Skocz do zawartości

Republika TV

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    63
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Republika TV


  1. Tego jest mnóstwo i każdy mówi co innego w zależności od tego kto sponsoruje..

    Zalety Maca:

    W kwestii zalet ekosystemu applowskiego pod względem zastosowania chipu ARM w testach Benchmark te najmocniejsze odmiany (M2 Ultra, M3 Max/Ultra) wypadają dla CPU w topie obok Intel I7/I9, natomiast dla GPU nieco odstają od GeForce 3090/4090 co nie zmienia faktu że i tak są wysoko w zestawieniu, natomiast ogromną zaletą chipów w technologii ARM jest energooszczędność i cichsza praca wentylatora.

    Kolejna kwestia zalet to system operacyjny MacOS który jest o niebo przyjemniejszy w obsłudze niż Windows, intuicyjny, responsywny, bardziej multimedialny (unikalne aplikacje). Ogólnie sam język oprogramowania Maca jest na tyle ściśle zintegrowany z chipem że tenże potrafi chodzić szybko i bezszelestnie.

    Wysoka jakość wykonania premium i bezpieczeństwo chronienia użytkownika

    Wady maca:

    Przechodząc do wad ekosystemu Appla to pierwszą z nich są wysokie marże od "elitarności" produktu jakie dla rynku polskiego z tego co gdzieś wyczytałem wynoszą pomiędzy 30 a 40%. Za sporo niższe pieniądze można kupić sprzęt (komputer/monitor) o komponentach dających zbliżone bądź identyczne parametry jak nie lepsze.

    Zamknięty system/ekosystem oprogramowania i produktu prócz Maca Pro, co również nie jest takie oczywiste w kontekście tego iż nie wiadomo czy komponenty do Maca Pro (np. kostki RAM) muszą być applowskie a aplikacja na MacOS na licencji Appla?

    Praktyczny wymóg inwestycyjny w dalsze produkty ekosystemu Appla (np. IPhona) dla zwiększania pełnej funkcjonalności niektórych aplikacji które są dostępne wyłącznie po zsynchronizowaniu wymienionych produktów Appla.

    Niestety poszczególne modele w odniesieniu do danego chipa posiadają ograniczoną możliwość doboru komponentów taką na jaką producent łaskawie pozwolił, podczas gdy peceta można skonfigurować bardziej elastycznie pod siebie.

    Zalety Peceta:

    Zalety Peceta, to mimo wszystko większa moc obliczeniowa CPU/GPU przy skomplikowanych wielkich operacjach, gdzie chipy ARM mogą już "wysiadać", co jednocześnie wiąże się z większa energożernością i głośniejszą pracą wentylatora

    Ogólnie Windows jest systemem bardziej rozpowszechnionych i wszechstronnym ale też bardziej podatnym na hakerstwo.

    Niższe ceny za sprzęt (komputer/monitor) o porównywalnych parametrach jak nie lepszych

    Otwarty system/ekosystem oprogramowania i produktu. Można łatwo wymieniać komponenty jak instalować oprogramowanie z różnych źródeł.

    Elastyczność konfiguracji poszczególnych komponentów peceta

    Wady Peceta:

    Wymieniona większa energożerność i głośniejsza praca wentylatora

    Wątpliwe wsparcie aktualizacji, podatność na hakerstwo i awarie, gorsza intuicyjność i responsywność Windowsa jak również programów dla niego napisanych

    Ciągłe dostosowywanie ustawień poszczególnych komponentów hardware komputera z poziomu systemu operacyjnego i brak gwarancji że wypali

     

    Ogólnie idąc za rozumem bardziej mi bliżej do peceta, choćby ze względu na możliwość doboru RTX 3090/4090 do którego ten nowatorski chip applowski jednak nie ma podejścia, choć serce mówi MAC, choćby ze względu na multimedialność MacOS i jego unikalnych funkcji/programów, czyli takiego kompa który poza pracą w większym stopniu może służyć rozrywce, to jednak z góry wiem że profesjonalny pecet lepiej wykona swoją robotę i poradzi sobie z jej większą ilością ze względu po prostu większej mocy obliczeniowej i RAMu.

