Serwisów streamingowych nam nie brakuje, a tymczasem nadchodzi najnowszy z nich. To należący do NBCUniversal Peacock. Czym ta platforma VOD chce się wyróżnić od tuzina już dostępnych?
Mamy już Netflixa, HBO GO, Amazon Prime Video, Apple TV+, a wkrótce do Europy wejdzie szerzej także Disney+. Po co więc nam kolejny serwis VOD?
Darmowa wersja
Peacock, w przeciwieństwie do wielu wyżej wymienionych, będzie oferował – poza płatnym abonamentem – także darmowy dostęp do biblioteki filmów i seriali. Oczywiście będzie on “suplementowany” przez reklamy.
Na początku darmowa wersja Peacock Free ma oferować 7500 godzin zawartości, w tym oczywiście wielu seriali i programów NBC, w tym Saturday Night Live, a także filmów wytwórni Universal. To tam klienci obejrzą też “Biuro” czy też Harry’ego Pottera (oczywiście w Ameryce, bo u nas obowiązują inne licencje).
Wersje płatne – co otrzymamy?
Oprócz wersji AVOD (czyli z reklamami) będą także dwa rodzaje abonamentów:
Peacock Premium za 4,99 dolarów (ok. 19 zł) z reklamami oraz Peacock Premium za 9,99 dolarów (ok. 38 zł) bez reklam.
Bardzo kuszącą opcją jest włączenie sportu do abonamentu (w każdej wersji Premium, ale w tej droższej mamy pełny katalog NBCUniversal), w tym Premier League, golfa oraz Olimpiady w Tokyo.
Kiedy start?
Usługa rusza 15 kwietnia 2020 w wersjach płatnych oraz 15 lipca 2020 w wersji bezpłatnej.
Czy skorzystamy z tego w Polsce / Europie?
Na razie się na to nie zanosi. Co prawda koncern NBCUniversal wykupił brytyjską firmę Sky, ale nie ogłosił żadnych planów na Europę. Póki co liczy na to, że do 2024 roku zdoła przyciągnąć do siebie 30 milionów abonentów.
Źródło: What Hi-Fi
Więcej na temat platform VOD:
- Wszystko o Apple TV+! Cena, oferta, lista urządzeń
- HBO GO: nowości | styczeń 2020 | lista chronologiczna
(6596)
Tak naprawdę nikt aktualnie nie ma szans zagrozić Netflixowi. Są nad każdym wiele poziomów wyżej, jedynie Disney+ udało się podejść trochę do Netflixa ale paroma własnymi produkcjami wrzuconymi na rok nie zdziałają dużo, w końcu to minie. Zaś na Netflixa co chwilę jest coś nowego i są ciągłe rotacje
Disney dopiero startuje, a już jego Biblioteka kusi fanów na całym świecie. Za rok jak wejdzie do większej ilości krajów to pozamiata netflix spokojnie. Nie dość że lepsze i bardziej popularne filmy to jeszcze sporo niższa cena. Netflix będzie musiał sporo obniżyć cenę żeby nie stracić wielu klientów, ale jeden symptom tego, że się boją już widać. Powoli jest coraz więcej dobrych produkcji, zamiast dziesiątek gówien byle by coś wstawiać. Atutem Disneya jest zdecydowanie portfolio Marvela, Star Wars i bajek, to jest absolutny magnes który przyciągnie dziesiątki milionów klientów bardzo krótkim czasie, widać że Netflix też zmienił styl i zaczął… Czytaj więcej »