Skocz do zawartości
binary

W oczekiwaniu na Interstellar...

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro najdluzej oczekiwane i najduzej trwajace rozczarowanie, mamy juz za soba, moznaby po cichu zamknac watek. Poniewaz jednak zalozylem ten temat, tak naprawde po to, aby "sprzedac" Searching for Sugarman, moze dalej niech pelni on swoja role lepu na kinomuchy.

Dzisiaj obejrzalem inny, ciekawy dokument, ktory wprawdzie nie opowiada historii tak urzekajacej, jak ta o Sixto Rodriguezie, ani nie reprezentuje klasy ubieglorocznego filmowego holdu, zlozonego Lisie Fischer oraz wszystkim Jej kolezankom po fachu, jednak IMHO nie zasluguje na to, aby przemknac niezauwazonym.

http://www.imdb.com/video/imdb/vi727165465?ref_=ttvi_vi_imdb_1

Edytowane przez binary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to rozczarowanie to dotyczy Interstellar?

naprawdę taki cienias wyszedł? na filmwebie z oceną ponad 8 to by bardziej pasowało do udanej produkcji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obok Zagubionej dziewczyny to najlepszy film jaki w tym roku widziałem w kinach (ale zastrzegam, że nie wszystko widziałem). Wolno się rozkręca, ale druga połowa jest znacznie ciekawsza. Poza tym lubię takie wątki typowe dla klasycznego SF jakie są poruszane w filmie - dyletacje czasu itd. Dla przeciętnego widza, który nie jest oczytany w SF parę rzeczy może być niezrozumiałych. Dla mnie to obowiązkowa pozycja na BD. Aha, musze dodać, że nie jestem żadnym fanem Nolana - prawdę powiedziawszy, to do tej pory żaden jego film jakoś specjalnie nie przypadł mi do gustu.

Edytowane przez bohun

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Obejrzałem Interstellar i podzielam zdanie Bohuna.

Nie czekałem na niego, nic sobie nie obiecywałem

i jestem zadowolony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to rozczarowanie to dotyczy Interstellar?

naprawdę taki cienias wyszedł? na filmwebie z oceną ponad 8 to by bardziej pasowało do udanej produkcji?

Moze nie od razu "taki cienias". Niestety ilosc slabosci tego filmu, jak dla mnie przekroczyla mase krytyczna juz na dobra godzine przed koncem , uniemozliwiajac jakimkolwiek promykom nadzieji wydostanie sie z tej grawitacyjnej pulapki.

Ale to moje oosobiste odczucie. Jak widac innym moze nie tylko sie podobac, ale byc pretendentem do tytulu "najlepszego filmu roku"

Obok Zagubionej dziewczyny to najlepszy film jaki w tym roku widziałem w kinach (ale zastrzegam, że nie wszystko widziałem)

Albo nieco inaczej, choc z identyczna konkluzja

Nie czekałem na niego, nic sobie nie obiecywałem i jestem zadowolony

Takie podejscie nie jest mi kompletnie obce, bo zdarza sie, ze w piatek, w robocie, wrzucam pozny lunch, ktory pozwala mi dotrwac do wieczora, niczego sobie nie obiecujac, poza tym, zeby to nie byla niejadalna, odmrozona ryba.

Zupelnie inaczej jest w przypadku filmow. Ja dla odmiany oczekiwalem po tym filmie sporo. Ale zamiast kolacji wartej gwiazdki Michelina, dostalem Happy Meala.

Niektorzy sa wniebowzieci, jak zawsze, kiedy do hamburgera i chipsow, dostana kolorowa zabawke, inni zas odkrywczo rozkminiaja "nutrition list", probujac zliczyc procenty wagowe i kalorie, czy udowodnic to, ze w te bulke, Nolanowie poza miesem krowim, wlozyli jeszcze cos i jaka czesc pochodzila od czworonoga, bedacego krzyzowka bullterriera z shitsu.

