Czy aby na pewno?

3D to świetny gadżet i takim gadżetem nadal jest i jeszcze długo będzie. Trójwymiar to dopełnienie filmowej rozrywki, ale takiej okazjonalnej. Tak jak do kina większość z nas chodzi góra parę razy w miesiącu, a nie codziennie.

Tymczasem 4K to naturalna droga ewolucji sygnału telewizyjnego. A ten zmieniał się od czarno-białego, przez kolor, przejście na sygnał cyfrowy, HD i teraz wreszcie 4K, a dobrze wiemy, że to nie ostatnie słowo i jeszcze pod koniec tej dekady pojawią się pierwsze seryjnie sprzedawane odbiorniki 8K.

Na 4K osoba nie będąca maniakiem technologicznych nowinek będzie przechodzić etapami. Za 2–3 lata kupi taki telewizor, bo innych już praktycznie w sprzedaży powyżej 40-cali nie będzie. Później wymieni dekoder swojej platformy satelitarnej i kablowej. I finalnie za 5–6 lat większość kanałów będzie nadawać w lepszej lub gorszej jakości ale w rozdzielczości 4K.

Technologia Ultra HD to zdecydowanie więcej niż dodatek w postaci 3D. Warto przeczytać nasz szczegółowy artykuł na ten temat.

Tak jak dziś 8 lat po starcie telewizji n, większość kanałów to HD. Co prawda wiele z nich to śmieci, gdzie o jakości mowy nie ma, ale jednak to HD. I proszę nie mówić, że 1080i to nie jest pełne HD, bo jak najbardziej to nadal rozdzielczość 1920 na 1080 pikseli.

Moda na 4K nie przeminie, w teorii adaptacja nowego standardu może iść wolniej niż w przypadku HD. W praktyce wiemy, że jest inaczej. Pod koniec 2014 roku jesteśmy na lepszym etapie niż w 2004 roku, kiedy telewizory HDready już gościły w naszych domach, ale dostępność legalnych treści praktycznie nie istniała. W dostawę materiałów teraz zaangażowali się producenci, do końca 2015 zobaczymy następce Blu-Ray. Pierwsze regularne kanały telewizyjne w 4K w Europie to także kwestia dwóch najbliższych lat.

“Moda na 4K nie przeminie“

(13)