Recenzja Blu-ray: Niepamięć – Oblivion … CO ZA JAKOŚĆ
Wstęp
Na Niepamięć do kina nie poszedłem. Nie wiem w sumie czemu. Może dlatego, że zapowiedzi nie wywarły na mnie takiego wrażenie by chciało mi się ruszyć tyłek i pójść na kolejny film science-fiction, który nie posiadał znanego tytułu i był czymś nowym. W sumie.. nie żałuję bo to co zobaczyłem w domu przeszło moje najśmielsze oczekiwania. A, że jestem jakościowym freakiem to chyba nie muszę pisać, że mimo dość prostej fabuły film z miejsca zdobył moje uznanie.
Trzeba przyznać, że Niepamięć to wizualny majstersztyk. Jednak aby stać się klasykiem science-fiction potrzeba zazwyczaj porządnej fabuły. A tutaj mamy w sumie to co zawsze: główny bohater ratuje świat i tylko on może tego dokonać. Oczywiście zostało to podane w nieco zakręcony sposób o czym się przekonacie oglądając film jednak mimo wszystko produkcja jest dość prosta w odbiorze.
Pierwsze 30 minut filmu bardzo ale to bardzo wkręca widza w wykreowany świat. Poznajemy głównych bohaterów. Tom Cruise jako Jack Harper oraz Andrea Riseborough jako Victoria. Oboje kochankowie znajdują się na ziemi w 2077 roku, która z powodu najazdu obcych i napromieniowania została właściwie wyludniona a ludzie przenieśli się na księżyc Saturna czyli Tytana. Jack zajmuje się naprawą dronów bojowych walczących z kosmicznymi padlinożercami. Victoria jest jednoosobowym centrum dowodzenia – nadzoruje wyprawy Jacka, a także kontaktuje się z bazą w kosmosie. Dalsza część filmu to jednak odkrywanie przez Jacka prawdy na temat otaczającej go rzeczywistości. I wtedy zaczyna się wszystko robić bardziej przewidywalne. Dlatego też więcej zdradzać nie będę jednak sam film super wysokiej oceny nie może dostać. Mogło być dużo lepiej jeżeli chodzi o warstwę fabularną.
“Trzeba przyznać, że Niepamięć to wizualny majstersztyk“
(111)