Interstellar nie nalezy do kategorii Hard Sci-Fi, a zreszta gdyby tak bylo, nie wzbudzilby on mojego podziwu, czy chocby zainteresowania. Nie takie sa bowiem moje, przy okazji zagorzalego entuzjasty serii Through the Wormhole, oczekiwania od filmu, ktory ma przyniesc doznania artystyczne, zapewnic intensywna rozrywke, czy pozostawic jakas refleksje i niestety, w tym zakresie, pomimo zdolnosci rzemieslniczych tworcow i ich dbalosci o detale, Interstellar sie spelnil moich rozbujanych oczekiwan.

Darujac potencjalnym czytelnikom spoilerow, napisze moze tak: Pomimo zadecia, czuc plycizne. Ludzkosc dogorywa i bez watpienia zasluguje na zaglade, bo poza tym ze jest glupia jak zawsze, stracila rowniez poczucie humoru ( najbardziej humorystyczna postacia w filmie jest wojskowy robot). Cale szczescie jest Cooper, idealny Noe, a wraz z nim (i Amelia) 100% szansa na sukces podtrzymania gatunku, ktory bedzie mierzyc w przyszlosc, nie zas tylko czekal biernie na koniec, niczego sobie i przyszlym pokoleniom nie obiecujac. Pozostaje byc optymista, choc problem, co zrobic, kiedy dopadnie cie sraczka w 5-cio wymiarowym tessaracu, zlokalizowanym w centrum czarnej dziury i przy okazji jeden podstawowy godzacy w logike zdarzen tego filmu paradoks, wydaja sie pozostac nierozwiazane.

Nie stanowi to dla mnie problemu, ani tez nie mam zamiaru sie zrzymac z tego, ze ewangelizujacy naukowo, o podboju kosmosu, rezyser, kiedy zaczynal prace nad tym filmem, nie posiadal ani telefonu komorkowego, ani skrzynki e-mail, czy tez tego, ze glowny konsultant naukowy, czlowiek stojacy za prezentowanym modelem intergalaktycznej podrozy, nie wierzy w istnienie "worm holes-ow", ani nawet ze szwankujacej w filmie fizyka, ktora ogarniaja zwykli zjadacze chleba. Chcialbym natomiast, zeby film Nolana nie dluzyl sie, nie nudzil, zeby nie brakowalo mu sensu, suspensu, thrillu, zeby wszystkie elementy ze soba zagraly. Pisza , ze Mlotek wbijal w fotel. Mnie nie wbil. Tuz przed seansem, ogladalem natomiast inny film - "'71", w ktorym prawie na poczatku, "zwykle bebny" podniosly mi tetno, ktore skakalo do konca filmu, choc byl on nieprzyzwoicie przewidywalny, natomiast dobrze skonstruowany, tak aby zapewnic widzom rozrywke. Tymczasem na nic symfonia Zimmera, lodowce Islandii, kosmiczne pocztowki znad krawedzi, ekran w IMAX-sie, surround w Atmosie, lsniacy M.McConaughey. Po seansie pozostalo tylko zaklopotanie, jak tu wyjasnic corce, ktorej akurat film przypadl do gustu, moja kwasna mine. Nie zamierzam popelnic drugi raz tego samego bledu i silic sie na syzyfowa prace.

Nie wiem czy lsniace slonce Nolana, w przyszlosci wybuchnie supernowa, czy zmieni sie w czarna dziure i czy wogole bedzie w stanie osiagnac takie rozmiary, a nie skonczyc jak bialy karzel, ale chcialbym zeby jego kolejne filmy, byly po prostu lepsze, a nie bardziej napompowane i widowiskowe.

Edytowane przez binary
  • Lubię 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomimo zadecia, czuc płyciznę.

Podobnie jak w tym, chyba trochę jednak świadomym, kolegi 'wymądrzaniu' :P Trafione sedno, niestety przyciężkie pióro psuje przyjemność czytania.

