Skocz do zawartości
misfit

The Town

Rekomendowane odpowiedzi

Film ponoć dość ciekawy, premiera w USA - na dniach, w UK - pod koniec stycznia.

Jednak chciałbym się skupić na kwestii technicznej. Pojawiają się już pierwsze recenzje wydania Blu-ray...

http://www.dvdbeaver.com/film3/blu-ray_reviews53/the_town_blu-ray.htm

http://www.blu-ray.com/movies/The-Town-Blu-ray/17644/#Review

... i mamy do czynienia z kolejnym potworkiem ze stajni Warner'a.

Na płycie jest 2 godzinna wersja kinowa, oraz 30 minut dłuższa wersja rozszerzona.

Mistrzowie z Warnera zamiast "poszatkować" film i zrobić z tego seamless branching, czyli w wersji rozszerzonej wykorzystać te 2 godziny obrazu z wersji kinowej, umieścili obie wersje (czyli łącznie ponad 4.5h jeśli chodzi o sam film) osobno na jednej płycie BD50 + do tego dodatki oraz... zostawili ponad 10GB wolnego miejsca na płycie i efektem tego otrzymujemy średni bitrate dla video na poziomie niecałych 14Mbps :lol:

Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że rozsądne minimum dla filmów fabularnych na Blu-ray to ok 18-20Mbps i średni bitrate poniżej tego poziomu nie jest bez wpływu na jakość obrazu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety tak robią, mnie to strasznie wkurza, dają BD50 i wciskają jeden film 18GB drugi np 22GB

niedługo człowiek nie będzie wiedział, którą ma oglądać.

Powinny dać dwie płyty jak się nie mogą zdecydować co wydać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już w BLADE RUNNERze Warner stosował szatkowanie seamless branching, więc się na tym znają . Może jakiś nowy głąb się do tego dobrał i poszedł "na piechotę ?

Oceniają całkiem nieźle - może to nie wymagający materiał .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety tak robią, mnie to strasznie wkurza, dają BD50 i wciskają jeden film 18GB drugi np 22GB

niedługo człowiek nie będzie wiedział, którą ma oglądać.

Powinny dać dwie płyty jak się nie mogą zdecydować co wydać.

Nie w tym rzecz...

Jeśli chodzi o wersje kinowe vs rozszerzone to sam często preferuję wersje kinowe (więcej nie znaczy lepiej i zwykle nie bez powodu te sceny zostały usunięte w wersji kinowej danego filmu), ale zawsze lepiej mieć wybór niż go nie mieć wcale i nie trzeba do tego dwóch płyt dla każdej wersji.

Wystarczy przy authoringu płyty skorzystać z seamless branchingu i obie wersje spokojnie zmieściłyby się na jednej płycie przy zadowalającym bitrate dla obrazu i dźwięku - tak jak np. to miało miejsce w Obcym na BD czy setce innych wydanych filmów (również przez Warnera).

W takim np. Aliens - wersja kinowa trwa 2h 17min, reżyserska - 2h34min, do tego pojemność płyty wykorzystana na maxa i w rezultacie średni bitrate dla obrazu blisko dwa razy wyższy niż w The Town, mimo tego, że w Aliens łączny czas trwania obu wersji to 4h51min, a w The Town - 4h35min. Tak się powinno wydawać filmy, a nie jakaś amatorka...

Edytowane przez misfit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 7 stycznia w polskich kinach.

Wybieram się, bo film zebrał b.dobre recenzje, a poprzedni film Bena Afflecka (Gone Baby Gone - jego debiut reżyserski) był świetny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już w BLADE RUNNERze Warner stosował szatkowanie seamless branching, więc się na tym znają . Może jakiś nowy głąb się do tego dobrał i poszedł "na piechotę ?

Oceniają całkiem nieźle - może to nie wymagający materiał .