     

     

     

     


  2. Macbook Pro (*M3 Max) / Mac Studio (*M2 Max/Ultra) / Mac Pro (*M2 Ultra) + monitor Studio Display / Pro Display XDR + najnowszy system MacOS - generalnie cały dedykowany sprzęt, technologia i oprogramowanie od Apple

    * wydajny i energooszczędny dedykowany chip w technologii ARM  zawierający lutowany układ CPU, GPU, RAM w jednym

    czy

    PC / laptop + zaawansowanym monitor studyjny + CPU Intel Core I7/I9 + GPU GeForce RTX 3090/4090 + najnowszy Windows

     

    Zastosowania:

    - studio graficzne

    - studio filmowe

    - studio muzyczne

    - studio animacji

    - studio deweloperskie gamingu

    - studio generowania AI


  3. Poszukuje dwóch informacji:

    1. Gdzie w menu można znaleźć rozkład wykorzystywanej pamięci dysku wewnętrznego telewizora żebym wiedział co ile partycji zajmuje i ewentualnie mógł to odinstalować?

    2. Czy w menu znajduje się gdzieś informacja o historii i czasie przeprowadzanego odświeżania panelu dotycząca zarówno cykli okresowych jak godzinnych oraz tego ile godzin wyświetlania oled minęło od ostatniego czyszczenia okresowego / godzinnego i kiedy następne?

    • Smutny 1

  4. Jakiej sieci używasz do odbioru IPTV? Bezprzewodowej (LTE/5G) czy przewodowej (miedzianej od dostawcy internetu do gniazdka w domu, FTTC, FTTH). Czy połączenie pomiędzy routerem a telewizorem jest bezprzewodowe czy po światłowodzie?

    Zastanawiam się jednak czy nie lepszym wyborem do odbioru IPTV jest jednak pakiet operatorski (karta CI+), ze względu na pewne wydzielone transfery dla IPTV poprzez własną infrastrukturę światłowodową lub podpisane porozumienia pomiędzy dostawcą internetu a właścicielem infrastruktury na odpłatne przepuszczanie własnej mocy przerobowej poprzez światłowód.

    1. Aplikacje IPTV smart TV telewizora bym sobie darował

    2. Apple TV - pytanie czy aplikacja IPTV działa na "dziko" korzystając z transferu usługodawcy internetu czy poprzez koszta narzucone na klienta opłaca serwisowanie infrastruktury światłowodowej operatorowi dla możliwości przepustu własnego transferu przeznaczonego na IPTV.

    Wydaje mi się że zawsze lepiej jest posiadać wydzielony transfer na IPTV

    Jeżeli operator światłowodu i usługodawca internetu są jednym tym samym to zawsze oni będą mieli priorytet na transfer mocy przerobowych do swych klientów, koszta serwisu sieci rosną jeśli klient prócz transferu na internet dodatkowo zdecyduje się na wydzielony transfer IPTV. W przypadku usługodawcy zewnętrznego będzie on zmuszony do opłat ze względu na wykorzystywanie nie własnej infrastruktury, a dodatkowe usługi na wydzielony IPTV jeszcze bardziej zwiększają koszta. Oczywiście wszystkie opłaty serwisu infrastruktury przerzucane są na klienta. Apple TV nie jest usługodawcą internetu, nie wydaje mi się też aby posiadał wydzielony transfer na przepuszczanie własnych mocy przerobowych na potrzeby IPTV., bo wówczas musiałby posiadać w umowie dodatkowe koszta przeznaczone na finansowanie infrastruktury sieciowej.


  5. Czy ktoś poleca jakiś ciekawy sprzęt na 2023 rok? Głównie chodzi mi o jak najwięcej PRECYZYJNYCH funkcji do pomiaru fizyczno-biologicznego aniżeli multimedialnych pokroju NFC, ANT+, indukcyjnego ładowania, nawiązywania/odbierania połączeń, mikrofonów, głośników, WiFi, e/SIM, LTE, ale jeżeli byłoby to możliwe w cenie do 1000 pln to jak najbardziej, niemniej jako realista zdaję sobie sprawę że w tym przedziale cenowym nie można mieć wszystkiego, coś za coś, zatem priorytety wymieniłem, reszta to miłe dodatki, ale też niespecjalnie kosztem skróconej pracy baterii bo to tez ważne. Wiem że tej kwestii precyzyjności pomiarowej Garmin jest tu najbardziej polecany, więc może coś z tej marki?

    Nie wiem czy słusznie tu unikam urządzeń kojarzonych z masową elektroniką pokroju Samsunga, Huawei, Xiaomi... o AppleWatchach nawet nie będę się rozpisywał bo to ultradroga zabawka dla fanatyków brandu nadgryzionego jabłka, którym zależy najbardziej na kompatybilności całego swego ekosystemu z innymi produktami Appla jakie w swym portfolio już posiadają (ja nie posiadam nic od Appla).

