Recenzja serialu Player “Lipowo. Zmowa milczenia”. Trochę kryminał, trochę komedia
Player kontynuuje starania w walce o widza własnymi serialami. “Lipowo. Zmowa milczenia” to nowa produkcja oryginalna na podstawie książki Katarzyny Puzyńskiej. Na ile serial intryguje sprawą kryminalną i na ile bawi widza swoim humorem?
- PRZECZYTAJ TAKŻE: “Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” – jest data premiery filmu na VoD! Kiedy obejrzysz?
Seriale w Player – recenzja “Lipowo. Zmowa milczenia”
Główną bohaterką seriali jest Weronika Nowakowska, w którą wciela się Julia Kijowska. Pisarka przybywa do Lipowa, by oderwać się od miejskiego szumu, zaszyć się z dala od cywilizacji i odnaleźć inspirację do napisania nowej książki. Od razu widać, że nie pasuje do tego środowiska, nie rozumie go i nie będzie jej łatwo się tutaj odnaleźć, ale dość szybko zdoła wpasować się w pewne mechanizmy działania tej społeczności. Jest outsiderką, więc zwraca na siebie uwagę, a to nie pomaga jej działać na uboczu. Z drugiej strony czasem wykorzystuje swoją pozycję, by mobilizować lub manipulować niektórymi osobami. Nic, czego nie widzieliśmy do tej pory w telewizji.
Czymś zaskakującym jest jednak próba połączenia w tym serialu zagadki kryminalnej i humoru. Owszem, robiono to wcześniej, ale “Lipowo. Zmowa milczenia” stara się jednocześnie wprowadzić sporą dawkę niepokoju lub wręcz strachu, a z drugiej strony korzysta ze slapstickowego humoru. Mnóstwo przypadków, niezgrabnie napisane dialogi i wszechobecna niezręczność wcale nie wprowadzają lekkości do serialu, lecz powodują, że o wiele mniej poważnie traktujemy zagrożenie i niebezpieczeństwa czające się w miasteczku. Tajemnice, które są skrzętnie kryte przez mieszkańców wyglądają na intrygujące, ale ten dysonans pomiędzy scenami potrafi skutecznie wybić z rytmu podczas oglądania.
Brak znajomości materiału źródłowego będzie prawdopodobnie najbardziej sprzyjającą seansowi okolicznością, ponieważ niewiedza i brak pomysłów na rozwiązanie zagadek będą na pewno skłaniać do dalszego oglądania serialu. Nie można jednak tego powiedzieć o bohaterach, ponieważ żadna z głównych postaci nie jest na tyle ciekawa, byśmy zapragnęli poznać ją bliżej i dowiedzieć się, co dzieje się w jej głowie.
Serial nakręcono bardzo sprawnie wizualnie. Podobać mogą się poszczególne kadry i sceny wprowadzające nas w atmosferę miasteczka, a przecież dostępność w 4K sprawia, że na większych ekranach wszystko to wygląda o wiele korzystniej. W ustawieniach aplikacji warto przełączyć na stałą jakość (co ciekawe Player oznacza ją jako 2144p), by nie być podatnym na spadki bitratu przy buforowaniu. Brak HDR-a jest miejscami widoczny, ponieważ część scen była nienaturalnie doświetlona, byśmy mogli dojrzeć twarze aktorów, ale chyba na produkcję wspierającą nawet podstawowy HDR na Player jeszcze poczekamy. “Kruk” na CANAL+ pokazał, jak duże to może mieć znaczenie przy serialach nakręconych po części w mroku.
“Lipowo. Zmowa milczenia” robi niezłe pierwsze wrażenie, ale tylko niezłe. Widać, że o sile serialu będą stanowić przede wszystkim odkrywane przez główną bohaterkę, a wraz z nią przez widzów tajemnice. Szanse na rozwój bohaterów i zbudowanie z nimi jakiejś relacji przez ekran są raczej nikłe, a wielka szkoda, że tak to wygląda na etapie pierwszego odcinka, ponieważ w obsada ma niemały potencjał i gdyby potrafiono ich wykorzystać, to mogliby nieść na swoich barkach cały serial. Na pewno nie należy oceniać całej serii po odcinku wprowadzającym, bo miewa on tyle samo dobrych, co złych stron, dlatego na ostateczny werdykt zaczekamy.
Przeczytaj więcej:
- Ten serial stworzyli książę Harry i Meghan Markle. Pojawi się na Netflix już za kilka dni!
- Netflix zapowiada film i serial, które mają podbić serwis! Wielkie premiery za już za chwilę
- Netflix: zupełnie niespodziewany nr 1 w rankingu TOP 10! Ten film podbija Polskę
- Disney+: w tym tygodniu potężna premiera! Serial, na który czekają miliony
- Recenzja filmu “Blue Beetle”. Nowe uniwersum DC, stare problemy