4K będzie jak 3D

4K będzie jak 3D, chwilowa moda o której wszyscy zapomną z powodu braku treści. To jeden z najczęstszych argumentów malkontentów. Problem w tym, że 4K będzie światowym standardem i to szybciej niż nam się wydaje.

3D i 4K mają ze sobą tyle wspólnego, co LCD i Plazmy. Dotyczą telewizorów. Porównywanie tych technologii nie ma najmniejszego sensu.

Chociażby dlatego, że 4K od użytkowników wymaga tak właściwie tylko zakupu nowego sprzętu, a później oczekiwania, aż pojawią się dostępne treści. W przypadku 3D konsument musiał się mocno zaangażować. Nie tylko nabyć odpowiedni telewizor, odtwarzacz, okulary. Ale też finalnie odnaleźć materiał w 3D i założyć te okulary. W przypadku aktywnych zadbać też o to, aby były naładowane. No i finalnie rozpoczął seans, gdzie musiał skupić się na filmie, nie mógł jednocześnie trzymać laptopa na kolanach, czy smartfona w ręce, nawet dyskusja z współtowarzyszami była dość utrudniona.

Firma Samsung i LG wprowadziły na swoje telewizory serwisy streamingowe z dużą ilością filmów w rozdzielczości 4K (zarówno natywnej jak i upscalowanej). Jest w czym wybierać. Jedyny minus: trzeba posiadać telewizor tych marek.

“3D i 4K mają ze sobą

tyle wspólnego, co LCD i Plazmy”

Czy aby na pewno?

3D to świetny gadżet i takim gadżetem nadal jest i jeszcze długo będzie. Trójwymiar to dopełnienie filmowej rozrywki, ale takiej okazjonalnej. Tak jak do kina większość z nas chodzi góra parę razy w miesiącu, a nie codziennie.

Tymczasem 4K to naturalna droga ewolucji sygnału telewizyjnego. A ten zmieniał się od czarno-białego, przez kolor, przejście na sygnał cyfrowy, HD i teraz wreszcie 4K, a dobrze wiemy, że to nie ostatnie słowo i jeszcze pod koniec tej dekady pojawią się pierwsze seryjnie sprzedawane odbiorniki 8K.

Na 4K osoba nie będąca maniakiem technologicznych nowinek będzie przechodzić etapami. Za 2–3 lata kupi taki telewizor, bo innych już praktycznie w sprzedaży powyżej 40-cali nie będzie. Później wymieni dekoder swojej platformy satelitarnej i kablowej. I finalnie za 5–6 lat większość kanałów będzie nadawać w lepszej lub gorszej jakości ale w rozdzielczości 4K.

Technologia Ultra HD to zdecydowanie więcej niż dodatek w postaci 3D. Warto przeczytać nasz szczegółowy artykuł na ten temat.

Tak jak dziś 8 lat po starcie telewizji n, większość kanałów to HD. Co prawda wiele z nich to śmieci, gdzie o jakości mowy nie ma, ale jednak to HD. I proszę nie mówić, że 1080i to nie jest pełne HD, bo jak najbardziej to nadal rozdzielczość 1920 na 1080 pikseli.

Moda na 4K nie przeminie, w teorii adaptacja nowego standardu może iść wolniej niż w przypadku HD. W praktyce wiemy, że jest inaczej. Pod koniec 2014 roku jesteśmy na lepszym etapie niż w 2004 roku, kiedy telewizory HDready już gościły w naszych domach, ale dostępność legalnych treści praktycznie nie istniała. W dostawę materiałów teraz zaangażowali się producenci, do końca 2015 zobaczymy następce Blu-Ray. Pierwsze regularne kanały telewizyjne w 4K w Europie to także kwestia dwóch najbliższych lat.

“Moda na 4K nie przeminie“

To jak będzie?

Czy 4K to następny marketingowy bajer po 3D? Oczywiście 4K to dziś jedna z poważnych sił promocyjnych producentów. Ultawysoka rozdzielczość, to przede wszystkim kolejna ewolucja sygnału. I przyjęcie tego standardu trzeba rozpatrywać przez pryzmat adaptacji HD, sygnału cyfrowego, czy nawet kolorowej telewizji.

O przyszłość 4K martwić się nie trzeba, wystarczy trochę poczekać.

Sony zaprezentowało drugą generację odtwarzacza 4K. Nowy FMP-X10 obsługuje streaming 4K Netflix’a, kodowanie HEVC, oraz serwis Sony Video Unlimited 4K. (więcej info tutaj)

“O przyszłość 4K martwić się nie trzeba, wystarczy trochę poczekać.“

(13)