Treści cyfrowe mają w tych czasach ogromne znaczenie. Nie tak dawno grupa NPD zaczęła wreszcie brać pod uwagę cyfrową sprzedaż gier, a tymczasem znany koncern Nielsen ma zamiar mierzyć oglądalność treści wideo z m.in. Facebooka, Hulu i YouTube.
Ci trzej dostawcy mediów mają według Nielsena największy zasięg i stanowią największe platformy dla tego typu treści. W zeszłym roku firma analityczna wprowadziła tracking cyfrowy według którego mierzono na jakim urządzeniu cyfrowym oglądano zawartość telewizyjną – w tym Roku, Apple TV, Amazon Fire TV, Chromecast i konsolach z rodzin Xbox, PlayStation i Wii. – Możliwość wglądu ilu konsumentów używa poszczególnych urządzeń telewizyjnych wraz z częstotliwością i okresem używania jest niezwykle istotna dla firm które chcą podejmować rozsądne decyzje z uwzględnieniem swoich widzów – powiedziała Sara Erichson z Nielsena.
Tymczasem teraz system trackingu zostaje jeszcze bardziej usprawniony przez dodatkowe mierzenie treści z Facebooka, YouTube i Hulu. Firmy medialne będą miały teraz dokładny dostęp do danych analitycznych nawet najkrótszych z możliwych klipów. Facebook i YouTube niekoniecznie odsłaniają swoimi statystykami całą prawdę – zwłaszcza, że można je zmanipulować. W połączeniu z istniejącymi już statystykami rozbijającymi oglądalność na poszczególne urządzenia pozwoli to na przykład na kreowanie coraz ciekawszych i lepszych jakościowo materiałów suplementarnych (np. virali) do nadchodzących filmów, czy też opracowanie specjalnych aplikacji towarzyszących na poszczególne urządzenia.