Jeśli mam zgadywać to IMO to jest kwestia tego, że porzucili kodek VC1 na korzyść AVC (wcześniej Warner wszystko kompresował w VC1 poza pakietami z serialami) i chyba go jeszcze nie rozgryźli... :D

A że film mimo tak niskiego bitrate dostaje niezłe oceny... no cóż, nie od dziś wiadomo, że bitrate to nie wszystko, taki Matrix 2 czy 3 dostał (również od Warner) średni bitrate dla obrazu na podobnym poziomie jak The Town i wygląda całkiem ok. Nie zmienia to faktu, że gdyby wydanie na BD zostało prawidłowo wykonane to obraz wyglądałby jeszcze lepiej.

Edytowane przez misfit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim np. Aliens - wersja kinowa trwa 2h 17min, reżyserska - 2h34min, do tego pojemność płyty wykorzystana na maxa ....

W sumie to ciągle jedynie 2h43m + kilka mikro scenek z wersji kinowej - playlista potrafi wszystko sobie powybierać ....

a 42GB to żaden MAX ... :) - mogli jednak " o ~ 20% lepiej " :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 7 stycznia w polskich kinach.

Wybieram się, bo film zebrał b.dobre recenzje, a poprzedni film Bena Afflecka (Gone Baby Gone - jego debiut reżyserski) był świetny.

U nas grali go już w listopadzie, a że podobał mi się Gone Baby Gone dlatego pobiegłem czym prędzej na The Town. Nic nie napiszę, obejrzyjcie sami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to ciągle jedynie 2h43m + kilka mikro scenek z wersji kinowej - playlista potrafi wszystko sobie powybierać ....

a 42GB to żaden MAX ... :) - mogli jednak " o ~ 20% lepiej " :)

No raczej nie bardzo :)

DISC INFO:

Disc Title:     ALIENS_WW
Disc Size:      49,922,672,232 bytes
Protection:     BD+
BD-Java:        Yes
BDInfo:         0.5.6

W Alien trochę gorzej, zostawili 1.5GB wolnego miejsca marnotrawcy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mistrzowie z Warnera

Monolith nie jest sam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Alien trochę gorzej, zostawili 1.5GB wolnego miejsca marnotrawcy ;)

QUICK SUMMARY:

Disc Title: ALIEN_FL

Disc Size: 44 210 022 336 bytes

Protection: BD+

BD-Java: Yes

Playlist: 00800.MPLS

Size: 29 518 645 248 bytes

Disc Title: ALIEN_FL wersja 2

Disc Size: 44 210 022 336 bytes

Protection: BD+

BD-Java: Yes

Playlist: 00801.MPLS

Size: 29 264 523 264 bytes

Chyba mamy różne wydania ! :)

A no i pamiętajmy, że 50 GB to nie 50 000 000 000 bajtów / ale to wszyscy wiemy . :)

Edytowane przez BoDeX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba mamy różne wydania ! :)

Wydanie UK (US zresztą jest takie same).

DISC INFO:

Disc Title:     ALIEN_WW
Disc Size:      48,467,762,885 bytes
Protection:     BD+
BD-Java:        Yes
BDInfo:         0.5.6

A no i pamiętajmy, że 50 GB to nie 50 000 000 000 bajtów / ale to wszyscy wiemy . :)

Pamiętamy - też to, że płyta BD50 nie ma pojemności 50GB lecz właśnie +/- 50 000 000 000 bajtów czyli jakieś 46.5GB.

Czyli w Aliens (wydanie UK/US) zostawili niecałe 100MB wolnego miejsca na płycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wracając to The Town.

Sam film w m2ts to ok. 19GB.

Max. bitrate to ok. 20 Mbps.

Wystarczy, jakość jest OK i co ciekawe dźwięk teź daje radę.

Film w stylu The Heat czyli osławionej Gorączki.

Niezły ... mi sie podobał.

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maksymalny bitrate na poziomie 20Mbps zdecydowanie nie wystarczy aby odwzorować jakość źródła - chyba, że mamy do czynienia w filmie z samymi gadającymi głowami ;)

Skoro piszesz, że film podobny do Heat to poniżej wklejam wykres bitrate z Gorączki (o dziwo też od Warnera) - bitrate w najtrudniejszych scenach dochodzi do 40Mbps (i powyżej). To nie jest w sumie nic nadzwyczajnego - w większości filmów na BD maksymalny bitrate kształtuje się na tym poziomie.

heat00003bitrate01s.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Film w stylu The Heat czyli osławionej Gorączki.

