Jeżeli ktoś spodziewał się wysypu exclusive’ów prosto od Microsoftu – to był szalenie nierozsądny, bo nie o to dziś chodziło.
Gdy Microsoft zapowiedział serię wydarzeń pod wspólną nazwą Xbox 20/20 część graczy oraz dziennikarzy z niezrozumiałego powodu oczekiwała, że jeszcze dziś zobaczymy nowe odsłony Fable, Gears czy Forzy. Tymczasem gigant z Redmond spokojnie zapowiadał, że dziś skupia się wyłącznie na tzw zespołach 3rd party i… słowa dotrzymał. Chociaż głośno mówiono o tym, że przez cały czas trwania wydarzenia zobaczymy gameplaye prosto z gier, tak się nie stało. Pomimo tego, że było sporo surowej rozgrywki, nie uniknięto też cinematików. Cieszy mnie z kolei to, że Microsoft tak umiejętnie dozuje napięcie. Większość z gier wymienionych poniżej chętnie zobaczyłbym na ekranie swojego telewizora. A przecież za nami dopiero pierwsza konferencja! Zapraszam więc do przeglądu.
Zobaczyliśmy w sumie 13 gier
Z zawodowego obowiązku, wymienię wszystkie z nich: Assassin’s Creed Valhalla, Bright Memory Infinite, Call of the Sea, Chorus, DiRT 5, Madden NFL 21, carlet Nexus, Scorn, Second Extinction, The Ascent, The Medium, Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 oraz Yakuza: Like a Dragon.
Jest więc w czym wybierać. Pojawiły się tytuły duże, ambitne jak i tych mniejszych studiów deweloperskich. Ponownie ukłon w stronę polskiego Bloober Team, który po raz kolejny skrada show swoim horrorem. Aż dusza się cieszy, że polskie firmy są coraz bardziej cenione na rynkach zagranicznych.
Exclusive’y? Przyjdzie na nie pora
Microsoft nad wyraz umiejętnie rozgrywa początek nowej generacji. Od dawna da się odczuć, że inicjatywa leży po stronie “zielonych” i to ewidentnie oni nadają rytm wszystkim wydarzeniom. Efekt? Podczas gdy Microsoft rozpoczął cykl prezentacji gier, po stronie Sony poznaliśmy jak dotychczas jedynie pada.
Tytuły dziś zaprezentowane nie są tymi najmocniejszymi. Jestem przekonany, że im bliżej premiery Xboxa, tym mocniejsze tytuły będą nam prezentowane a tych przecież ma być całkiem sporo. Ale i te dziś pokazane nie są złe. Można odnieść wrażenie, że nie wykorzystują pełnego potencjału drzemiącego w Xbox Series X i równie dobrze wyglądałyby na obecnej generacji, ale to już specyfika przełomu generacji i gier multiplatformowych.
Gry dnia?
Co zrobiło na mnie największe wrażenie? Bardzo, bardzo klimatycznie zapowiada się Scorn. To klimatyczna gra przygodowa z gatunku FPS osadzona w koszmarnym wszechświecie o dziwnych formach i posępnej scenerii. Pytanie czy “gunplay” będzie tak samo dobry jak oprawa wizualna i nie skończy jak polskie Agony, które przecież miało podobne ambicje.
Bardzo klimatycznie zapowiada się również Dirt 5. No ale hej! To przecież Codemasters, oni nie robią kiepskich gier. A szczególnie, nie robią kiepskich gier rajdowych (Dobra, Dirt Showdown można przemilczeć). To z pewnością będzie bardzo grywalna samochodówka.
Ciemne, posępne Medium pokazuje, że Bloober Team nie zatrzymał się w miejscu i rozwija się z każdym kolejnym tytułem. A to przecież cały czas nie jest ten największy projekt, który gdzieś tam pozostaje w zakamarkach ich biur.
Krótko mówiąc – będzie w co grać. Bogactwo tytułów oraz gatunków gier jest silną stroną Microsoftu i ich partnerów. Nie jest to przełom graficzny czy gameplayowy ale czuje się uspokojony, że włodarze Xboxa pracują nad tym, by każdy miał w co zagrać na jesieni, gdy pod telewizorami wyląduje już nowa generacja. A to jest największa obietnica, jaką dziś usłyszałem i z której jestem zadowolony.
Źródło: Inside Xbox, opracowanie własne
