Home Strefa filmu Recenzje filmów i seriali SVoD Jedna z większych serialowych niespodzianek na Netflix. “Dyplomatka” – recenzja 2. sezonu!
Jedna z większych serialowych niespodzianek na Netflix. “Dyplomatka” – recenzja 2. sezonu!

Jedna z większych serialowych niespodzianek na Netflix. “Dyplomatka” – recenzja 2. sezonu!

186
0

“Dyplomatka” okazała się jedną z większych niespodzianek na Netflix i drugi sezon nagle stał się formalnością. Fani bardzo szybko docenili serial z Keri Russel i nic dziwnego, bo to zaskakująco bardzo dobre połączenie rozrywki z intrygami politycznymi. Czy nowe odcinki są równie udane?

Seriale na Netflix: “Dyplomatka” – recenzja 2. sezonu

Drugi sezon “Dyplomatki” kontynuuje wątki rozpoczęte wcześniej – wskakujemy do historii dokładnie tam, gdzie została zostawiona, więc twórcy spieszą z wyjaśnieniami dotyczącymi zamachu, którego byliśmy świadkami. Niektóre informacje spływają bardzo szybko, inne będą prezentowane z opóźnieniem, co oczywiście wynika z tajemnic i sekretów bohaterów. Błyskawicznie jednak widać, że twórcy nie starali się stworzyć czegoś zupełnie innego, nawet jeśli atmosfera zagęszcza się czasami nieco mocniej, to jednak “Dyplomatka” nadal ma w sobie sporą iskrę produkcji nastawionej na rozrywkę.

Nie da się nie zauważyć, że choć klimat serialu i poruszane tematy są naprawdę poważne, to jednak “Dyplomatka” nie stara się aż tak mocno traktować serialowej rzeczywistości, jako odbicie lustrzane realiów. Jest sporo uproszczeń, szybkich zwrotów akcji i drogi na skróty, bo służyło to w największym stopniu historii i zwiększało zaangażowanie widzów. To napięcie i piętrzące się intrygi sprawiają, że trudno oderwać się od ekranu i nowy sezon ogląda się bardzo szybko, odcinek po odcinku. Keri Russel niesamowicie czuje tę postać, więc ponowne wcielenie się w Kate Wyler było dla niej, prawdopodobnie, dosyć łatwe, a przecież równocześnie aktorka tak wiele siebie wkłada w ten występ, co widać na każdym kroku. Sceny z jej udziałem, choć nie tylko, są pełne błyskotliwych dialogów, a kroku stara się jej dotrzymać Rufus Sewell, jako Hal Wyler.

Twórcy serialu postawili jednak w większym stopniu na główne, polityczne wątki w nowym sezonie, dlatego nie spodziewajcie się solidnego rozwoju bohaterów, którzy pod wieloma względami drepczą w miejscu. Taka sytuacja jest niewidoczna na pierwszy rzut oka, ale po półmetku sezonu i po finale serii bardzo łatwo dostrzega się brak postępów i nieobecność łuku narracyjnego. Z drugiej strony, “Dyplomatka” cały czas broni się bardzo dużą wartością produkcyjną – realizacyjnie serial to nadal wysoka półka i nic nie sprawia wrażenia “taniego” podczas seansu. Do wad można też zaliczyć zbyt duże skupienie się na relacji Kate z Halem czy przewidywalność niektórych wątków. Prowadzenie fabuły często sprowadza się do kreowania problemów i kryzysów, które dość szybko są rozwiązywane.

Nawet przy większej liczbie zarzutów wobec 2. sezonu “Dyplomatki”, trudno na rynku wskazać inny tak… fajny serial o polityce, który będzie dobrze odnajdować się w aktualnych realiach, tworzyć własną rzeczywistość i wciągnąć widza na cały sezon. Oczywiście delikatne spadki w tempie serialu są zauważalne, ale która produkcja ich dzisiaj nie posiada? Serial broni się bardzo dobrym aktorstwem i zdecydowanie posiada własny styl, który stworzono przy pierwszej serii. Podejście do istotnych społecznie tematów jest godne pochwały, podobnie jak strony wizualna i dźwiękowa – “Dyplomatka” może pochwalić się bardzo dobrym udźwiękowieniem i wysoką szczegółowością obrazu. Użycie Dolby Vision sprawia, że sceny nocne wyglądają bardzo realnie. Czekacie na 3. sezon? My też. I to bardzo.


Zobacz więcej:

(186)

0 0 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chcielibyśmy poznać twoje zdanie na ten tematx
()
x