. One po prostu wynikają z natury działania ekranu, o czym dokładnie napisałem we wstępie. Rozmawiamy tutaj o powierzchni, która cechuje się w pewnym stopniu odbiciem lustrzanym, a jak łatwo sobie uświadomić światło padające z projektora dociera do niej pod różnymi kątami. Jeśli zamontujemy projektor w optymalnym miejscu (jak na rysunku 3) to światło ze środka ekranu spotka się z naszymi oczami w linii odbicia lustrzanego. Brzegi ekranu jednak się z nią miną o kilka lub nawet kilkadziesiąt stopni (w zależności od rozmiaru ekranu i odległości widza). Spadek jasności na brzegach będzie więc nieunikniony.
Pewne nierównomierności jasności są nieuniknione. (MagicScreen na dole)
Tak wyglądało to w naszej redakcji na białej planszy. Jak widzicie ekran matowy jest w miarę równomiernie doświetlony, podczas gdy na MS widać, że brzegi są ciemniejsze. Z tej samej przyczyny możemy czasami dostrzec zjawisko zwane hot-spotami, czyli jaśniejszymi obszarami na ekranie. Mogą się one pojawić szczególnie gdy umiejscowimy projektor w nieoptymalnym miejscu, lub gdy przesuniemy się na sam brzeg ekranu (albo i dalej). Wtedy najjaśniejszy punkt przesunie się razem z naszym wzrokiem. Poniższe zdjęcie obrazuje to zjawisko:
Przykład hot-spota widocznego pod kątem. (MagicScreen na dole)
Czy zatem dysproporcje jasności są realnym argumentem na korzyść ekranu matowego i na niekorzyść ekranu MagicScreen? Tak i nie. Ludzki wzrok jest bardzo tolerancyjny dla tego typu zjawisk. Gdy jasność spada płynnie, a nie skokowo, to różnice mogą być niezauważalne nawet jeśli dysproporcja luminancji wynosi 50%. Dodatkowym czynnikiem zmniejszającym widoczność zjawiska jest fakt, że sceny w filmach są zróżnicowane. Nikt nie ogląda przecież białej planszy, którą sfotografowałem Wam na zdjęciu powyżej. Wobec tego nie martwiłbym się o hotspoty pod warunkiem, że zamontujemy projektor w sposób optymalny (rys. 3), oraz gdy nie używamy projektora typu short-throw. Projektory o tej konstrukcji mają już własne problemy z dystrybucją światła, a ponadto ich bliska pozycja powoduje, że powstają bardziej rozwarte kąty z brzegami ekranu. W takich sytuacjach jest ryzyko, że będziemy widzieli hot spot. W innych sytuacjach możemy śmiało wybrać ekran „lustrzany” – MagicScreen Future i cieszyć się wyższym kontrastem
Ale wspomniałem przecież o dwóch gorszych stronach natury ekranu prawda? Druga z nich to struktura. Ekran lustrzany musi połyskiwać, by zapewniać odpowiednie odbicie światła. Z tego względu jego struktura nie wydaje się tak gładka…. Trudno to opisać słowami, więc nie będę tego robił tym bardziej, że ekran Future jest pod tym względem naprawdę mocno dopracowany i rzekłbym, że kwestia struktury nie jest tutaj problemem. Spójrzcie sami. Na zbliżeniu prawie bez różnicy w stosunku do Reference White.
Struktura MS Future jest delikatnie skrząca, jednak, naprawdę, bardzo lekko.
Bardzo ciekawe jest za to porównanie do ekranu Adeo Helios Gray, bowiem seria Helios wykorzystuje dokładnie tą samą metodę odbicia światła (częściowo lustrzane + przyciemniona powierzchnia) i postanowiłem je zrobić właśnie w momencie pisania o strukturze, bo to ona głównie odróżnia te dwa ekrany od siebie:
MS Future vs Adeo Helios – podobna sprawność, jednak ekran MS ma znacznie gładszą strukturę.
Na tym zdjęciu dokładnie widać co miałem na myśli pisząc poprzednie akapity. Na próbce Adeo widać dokładnie „grube ziarno”, które powoduje trochę dziwny wygląd powierzchni podczas oglądania filmu. MagicScreen jednak jest znacznie, znacznie lepszy pod tym względem. Jest to zarazem jedyny istotny element odróżniający oba ekrany. Zarówno Adeo Helios jak i MagicScreen Future oferuje podobną geometrię odbicia, gain i średnią reflektancję (być może Adeo jest o kilka procent ciemniejszy), a co za tym idzie walory obrazu takie jak czerń, kontrast, czy plastyka, są na nich podobne. Struktura ekranu jest jednak jednym z elementów za które zdecydowanie warto dopłacić do ekranu MS. Osobiście znam kilka przypadków osób, które sprzedały Heliosa właśnie z tego powodu.
209
Zobacz więcej komentarzy na forum
209
Subskrybuj
0 komentarzy