Niezły ... mi sie podobał.

Pozdro

A gdzie widziałeś?

Gdzieś w kinie poza Polską?

Bo Blu-Ray chyba jeszcze słabo osiągalny (premiera w US dopiero co była - 17 grudnia)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie widziałeś?

Gdzieś w kinie poza Polską?

Bo Blu-Ray chyba jeszcze słabo osiągalny (premiera w US dopiero co była - 17 grudnia)?

W kinach w Europie byl w listopadzie a BR Rippa widzialem na sieci ze 2-3 tyg temu, więc to chyba nie problem obejrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kinach w Europie byl w listopadzie a BR Rippa widzialem na sieci ze 2-3 tyg temu, więc to chyba nie problem obejrzeć.

Pytam, bo wyobraź sobie, że są tacy "idioci" jak ja, którzy nie ciągną filmów z sieci, tylko chodzą do kina (nie tylko w Polsce), kupują płyty (nie tylko w Polsce) i wypożyczają filmy (tylko w Polsce ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z filmem "GORĄCZKA" łączy go jedynie cytat z telewizora i zapożyczenie sceny z Killmerem - choć jest "głośno" i niby przebojowo, to nie dorasta do pięt "HEAT-a"

Żeby nie być zbyt surowym, to dodam, że filmik wart obejrzenia ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj dużo więcej jest scen kalka w kalkę z Gorączki.

Do tego blisko 3/4 fabuły to właściwie Gorączka.

W jednej ze scen leci muzyka identyko z Gorączki.

I ponoć w wersji rozszerzonej w jednej ze scen w TV leci fragment z... Gorączki :lol:

Jakiś żart, ze strony Afflecka czy jak ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... ponoć w wersji rozszerzonej w jednej ze scen w TV leci fragment z... Gorączki :lol:

Tak - fragment wjazdu pick-upa do kina na świeżym powietrzu . :)

Scenarzysta nie wysilił się za bardzo, a w dodatku podał na talerzu źródło inspiracji tematem. :lol:

Ale film fajny, żeby nie było ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytam, bo wyobraź sobie, że są tacy "idioci" jak ja, którzy nie ciągną filmów z sieci, tylko chodzą do kina (nie tylko w Polsce), kupują płyty (nie tylko w Polsce) i wypożyczają filmy (tylko w Polsce ;) )

Byłem off-line przez pewien czas wiec z opóźnieniem ale bez uszczypliwości i mrugania powtórze - na chwilę Twojego zapytania można było obejrzeć albo w kinie albo "z sieci". Twój komentarz jest całkiem zbędny co niezrozumiały.

Nie chciałem Ci oraz innym psuć zabawy ale skoro już to zostało napisane to i ja napiszę, że dla mnie seans "The Town" był rozczarowaniem, właśnie ( i wyłącznie) ze względu na scenariusz. Nie dlatego, że przez myśl przeszło mi, jak chyba każdemu, że Affleck chciał uczynic bardziej "życiową" historię bohaterów "Gorączki". Nie dlatego też, że najwyraźniej ma On sentyment do robotniczych dzielnic Bostonu i epatuje widza tym środowiskiem. Myślę, że to sprawa moich niespełnionych oczekiwań, wyrosłych po zagadkowym i klimatycznym "Gone Baby Gone", a rozbitych na jakże przewidywalnym i ogranym wielokrotnie schmacie. Szkoda, bo moim zdaniem ten landschaft Affleck namalował bardzo misternie i pięknie. Ach! Gdyby nie ten jeleń nad jeziorkiem...

Scenarzysta nie wysilił się za bardzo, a w dodatku podał na talerzu źródło inspiracji tematem.

Wprawdzie nie czytałem ani nie widziałem żadnych materiałów/wywiadów z Affleckiem, ale myślę, że motyw z "Heatem" w TV jest prędzej ukłonem w stronę tego filmu niż żartem. Sceniariusz nie jest kalką wspomnianej Gorączki ale bazuje na książce Chucka Hogana, pod jakże pasującym do filmu tytułem - "Książę Złodzieji".

Edytowane przez binary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...