Zapraszam do najkrótszego testu świata nowego cacka Panasonic’a na 2013 rok – modelu ET60. Do czynienia miałem z wersją 42″.
Nie zdejmowałem obudowy z telewizora, ani nie próbowałem zaglądać przez otwory tylne by sprawdzić matrycę, jednak konstrukcja subpikseli wskazuje, że jest to ekran AS-IPS produkcji LG Display.
…. a co za tym idzie taki o niskim kontraście, którego nie poprawi dynamiczne podświetlenie. Ekran bowiem jest podświetlany krawędziowo i posiada pionowe strefy wygaszania. To oznacza, że nie uświadczymy zbyt często pogłębienia czerni. Podczas oglądania filmu jest mało sytuacji kiedy jedna ze stron obrazu ciemna na tyle by można było przygasić strefę. Dużo korzystniejsze jest wygaszanie poziome stosowane np. w telewizorach Sony, czy tegorocznych Samsungach. Wtedy możemy liczyć np. na wyczernienie pasów obecnych przy filmach w kinowych proporcjach 2.35 :1.
Matryca IPS ma ogromną zaletę w postaci stabilności obrazu pod kątem. Dzięki temu nic nie dzieje się z kolorami tak jak na większej części telewizorów opartych o odmiany matryc VA. Na tych drugich kąty są nieraz takie wąskie, że siedząc na wprost widać już problemy w narożnikach obrazu. Tu odwzorowanie barw jest doskonałe, ale… jak odchylimy się trochę mocniej to niestety zaczynają wkurzać wady matryc IPS – srebrzenie (gdy patrzymy bardziej z dołu) i shift czerni w kolor śliwkowy (gdy patrzymy bardziej od góry).
Producent nie zastosował tu żadnego polaryzatora ograniczającego te irytujące zachowania, z drugiej strony ET60 to niska seria, więc nie ma co się dziwić. Do pewnego kąta (może 30 stopni) jest to zwyczajnie denerwujące. Przy większym kącie obraz przestaje nadawać się do oglądania, bo śliwkowy kolor czerni mocno zalewa swoim kolorem ciemne barwy.
Nie wygląda to dobrze i faktycznie takie nie jest w rzeczywistości, ale może nie dramatyzujmy. Wyżyłowane nie-IPS’owe LCD pod takim kątem wyglądałyby jeszcze gorzej.
Zmierzony kontrast ANSI telewizora wynosi 860:1
to oznacza, że luminancja czerni to aż 0.14 cd/m2 (przy maks. jasności 120cd/m2).
To dosyć słaby wynik, szczególnie, że inne telewizory LCD potrafią reprodukować 2 – 3 razy głębszą czerń, a plazmy nawet 10 – 15 razy. Pamiętajmy jednak, że kontrast nie jest mocną stroną matryc IPS i wartości te są typowe.
Przy mocnym oświetleniu zewnętrznym czerń natomiast wygląda smoliście głęboko, a to dzięki zastosowaniu satynowej powłoki matrycy. Fakt, że odbija się w niej wszystko jak w lustrze, ale ekran nie wytraca kontrastowości jak te z matową powłoką. Moim zdaniem to lepszy kompromis. Przy bardzo mocno naświetlonym pomieszczeniu jasność telewizora może się jednak okazać trochę za mała. Przy maksymalnej wartości podświetlenia osiąga jasność około 200cd/m2.
Kalibracja
Tegoroczne Panasonic’ki przeszły sporą metamorfozę pod względem ilości ustawień kalibracyjnych. Nawet w niskim modelu jakim jest ET60 jest ich cała masa (wielopunktowy balans bieli i gamma, korekcja przestrzeni barwnej), w dodatku działają z iście chirurgiczną precyzją. Po kalibracji kolory są niezwykle wiernie oddane. Podczas weryfikacji rezultatów na referencyjnym materiale video szybko doszedłem do wniosku, że wygląda on po prostu poprawnie i nie potrzeba jakichkolwiek dodatkowych korekt. To nieczęste zjawisko.
Najlepszym fabrycznym trybem okazał się, co mnie z resztą nie zdziwiło, “prawdziwe kino”. Był ustawiony dosyć dobrze już fabrycznie, ale miał kilka wad. Obraz miał trochę obniżoną kontrastowość, szczególnie jak na warunki nocne. Biel była delikatnie zabrudzona.
Raport z kalibracji: http://tnij.org/et60
Odwzorowanie ruchu
Niestety nie miałem czasu by szczegółowo przetestować TV pod tym względem, wyciągnąłem jednak dwa wnioski:
- brak funkcji poprawy płynności filmów (24 klatkowych). Funkcja 24p smooth film poprawia jedynie ostrość (zmniejsza smużenie), ale materiał szarpie jak w kinie (jest charakterystyczny filmowy judder)
- funkcja IFC (intelligent frame creation) działa podczas odtwarzania materiałów innych niż 24 klatkowe, na przykład przy telewizji. Ruch można stopniowo upłynniać (są 4 stany działania). W najagresywniejszym jest już spory teatr, a mimo to nie sypie wcale tak mocno artefaktami.
Nie zmierzyłem dokładnie rozdzielczości obrazu ruchomego (mój generator obrazu ma specjalnie przygotowane do tego testy), ale mogę powiedzieć, że nie wypadły by one zbyt korzystnie. Nawet najbardziej oddalone od siebie linie pozostawiały za sobą ogon na tyle długi by nakładać się na sąsiednie. Używanie upłynniacza poprawiało w tej sytuacji ostrość, ale bez szału. Telewizor ma na stałe włączoną funkcją Backlight Scanning 600Hz i całe szczęście. Bez niej byłby dramat. Teraz dramatu nie ma, ale od telewizorów z dobrymi układami poprawy ruchu, bądź plazm dzieli cała galaktyka.
Komu Panasonic’a? Komu?
Słaby kontrast i brak dobrego wygaszania strefowego eliminuje Panasonic’a ET60 z zastosowań telewizora do filmów. Nie oszukujmy się, to nie jest dobry wybór do zaciemnionego pomieszczenia i seansów w warunkach kinowych. Jeżeli planujemy wykorzystać go do takich celów powinniśmy bezwzględnie pomyśleć o podświetleniu tła za telewizorem by oszukać wzrok, uratować trochę czerni i zamaskować wady matrycy IPS’owej. Telewizor ten to typowy “salonowiec”, ładnie wykonany, ładnie się prezentujący, wyposażony w powłokę o wysokiej przejrzystości, dzięki której nie wytraca kontrastowości w świetle słońca. W jasnym pomieszczeniu nie zauważymy większości wad.
Panasonic ET60 vs świat
Rozumiem chęć posiadania telewizora z matrycą IPS szczególnie w dobie mocno wyżyłowanych telewizorów na których kąty widzenia po prostu nie istnieją. Zakładając, że chcemy przeznaczyć ~3500zł na 47″ telewizor będziemy mieli do wyboru testowanego Panasonic’a lub LG LM670. Z tych dwóch wybrałbym Panasonic’a, aczkolwiek po kalibracji trudno byłoby odróżnić te modele od siebie.
…. Po chwili zastanowienia dochodzę chyba do wniosku, że nie kupiłbym go. Poszedłbym jednak w stronę Sony EX650 lub Philips PFL5507k. Te dwa telewizory mają jeszcze rozsądne kąty widzenia i trzykrotnie większy kontrast, który jest w tym wypadku istotniejszy.
Dziękuję za uwagę.