    Z drugiej strony znalazłem też smartwatche z funkcjami pomiaru cukru we krwi, ciśnienia czy nawet EKG. Czy ktoś poleca tego typu funkcję, warto na nie stawiać i co ważne jak się one sprawują w precyzyjności pomiarowej względem konwencjonalnych aparatur medycznych?


  6. W dniu 30.04.2020 o 16:39, JohnnyCash napisał:

    Przyszłość nie jest w wyświetlaczach, ale raczej w projektorach laserowych :)

    Wysłane z mojego ONEPLUS A6013 przy użyciu Tapatalka
     

    Właśnie się nad tym zastanawiałem i nie wygląda to tak wcale różowo, tym bardziej że przyszłość technologii OLED w najbliższym czasie może wytrącić argumenty projektorów laserowych powszechnie uważane za zalety. Na dzień dzisiejszy projektory laserowe dominują nad wyświetlaczami w kwestii szerokiej palety barw (to się wyrówna po implementacji emiterów hiperfluorescencyjnych TADF w diodach oled), poręczności urządzenia (czekamy na zwijane oledy), oraz sterowania powierzchni cali wyświetlanego obrazu (to również może się wyrównać w przypadku zastosowania giętkich wyświetlaczy oled które również przybiorą na rozmiarach powyżej 100 cali). Największe wady projektorów (nawet tych laserowych) to niezadowalająca luminacja światła w pomieszczeniach jasnych, pozorna wysoka rozdzielczość (to jest bardziej takie 4K ready, wiązki lasera nie są tak precyzyjne kontrastowo jak piksel, dodatkowo najwyższa jakość obrazu nie jest przypisana do każdej rozdzielczości sterowanej powierzchni obrazu) oraz brak czerni oledowej. Niska poręczność projektora jest tylko pozorna bo do tego potrzeba rolowanego ekranu materiałowego (puryści nie wyświetlą obrazu na zagipsowanej ścianie bo i ta nie jest gładka), ponadto pozostaje tu problem refleksów świetlnych na białej ścianie, z tego tez powodu typowe białe ekrany rolowane odpadają. W tym celu Chińczycy pod marketingową nazwą "telewizora laserowego" wymyślili wielowarstwowe czarne ekrany które miałyby ten problem niwelować, jest to też niewątpliwie pomysł rozwiązujący oledową czerń, ale sam ekran bynajmniej nie jest rolowany a jest to panel grubszy niż oled. Projektory mogą zdetronizować wyświetlacze jedynie w sytuacji opracowania technologii mikrowiązek i to o dużej skoncentrowanej/skompresowanej mocy jasności (zniwelowanie efektu półprzezroczystości) oraz potrafiących wyświetlić obraz w ustalonej precyzyjnej odległości zawieszonej w... powietrzu. To jest bardzo odległa przyszłość, a i dalej pozostają w tej koncepcji problemy takie jak totalna czerń. Kolejną generacją projekcji laserowej będzie już holografia w sferycznym obrazie. Najbliższe 15-20 lat to raczej dominacja technologii OLED, dodatkowo nie dość że wytrącą argumenty projektorom laserowym to jeszcze będą od nich sporo tańsze, bo sama produkcja topowego projektora jest dosyć skomplikowana względem wyświetlacza


  7. Na ten moment wydajności poszczególnych matryc przy zastosowania emiterów 1 i 2 generacji wyglądają następująco:

    LCD-vs-MiniLED-vs-MicroLED-vs-OLED-table

     

    W przypadku zastosowania emitera hiperfluorescencyjnego TADF pobór energii nagrzewającej piksel jakiej owy emiter potrzebuje na wygenerowanie odpowiednio wyższej jasności będzie stał na sporo niższym poziomie, zatem jeżeli już teraz OLEDy Samsunga z kwantową kropką są w stanie wyemitować średni HDR na poziomie 1000 nitów i 90% pokrycie rec.2020 to w przypadku zastosowaniu emitera nowej generacji będzie to milowy przeskok, zastosowanie emiterów 3 i 4 generacji powinno dać jeszcze jeden przełom który powinien w końcu się dokonać, a mianowicie wyższe wartości odświeżania matryc bo te 120 Hz to już trochę archaizm, powinny być 240-tki!!! Co prawda microLEDy poprzez swą budowę dalej będą potrafiły przyjąć wyższe wartości energetyczne = wyższa termika = wyższą jasność, ale będą to wartości na tyle nieprzyzwoicie jasne że nie możliwe do wykorzystania w zastosowaniu komercyjnym, bynajmniej w warunkach domowych. MicroLEDy mogą jedynie znaleźć wykorzystanie w branży multipleksów kinowych czy instytucjonalnych jak galerie/muzea multimedialne. MiniLEDy z kolei to technologia przejściowa, zatem jeśli jakieś koncerny pokroju TCL bulą ogromne środki w masową komercjalizację innych technologii kosztem OLEDów to w dłuższej perspektywie przegrają.

