Nowy serial medyczny, który podbije świat? Sprawdź czy warto oglądać “The Pitt” na Max
“The Pitt” to nowy serial medyczny, który próbuje odświeżyć formułę znaną z takich produkcji jak “Ostry dyżur” czy “Chirurdzy”, skupiając się na intensywności pracy w szpitalnym oddziale ratunkowym. Serial, którego akcja rozgrywa się w Pittsburghu, rzuca widzów w sam środek chaosu i presji, z jaką na co dzień mierzy się personel medyczny. Czy “The Pitt” udaje się wyróżnić na tle innych seriali medycznych? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Seriale na Max – nasza recenzja “The Pitt”
Zacznijmy od plusów. Noah Wyle, znany z roli lekarza w kultowym “Ostrym dyżurze”, ponownie wciela się w postać medyka, tym razem doświadczonego i empatycznego Dr. Robby’ego Rabinavitcha. Wyle tworzy wiarygodną kreację, a jego bohater, zmagający się z traumą po pandemii COVID-19, budzi sympatię widza. Aktorstwo to zdecydowanie mocna strona “The Pitt”. Wyle’owi partneruje Katherine LaNasa w roli pielęgniarki oddziałowej Dany, która również wypada przekonująco, ukazując zmęczenie, frustrację, ale i niezwykły profesjonalizm osoby pracującej w tak wymagającym środowisku. Obsada to zdecydowanie jeden z atutów serialu, choć niektóre postacie drugoplanowe mogłyby być lepiej wykorzystane. Serial ma potencjał na rozwój relacji między bohaterami, ale skupienie się na jednodniowej zmianie ogranicza możliwości pogłębienia wątków osobowych.
Twórcy “The Pitt” postawili na realizm w przedstawieniu pracy na oddziale ratunkowym. Unikają pokazywania rzadkich chorób czy spektakularnych operacji, skupiając się na typowych przypadkach i procedurach medycznych. Widz ma wrażenie bycia wrzuconym w wir pracy, gdzie personel musi radzić sobie z ciągłym napływem pacjentów, ograniczonymi zasobami i presją czasu. Serial unika przesadnego patosu i skupia się na autentycznym obrazie trudnej pracy w szpitalu. Emocje bohaterów są pokazywane w sposób powściągliwy, a napięcie budowane jest przez samą naturę pracy na ostrym dyżurze, a nie przez sztuczne zabiegi narracyjne.
Niestety, serial nie ustrzegł się również pewnych wpadek. Melodramatyczne retrospekcje dotyczące pandemii COVID, które mają pokazać traumę Dr. Robby’ego, nie pasują do ogólnego realizmu serialu i raczej irytują, niż wzruszają. Podobnie naciągane wątki poboczne, jak np. powtarzające się wizyty administratora szpitala z pouczeniami dla personelu, wydają się sztuczne i wprowadzone na siłę, zaburzając naturalny rytm narracji. Ciekawym zabiegiem jest skoncentrowanie każdego odcinka na jednej godzinie z 15-godzinnej zmiany Dr. Robby’ego. To nietypowe rozwiązanie dla seriali medycznych, które nadaje “The Pitt” dynamiki i potęguje wrażenie uczestniczenia w pracy na ostrym dyżurze w czasie rzeczywistym. Szybkie tempo akcji i gęsta narracja, w której twórcy zręcznie prezentują wiele wątków i historii pacjentów, dodają serialowi autentyczności.
Szkoda jednak, że ten realizm nie przekłada się na oprawę wizualną. Scenografia szpitala jest zimna, sterylna i pozbawiona charakteru. Dominują biele i szarości, co potęguje wrażenie bezosobowości miejsca. Zdjęcia są statyczne, a montaż powolny, co sprawia, że niektóre sceny wydają się nużące i pozbawione energii. Serial nie wykorzystuje w pełni potencjału kamery do budowania napięcia i dynamiki akcji. “The Pitt” to serial z pewnym potencjałem, który niestety nie został w pełni wykorzystany. Z jednej strony oferuje realistyczne spojrzenie na pracę w szpitalu, dobre aktorstwo i ciekawe założenie fabularne. Z drugiej strony razi banalnymi dialogami, naciąganymi wątkami pobocznymi i brakiem wizualnej atrakcyjności. Serial może przypaść do gustu fanom dramatów medycznych, którzy szukają produkcji skupiającej się na codzienności pracy w szpitalu, ale nie spodziewajmy się po nim rewelacji.
Zobacz więcej:
- Szukasz idealnego filmu na wieczór? Mamy 3 propozycje od Netflix!
- 5 lat czekania na ten film i koniec. Premiera na VoD w Polsce już w czwartek!
- Netflix: potężna filmowa premiera już w piątek! Powrót gwiazdy kina
- Największy GNIOT 2025 roku? “Trudno jest zrozumieć, co się tu dzieje”
- Film-niespodzianka na Netflix zaskakuje. Ukryta perełka podbiła ranking TOP 10!