Recenzujemy serial “Uznany za niewinnego” z Jakiem Gyllenhaalem. Nowy hit Apple TV+?
Oglądaliście film z Harrisonem Fordem i nie macie ochoty na powtórkę? Serial Apple TV+ będzie równie dobrą propozycją dla tych, którzy znają tę historię oraz tych, którzy słyszą o niej pierwszy raz.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Wielki hit z gwiazdorską obsadą czeka na Netflix! Nowość zachwyca
Seriale na Apple TV+ – recenzja nowości “Uznany za niewinnego”
Rusty Sabich jest cenionym prokuratorem, w przyszłości może stanąć na czele całej instytucji, ale mężczyzna nieświadomie wplątuje się w morderstwo. Ofiarą jest niesamowicie bliska mu kobieta, Carolyn Polhemus, z którą współpracował na co dzień. Choć wiele wskazuje na to, że to kolejne zabójstwo wcześniej osądzonego, to dochodzi do nagłego zwrotu akcji, gdy to postać Jake’a Gyllenhaala staje się podejrzanym. Nowe informacje, dowody i fakty zdają się obciążać go coraz bardziej, dlatego Rusty będzie zmuszony do bronienia się za wszelką cenę.
Od samego początku serial cechuje się niesamowitym klimatem – mimo, że po deszczową aurę twórcy sięgają nieco później, to od pierwsze sceny czujemy, że mamy do czynienia z mroczną i ciężką historią. Dodatkowe dźwięki i muzyka bywają tylko tłem, bo na pierwszy plan wysuwa się znakomita obsada, w której oprócz Gyllenhaala znaleźli się między innymi Peter Sarsgaard, Nana Mensah, Ruth Negga, O-T Fagbenle i Bill Camp. Za serial odpowiada natomiast David E. Kelly, który wcześniej stworzył “Wielkie kłamstewka”, “Od nowa”, “Orły z Bostonu” i “Faceta z zasadami”. To od niego dostaliśmy także “Prawnika z Lincolna”, lecz w przypadku produkcji dla Apple wraz z J. J. Abramsem nowy projekt pchnięto w inne rejony.
W efekcie dostajemy serial, który już na wstępie zarysowuje swój kształt – to będzie dość powolna, przegadana historia w mrocznej atmosferze, gdzie kluczowym elementem będą poszczególne role. Gyllenhaal wielokrotnie dawał nam dowód tego, jak uzdolnionym jest aktorem i można odnieść wrażenie, że jego Rusty Sabich jest połączeniem co najmniej kilku wcześniejszych postaci. Zachowana po “Road House” postura nadaje mu charakteru, przebojowości i bojowego nastawienia, a jedno czy drugie spojrzenie – czasem wręcz puste, a czasem kipiące od emocji – całkowicie zmienia nasz pogląd o motywacjach i historii bohatera. Bill Camp to przykład aktora, który aparycją i niedużymi gestami jest w stanie przekazać więcej, niż ktokolwiek inny, dlatego jego postać pozwala budować nam duże zaufanie do niego.
Po drugiej stronie sądowego ringu dla głównego bohatera znajduje się natomiast postać Petera Saarsgarda. Aktor nabiera rozpędu z odcinka na odcinek i choć początkowo jest trochę na uboczu, choć nie jest marginalizowany, to gdy wkracza na środek areny i rozprawa staje się tak naprawdę pojedynkiem pomiędzy tymi dwoma postaciami, ponownie dostrzegamy to, co producenci i reżyserzy widzą w Peterze Saarsgardzie. To aktor z charyzmą, bogatą mimiką i zaciętością, która pozwala mu tak dobrze wcielać się w zaangażowanych urzędników czy prawników – pamiętamy przecież, jak dobrze wypadł m. in. w “Lekomanii”, którą serdecznie polecamy na Disney+.
“Uznany za niewinnego” to serial, który potrafi działać jak niesamowicie silny magnes. Oczywiście, że odkrywane kolejno informacje są cedzone po to, byśmy trwali przy oglądaniu i co chwilę zmieniali swoją opinię na temat potencjalnego zabójcy, ale jest to zrobione z dobrym wyważeniem i wydaje się naturalne. Dramatyzm serialu nie jest sztuczne podbijany muzyką, która bardzo często gra pierwsze skrzypce w takich produkcjach, więc priorytetowo traktujemy grę aktorską, ujęcia i inne aspekty serialu, które wspólnie budują ten klimat. To serial dla każdego, kto lubi kryminały, dramaty, tzw. “court drama”, czyli z rozprawami sądowymi w centrum, a także elementami psychologicznymi. Te ostatnie to najsłabszy punkt produkcji, ale nie jest tak dużym składnikiem całości, by uznać go za dużą wadę.
Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:
- Serwis Max debiutuje w Polsce. Dodano ponad 500 tytułów! Co ciekawego można obejrzeć?
- Na jakich telewizorach działa aplikacja Max w Polsce? Mamy listę!
- Max debiutuje w Polsce, ale co z treściami 4K? Oceniamy ofertę filmów i seriali w najwyższej jakości
- Recenzujemy nowy kinowy hit: “Bad Boys: Ride or Die”! Warto obejrzeć?
- Netflix przygotowuje nową produkcję. Takiej historii jeszcze nie było!
Scenariusz na pewno ciekawy,ale sam serial bedzie na 100% zbednie wydłuzony – “będzie dość powolna, przegadana historia w mrocznej atmosferze”, czyli zamiast zalozmy 11 odcinkow , wartosciowe i mniej nudne byloby max 6