Panasonic DP-UB150 | TEST | Tani odtwarzacz 4K Ultra HD Blu-ray z HDR10+
Interfejs i dodatkowe funkcjonalności
Bezsprzecznie dużą zaletą interfejsu jest jego prostota, oraz to, że czcionki renderowane są w wysokiej rozdzielczości i są ostre jak brzytwa. Rozmyte czcionki to z reguły problem większości urządzeń peryferyjnych AV.
Jeżeli mamy w pamięci starsze wersje odtwarzaczy Blu-ray tejże marki to na pewno zwrócimy uwagę, że brakuje jednego kafelka, mianowicie “Usług sieciowych”. To fakt, UB150 nie oferuje jakichkolwiek aplikacji sieciowych jak np. YouTube, czy Netflix! Czy to problem? Raczej nie, ponieważ tego typu aplikacje mamy zawsze wbudowane w telewizor i nie ma sensu mnożyć bytów ponad miarę. Jedyny minus tego braku jaki mogę sobie wyobrazić to sytuacja, która może nastąpić za kilka lat, gdy aplikacje w telewizorach się zestarzeją. Zawsze następuje bowiem taki moment, kiedy starsze modele TV tracą wsparcie i aplikacje przestają działać. Posiadacz takiego TV mógłby chcieć kupić zewnętrzny odtwarzacz, by zyskać ponownie dostęp do serwisów, ale w UB150 ich nie znajdzie.
Interfejs podczas przeglądania folderów z zawartością, np. filmami jest niestety trochę przestarzały. Plus tylko taki, że działa szybko. Podobnie jak przeglądarka zdjęć, czy to na pendrive, czy z otoczenia sieciowego.
Skoro mowa już o odtwarzaniu treści z sieci to nadmienić trzeba, że odtwarzacz obsługuje zarówno serwery sieciowe DLNA, jak i pozwala mapować dysk sieciowy (SMB) używają nazwy użytkownika i hasła do logowania.
(32298)