Jako prosty chłopak napiszę - Piękny wizualnie i świetnie zagrany, lecz zrobiony niezdarnie na poziomie scenariusza. Reklamowany jako laurka dla podboju kosmosu, w którym dba się realizm, film ma z nim spory problem. Współpraca z astrofizykiem Kipem Thorne niestety sprowadziła się głównie do ślicznego wyglądu czarnej dziury. Dość rzec, że po szumnych zapowiedziach, wytarto sobie gębę nauką. Planeta na której czas płynie zupełnie inaczej, niż na Ziemi, a tuż za rogiem, poza orbitą powraca do ziemskiej normy (c'mon!)? Dialogi, w których nie mówi się, a przemawia, zaś każde słowo brzmi jak prawda objawiona, również nie wypadają najlepiej. Film dobry, miejscami nawet bardzo, ale z pewnością nie spełnia oczekiwań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filmy SF to nie programy popularnonaukowe. Oczekiwanie od nich rzetelnej wiedzy to duży błąd. Podczas mojego żywota od lat 70 tych przeczytałem setki opowiadań i powieści SF i wierzcie mi, znajdowałem w nich wiele dziwacznych koncepcji, czasami tak absurdalnych, że trudno w to uwierzyć. Bo SF nie zajmowała się nauką, ani przewidywaniem przyszłości, w centrum jej zainteresowania był zawsze człowiek, a SF była tylko katalizatorem do uzewnętrznienia natury człowieka. Wracając do Interstellara - motyw z innym czasem na planecie i orbicie potraktowano z pewnością z dużym uproszczeniem, aby nie mieszać za bardzo w głowach mniej rozgarniętym widzom, ktorzy o dyletacjach czasowych być może pierwszy raz w życiu słyszeli. Mnie podczas seansu w ogóle nie przyszło do głowy traktować różnicy w czasie skokowo, zdawałem sobie sprawę z jej liniowości - w filmie nie ma żadnej sceny, która by zaprzeczyła ani potwierdziła takie podejście to tego motywu. Interstellar to film po prostu rozrywkowy i tak trzeba go traktować, a nie jak jakieś ambitne dzieło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę dni temu miała premierę płytka BD ... wybrałem wersję w metalowym pudełku.

Filmu nie widziałem wcześniej, udało mi się nie przeczytać żadnej recenzji, nie spoglądałem nawet na gwiazdki w różnych web-ach.

Znałem tylko soundtrack ... jak się okazało genialnie dopasowany do obrazu.

Po seansie przyłączam się niniejszym do grona zadowolonych ... bardzo.

Nie było wydumanych efektów specjalnych, nie było łubu-dubu, był klimat, który pozwolił mi się rozkoszować wizją twórców filmu.

Od dłuższego czasu brakowało mi ... spokojnego SF ... właściwie może nawet od SO 2001?

Olałem to, co niektórych mierzi, czyli fizyczne niedopowiedzenia, odbicia kamer w klamkach, to samo niebo wyglądające inaczej z różnych kamer.

Oddałem się przede wszystkim nurtowi, a ten mnie zaprowadził do świata pełnego rozterek, trudnych decyzji i życia nadziejami.

Cała otoczka wizualna nie przykuła mojej uwagi tak, jak bohaterowie i zmagania się z codziennymi problemami.

Tu ich skala urosła do wielkości planetarnej, ale na prawdę nie skala tu decydowała o znaczeniu.

Kluczowe w filmie było dla mnie "binarne" słowo ... i moment, w którym zorientowałem się ... co się tak na prawdę dzieje.

  • Lubię 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O filmie nie będę się rozpisywał - binary i robert robert właściwie w całości wypunktowali wszystkie zarzuty jakie mam do Interstellar.

W moim mniemaniu zdecydowanie najsłabszy film Nolana pod względem scenariuszowym. Liczyłem na współczesną Odyseję Kosmiczną, ale ilość głupotek i dziur (nie tylko tych czarnych) sprawia, że daaaleko mu do dzieła Kubricka.

Jednak jeśli mam zapomnieć, że ten film jest autorstwa gościa odpowiedzialnego za Memento, Prestiż czy choćby Mrocznego Rycerza to jest to mimo wszystko pozycja warta obejrzenia, dla fana sci-fi w szczególności.

Mam jednak pytanie czy nie odnosicie takiego wrażenia, że z dynamiką dźwięku jest coś nie ten tego ?

U mnie efekty dźwiękowe przy standardowej głośności są bardzo głośne, LFE szaleje jak na żadnym innym filmie, a dialogi są często cichutkie, miejscami wręcz niesłyszalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnosnie dzwieku.

