TEST: OLED LG EA980V – telewizor idealny?
OLED
Co tak naprawdę przyciąga wszystkich fanów tej technologii? Otóż chodzi o fakt jak generowany jest obraz na matrycy OLED. Każdy subpiksel jest niezależnie sterowaną diodą elektroluminescencyjną, czyli bezpośrednim źródłem światła. Oznacza to zdolność do uzyskania prawdziwej czerni (zerowej emisji światła), czyli czegoś, do czego każdy z nas dążył kupując coraz lepsze telewizory plazmowe. Kolejną zaletą matrycy OLED jest brak warstw polaryzacyjnych ekranu, które zatrzymują światło, co przekłada się na wyższa jasność, a także na brak degradacji kolorów pod kątem jak w telewizorach LCD (tu jednak nie będzie aż tak kolorowo w przypadku LG EA980V, ale wyjaśnimy to później). Istotną zaletą jest czas reakcji matrycy, czyli ilość czasu jaką potrzebuje do przejścia ze stanu A do stanu B, np. z czerni do bieli. W przypadku telewizorów LCD wartość ta może wynosić od kilku do kilkudziesięciu milisekund. Plazmy są pod tym względem znacznie lepsze, jednak ich czas reakcji nadal mierzy się w milisekundach, ze względu na to, że emisja światła z luminoforów pokrywających komórki plazmowe nie ustępuje natychmiastowo. Diody OLED pozwalają zaś na niemalże natychmiastowe wstrzymanie lub rozpoczęcie emisji światła. Ich czas reakcji schodzi do skali mikrosekund! Można więc być pewnym, że w przypadku matrycy OLED nie uświadczymy smużenia powodowanego zbyt długim czasem reakcji. Co ciekawe produkcja wyświetlaczy tego typu jest też (przynajmniej teoretycznie) łatwiejsza i tańsza niż dominujących obecnie technologii. Jak więc widać przyszłość maluje się, tudzież powinna się malować niezwykle pozytywnie.
Powłoka wyświetlacza jest szklista.
(756)