Powrót

Disney+ – premiera The Mandalorian. Sprawdziliśmy nowy serial Star Wars!

Wczoraj wystartowała usługa Disney+, a wraz z nią zadebiutował serial The Mandalorian, najnowsza produkcja w świecie Gwiezdnych Wojen. Miałem okazję obejrzeć premierowy odcinek – oto moje wrażenia.

The Mandalorian – serial zapowiada się świetnie!

Nie jestem fanem którejkolwiek z trylogii w całości (najbliżej mi oczywiście do epizodów IV-VII), ale jestem entuzjastą tego uniwersum (szczególnie gier). “The Mandalorianpokazuje jak mocno jest ono plastyczne i da się z niego, pomimo niezbyt wielkiego wyrafinowania fabularnego, wyrzeźbić ciekawe rzeczy. Szczególnie jeśli na pierwszym planie znajduje się łotrzyk, który – niemal za każdym razem – w świecie Gwiezdnych Wojen jest postacią znacznie ciekawszą niż typowy bohater, do jakich przyzwyczaiły nas wszystkie trylogie Star Wars.

Samsung QLED Q7FN

“The Mandalorian” ma format 40-minutowy, co – moim zdaniem – zapewnia dobre tempo. Uniwersum Gwiezdnych Wojen ma swoje ograniczenia, które przy rozwleczeniu do godziny, mogłyby zostać obnażone. Uważam na przykład, że “Ostatni Jedi” (tu recenzowaliśmy Blu-ray) był filmem na 90 minut, a został przeciągnięty do 2,5 godziny (i wyszło mu na gorsze). Tutaj długość jest idealna.

Akcja toczy się po upadku Imperium, a przed utworzeniem Najwyższego porządku. Tytułową postać łowcy głów (takiego Boby Fetta, który dobrze sobie radzi z profesją, a nie pośmiewiska galaktyki) gra Pedro Pascal (“Narcos”, “Potrójna granica“). Z głosu pod hełmem (z którym ostentacyjnie nie rozstaje się) przypomina jednak Troya Bakera jako Errona Blacka z Mortal Kombat (akurat uwielbiam Bakera i Blacka).

LG OLED B8

Świat ukazany w serialu jest brzydki i zniszczony, a na dodatek raczej złowrogi. Tyczy się to zarówno wnętrz (lokale, statki kosmiczne), jak i tego, co widzimy na zewnątrz. Mandalorianin wydaje się być postacią moralnie wieloznaczną, nieco niczym Wiedźmin. Interesują go pieniądze i wykonywanie swojej misji w sposób profesjonalny, ale nie jest pozbawiony ludzkich odruchów. Jego przeszłość skrywa tajemnicę, którą pilot (pierwsza z trzech części) ledwie zasugerował, ale jestem absolutnie pewien już pewien, że chcę poznać lepiej tę postać.

Nie chcę wysnuwać tutaj definitywnego osądu, zanim cały sezon dobiegnie końca, ale zdaje się, że “The Mandalorian” odnalazł ciekawą na siebie formułę. Z dala od patosu i pompy, w skromniejszym ujęciu, ale za to z elementami westernu pośród ciemnych typów (i z własną mitologią). Skoro już o nich mowa, to miło było zobaczyć Wernera Herzoga (którego jestem ogromnym fanem) i Carla Weathersa (Predator się kłania). Pomimo kategorii wiekowej PG-13, pełno jest tutaj zadziorności, a reżyser Dave Filoni poprowadził pierwszy odcinek tak dobrze, że nie odczujemy tego niemal w ogóle.

Dla równowagi, znalazły się tutaj również nieźle wplecione humorystyczne akcenty, szczególnie interakcje z droidem IG-11 (co ciekawe, podkłada mu głos Taika Waiti), a także kilka scen budzących skojarzenia ze złotą erą spielbergowskiego kina rozrywkowego lat 80. Pierwszy odcinek kończy się również dość znaczącym nawiązaniem do filmów, które na pewno zaintryguje fanów gwiezdnej sagi. Nie jest to zresztą jedyny ukłon serialu, bo pierwszy zobaczymy już w początkowych scenach.

Jeśli chodzi o wykonanie serialu – generalnie scenografia i kostiumy są bardzo dobre. Były może ze dwa momenty, gdzie miałbym coś do zarzucenia, ale bardzo podobała mi się strona techniczna, od stonowanej i przytłumionej palety barw, po drobne akcenty, jak rdza na zbrojach i hełmach szturmowców. Przy okazji w kilku scenach, szczególnie tych toczących się na pustkowiu, bardzo ładnie wykorzystano HDR (dostępny także w Dolby Vision).

“The Mandalorian” – kilka słów na koniec

Jeśli Disney przyzwyczai nas do takiej jakości w pozostałych produkcjach oryginalnych, to jestem spokojny, że sama sekcja Originals szybko się obroni – nie wspominając o ogromnej bibliotece usługi. A sam serial “The Mandalorian” jest dokładnie tym, czego to uniwersum potrzebowało. Mam wrażenie, że heroiczna (i prostolinijna) konwencja trylogii ogranicza markę Gwiezdne Wojny, ale dzięki tam projektom, jak ten może się ona ciekawie rozgałęzić.

The Mandalorian – kiedy następne odcinki?

Pilot “The Mandalorian” składa się z trzech części, z czego następne dwie zostaną udostępnione 15 i 22 listopada. Po tym czasie, każdy kolejny odcinek będzie się ukazywać przeważnie co tydzień. Poniżej znajdziecie daty wydania poszczególnych odcinków.

Odcinek data wydania
#2 15/11/2019
#3 22/11/2019
#4 29/11/2019
#5 6/12/2019
#6 13/12/2019
#7 18/12/2019
#8 27/12/2019

Możecie u nas również przeczytać:

(4659)