Ja mialem ten klopot juz w kinie. Musialem sie przesiasc blisko ekranu, zeby nie gubic czesci dialogoiw (napisow nie bylo), przez co pozniej cierpialem. W domu jest o tyle lepiej, ze mozna dowolnie sobie wyregulowac.

Ja, po 2-krotnym obejrzeniu w domu, ODSZCZEKUJE moja pierwotna krytyke, wynikajaca z rozczarowania seansem kinowym.

Nolan najwyrazniej ma klopot z upchaniem wszystkich niuansow i szczegolow, pomimo dlugosci filmu, co widac bylo juz w ostatnim Batmanie, a ktore niestety chwilami "gina", na tle glownej warstwy narracyjnej, przeznaczonej dla wolniej przyswajajacej widowni, ktora moze nie tylko oslabic czujnosc widza, ale moze wrecz zmeczyc. Trzeba miec dobry dzien, albo powtorzyc seans, aby je wszystkie wylapac i docenic.

Osobiscie nie moge darowac Nolanom ostatniej czesci filmu, ktora potraktowali wg mnie infantylnie, Rozumiem, ze to jest najmniej wazne dla przekazu filmu. Ja jednak wole staly poziom i intrygujace zakonczenia.

Podsumowujac. Dajcie prosze filmowi, w domowym zaciszu, druga szanse.

P.S>

Odszczekuje tez ustep odnosnie muzyki. Jest naprawde w deske. Prosze wezcie pod uwage, ze naprawde bylem glodny, zmeczony (6h siedzenia w kinie) i zmasakrowany glosnoscia w pierwszych rzedach.

Edytowane przez binary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Interstellar jest trudnym filmem jeśli chodzi o dzwiek, pamiętam ze swego czasu nawet w sieci mocno narzekano na głośne organy w kluczowych scenach i przez to problemy z dialogiem. Nolan nawet się ustosunkowal do tych zarzutów mówiąc ze taki efekt muzyki był zamierzony a problem głośności w dzisiejszych kinach nie dotyczy tylko i wyłącznie Interstellar. Ja na filmie w kinie byłem 3 razy i dopiero 3 seans miał prawidłowo ustawiona głośność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie chyba pierwszy film, gdzie tak mocno pracował subwoofer. Sam film taki sobie, wręcz nudny. Jedynie końcówka filmu jest dobra jak to wszystko składa się w całość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzadko kupuję nowości, raczej czekam, aż cena spadnie, ale w tym przypadku poleciałem do sklepu. Pamiętając, że film był długi obawiałem się, że momentami będe się nudził, ale obejrzałem go od początku do końca w ogóle się nie nudząc. Jedyne co mnie przeszkadzało to zmiany formatów - naprawdę nie wiem czy to było konieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety format IMAX ma inne proporcje wiec lepsze to niż przyciety na siłę obraz. W sumie to sekwencje IMAX wyglądają oblednie, caly film mogli nakręcić tymi kamerami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filmu jeszcze nie oglądałem, ale w Dark Knight sceny IMAX też powalały.

Wysłane z mojego Note 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... ja własnie lubię to u Nolana, że "skacze" z tymi formatami w swoich filmach..... daje nam do zrozumienia ,że na te sekwencje z kamer imax należy zwrócić szczególną uwagę.... Jesli chodzi o sam film to jak dla mnie miłośnika sci-fi jest warty obejrzenia.... spokojny, tajemniczy i wciągajacy coś w stylu filmu "KONTAKT" ..... widz jest coraz bardziej ciekawy finału.... i właśnie przez to jest to film do obejrzenia na raz lub po dłuższej przerwie ... bo gdy poznamy już finał to oglądanie tego filmu np. za tydzień już nie będzie takie wciągające po przez jego tajemniczość....... ale jestem jak najbardziej na tak ...... zresztą bardzo polubiłem Matthew McConau po serialu "Detektyw"... aktor ewoluował od komedi gdzie grał kochasia do ról naprawde ciekawych, trudnych i budujacych klimat ... "Detektyw" jak dla mnie mistrzostwo świata jesli chodzi o grę Matthew i sam serial....

