Recenzja nowego filmu “Kraven Łowca”. Hit czy kit? Poznaj odpowiedź
Jeżeli nie znacie Kravena z kart komiksów, to prawdopodobnie z czystej ciekawości wybierzecie się do kina poznać jednego z przeciwników Spider-Mana. Ale czy właściwie warto?
“Kraven Łowca” – nasza recenzja najnowszego filmu Sony
“Kraven Łowca” to kolejna odsłona filmowego uniwersum Spider-Mana od Sony (niedawno oglądaliśmy “Venoma 3”, a wcześniej “Madame Web”), tym razem skupiająca się na postaci Siergieja Kravinoffa. Film opowiada historię przemiany tego człowieka w bezlitosnego łowcę, znanego z kart komiksów Marvela. Poznajemy młodego Siergieja, cierpiącego z powodu toksycznej relacji z despotycznym ojcem (w tej roli Russell Crowe). Chłopiec, odrzucony i poniżany, odnajduje ukojenie w kontakcie z dziką przyrodą. W trakcie dramatycznego wydarzenia, zostaje zaatakowany przez lwa i na skraju śmierci zarażony jego krwią.
To wydarzenie sprawia, że Siergiej zyskuje nadprzyrodzone zdolności – niesamowitą siłę, szybkość, zwinność i wyostrzone zmysły. Z czasem rozwija w sobie pierwotne instynkty i staje się wytrawnym tropicielem, który postanawia polować na najgroźniejsze zwierzęta świata. Jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Dorosły Kraven (w tej roli Aaron Taylor-Johnson), kierowany pragnieniem zemsty na ojcu, wyrusza w krwawą wyprawę, która przemieni go w bezlitosnego łowcę ludzi. Na jego drodze stają różni przeciwnicy, w tym jego przyrodni brat Dmitrij (Fred Hechinger), który również posiada niezwykłe zdolności. W filmie pojawia się także Calypso (Ariana DeBose), uzdrowicielka o mistycznych mocach, która wpływa na losy Kravena.
Prawdopodobnie największym problemem filmu pozostaje przewidywalna fabuła – nawet ci widzowie, którzy nie mieli szansy dowiedzieć się czegokolwiek więcej o Kravenie, nie będą zaskoczeni choćby w minimalnym stopniu tym, co zobaczą w kinie. Historia przebiega zgodnie ze schematem większości filmów opowiadających o genezie (anty)bohaterów, nie oferując zbyt wielu niespodzianek na swojej drodze. Być może występ Aarona Taylora-Johnsona bywa bardziej magnetyczny, niż pozostała część obsady, ale to wcale nie przekłada się na każdą scenę. Angaż Rusella Crowe’a mógł sprawić, że kluczowe z punktu widzenia zawiązania fabuły sceny i bliska relacja z Kravenem dodadzą produkcji więcej serducha i emocji, ale gdzieś to się wszystko rozjechało i nie potrafi zaangażować tak, jak powinno.
“Kraven: Łowca” to także film niemający za wiele do zaoferowania pod względem realizacyjnym i czysto technicznym. Efekty CGI potrafią razić oczy w najmniej spodziewanych momentach, co jest pewnym zaskoczeniem, ponieważ nie brakuje też scen, gdzie zostały wykonane bardzo dobrze, choć takie ujęcia są oczywiście w mniejszości. W odróżnieniu od widzów bez znajomości komiksów, fani postaci Kravena mogą być głęboko rozczarowani zmianami w historii tytułowego bohatera oraz jego charakterystyce. Mogłoby się wydawać, że te zmiany by czemuś służyły, ale raczej trudno dopatrzeć się konkretnych atutów filmu w tych zmianach. Aaron Taylor-Johnson wkłada dużo energii w zagranie Kravena takim, jakiego znalazł w scenariuszu i chwała mu za to, ale wielka szkoda, że potencjał ciekawego bohatera został tak zaniżony.
To prowadzi nas do problemu większości filmów Sony, które z przeciwników Spider-Mana starają się robić bohaterów solowych projektów, a co więcej przedstawiać ich jako pozytywne postacie. Z Venomem częściowo się to udało, ale Morbius czy Kraven zdają się nie mieć za wiele sensu w takim kontekście. Madame-Web Dakoty Johnson mogła być wyjątkiem od tej reguły, ale cała produkcja zdawała się powstawać bez nadziei w historię i postacie. “Kraven: Łowca” może być ostatnim filmem Sony z uniwersum Spider-Mana – mówi się o tym coraz częściej, ale chyba nikogo nie zdziwiłaby taka decyzja. Studio powinno raczej zaangażować się we wspólne projekty z Marvel Studios w ramach MCU.
Zobacz więcej:
- WYJĄTKOWA premiera na Netflix. Tajemnice i emocje – takiej produkcji jeszcze nie było
- Nowości w SkyShowtime w 2025 roku. Długa lista premier. Sprawdź!
- Widzowie na Netflix czekali na to pięć lat. Gwiazdorski thriller wszedł do oferty i jest hitem!
- Wielki filmowy HIT 2024 na VOD w Polsce! Gdzie obejrzeć?
- Netflix właśnie dodał kultowe filmy. Te nowości musisz DZIŚ obejrzeć!