Edytowane przez Yodas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja będę cały czas powtarzał, że w tego typu produkcjach powinny być dostarczane dwie wersje filmu - ta druga ze stałym AR.

Byłby to nie tylko ukłon w stronę posiadaczy ekranów CIH, których jest coraz więcej, ale też dla takich osób jak ja, którym takie przeskakiwanie AR mocno daje się w kość i odciąga wręcz na pewien czas od fabuły filmu. Dlatego doświadczony sytuacją z Dark Knight Rises na pierwszy seans Interstellara włączyłem sobie crop obrazu aby uzyskać stały AR.

Jestem pełen podziwu i zazdroszczę osobom, którym takie przeskakiwanie AR (czasami nawet po kilkanaście razy w ciągu kilku minut) nie przeszkadza i nie ma w moim stwierdzeniu ani krzty ironii :)

Niestety format IMAX ma inne proporcje wiec lepsze to niż przyciety na siłę obraz. W sumie to sekwencje IMAX wyglądają oblednie, caly film mogli nakręcić tymi kamerami.

Trochę jeszcze sobie na to poczekamy, główny problem z kamerami IMAX to poza gabarytami jest ich głośność (co jest poważnym problemem przy dialogach chociaż myślę, że do przeskoczenia) oraz to, że jedna rolka filmu starcza na nakręcenie do trzech minut. Wszystko to składa się na sporo wyższy budżet potrzebny na nakręcenie filmu, ale kto wie, może jeszcze w tej dekadzie doczekamy się pierwszego filmu fabularnego nakręconego w całości w IMAX.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jadący samochód, to nie jest powód, aby kręcić to kamerami imax, a w filmie przeskoki formatu zdarzały się nawet na jedno lub dwa krótkie ujęcia (mówię o pierwszej części na Ziemii). A film oglądałem w zwykłym kinie, więc w ogóle wyleciało mi z głowy, że będą przeskoki formatów. Stąd moje niemiłe zaskoczenie przy oglądaniu wersji BD.

Edytowane przez bohun

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt dla posiadaczy ekranów Constant Image Height jest to problem .....


Dla mnie jadący samochód, to nie jest powód, aby kręcić to kamerami imax, a w filmie przeskoki formatu zdarzały się nawet na jedno lub dwa krótkie ujęcia (mówię o pierwszej części na Ziemii). A film oglądałem w zwykłym kinie, więc w ogóle wyleciało mi z głowy, że będą przeskoki formatów. Stąd moje niemiłe zaskoczenie przy oglądaniu wersji BD.

...dla Ciebie nie ale dla Nolana był... :);)

Edytowane przez Yodas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jadący samochód, to nie jest powód, aby kręcić to kamerami imax, a w filmie przeskoki formatu zdarzały się nawet na jedno lub dwa krótkie ujęcia (mówię o pierwszej części na Ziemii). A film oglądałem w zwykłym kinie, więc w ogóle wyleciało mi z głowy, że będą przeskoki formatów. Stąd moje niemiłe zaskoczenie przy oglądaniu wersji BD.

To jest mały pikuś. Między czasem 01:05:20 a 01:08:34 naliczyłem 30 (słownie: trzydziestu) zmian AR. Nie rozumiem dlaczego nie można było całej sekwencji nakręcić w IMAX, albo chociaż inaczej ją zmontować aby oszczędzić ludziom tej "przyjemności".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, że mi zwróciliście uwagę ... bo zupełnie serio nie zauważyłem tych zmian ... tym lepiej świadczy to o filmie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, że mi zwróciliście uwagę ... bo zupełnie serio nie zauważyłem tych zmian ... tym lepiej świadczy to o filmie :-)

...dobre..dobre.... a jezeli to prawda z tym, niezauważeniem.... to pora na badania... ;):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:P w Batmanie zwróciłem na to uwagę, a tu mi chyba umknęło ... poza tym w pewnym wieku lepiej nie chodzić zbyt często do lekarza, bo zbyt dużo może wyjść na jaw :D

  • Lubię 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...