     

    Jeszcze takie info:

     

    Cytat

     

    Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego stworzyli prototyp wyświetlacza w technologii OLED z elektrodą grafenową. Unikatowym ich rozwiązaniem jest zmodyfikowanie warstwy grafenu, z którego wykonano elektrodę – tlenkiem renu. Jak mówią, to pierwsze takie urządzenie w Polsce i jedno z nielicznych na świecie.

    „Nie jest to żaden model teoretyczny, tylko faktycznie działające urządzenie. Udało nam się stworzyć transparentną strukturę współpracującą z diodami OLED, która umożliwi zastosowanie w praktyce wszystkich rozwiązań elektroniki elastycznej” – podkreślił, cytowany w przesłanej informacji prasowej, dr hab. Paweł Kowalczyk z UŁ.

    „Udowodniliśmy, że wydajne diody OLED na grafenie można z powodzeniem wytworzyć, co w przyszłości daje szansę wyprodukowania wyświetlacza” – dodał.

    Unikatowym rozwiązaniem autorstwa łódzkich naukowców z Wydziału Fizyki i Informatyki Stosowanej jest zmodyfikowanie warstwy grafenu, z którego wykonano elektrodę – tlenkiem renu. „To było konieczne, ponieważ grafen, choć elastyczny i przejrzysty w 98 procentach, ma nieodpowiedni poziom tzw. pracy wyjścia, która sprawia, że dioda rozbłyska. Dopiero gdy do warstwy grafenu dołożyliśmy warstwę tlenku renu, poziom pracy wyjścia okazał się optymalny. (…) Wcześniej nikt na świecie wcześniej tego nie robił (stosowano tlenek molibdenu). A okazało się, że grafen z dodatkiem warstwy tlenku renu o grubości 3-5 nanometrów z powodzeniem może pełnić funkcję anody w diodzie OLED, dając mu odpowiednią ilość energii” – tłumaczył dr Paweł Krukowski, również cytowany w informacji przesłanej PAP.

    Teraz naukowcy pracują nad doskonaleniem swego elastycznego wyświetlacza, szczegółowo badając jego działanie. Pochylają się m.in. nad kwestią zasilania. „Do jego zasilania można wykorzystywać napięcie 20 woltów, ale kto nosi przy sobie akumulator 20-woltowy? My potrzebujemy 3 wolty, czyli napięcie takie, jakie daje bateryjka. I nad tym między innymi pracujemy” – dodał Krukowski.

    Jak przypomnieli badacze, grafen to krystaliczna forma węgla, który ma tylko dwa wymiary - szerokość i długość, a grubość dokładnie jednego atomu. Ponadto grafen jest elastyczny, przezroczysty, odznacza się przepuszczalnością światła rzędu 98 procent i bardzo dobrze przewodzi prąd elektryczny i ciepło. „Dziś grafen jest superhitem w nauce i elektronice. Możliwość wykorzystania go do wytwarzania diod OLED otwiera niesamowite możliwości elektroniki elastycznej” – wskazał Kowalczyk.

    Elektronika elastyczna to kierunek rozwoju np. urządzeń przekazujących obraz, mający zapewnić im maksymalną plastyczność. Jak wskazują naukowcy, w efekcie, sztywne, ciężkie i nieporęczne monitory i wyświetlacze OLED (technologia wykorzystująca samoistne organiczne źródła światła) zostaną zastąpione przez zginające się ultracienkie (kilka nanometrów) ekrany, którymi będzie można pokryć praktycznie każdą dowolnie ukształtowaną powierzchnię.

    „Obraz z nich ma dorównywać, a nawet przewyższać jakością ten z dziś produkowanych monitorów i wyświetlaczy, w których do budowy elektrod stosuje się kruchy i łamliwy tlenek indowo-cynowy” – dodają.

    Krukowski dodał, że dziś produkowane układy elastyczne (np. wygięte tzw. sferyczne ekrany telewizorów), nawet jeśli uda się je zakrzywić, trzeba zalać sztywną powłoką, bo w przeciwnym wypadku ulegają degradacji i tracą swoje właściwości wyświetlające. „A sztywna powłoka pęka podczas próby ponownego uelastyczniania... Poza tym obecnie jako elektrodę stosuje się ITO (tlenek indowo-cynowy), który ma podstawową wadę - jest kruchy i łamliwy, więc nie nadaje się do urządzeń elastycznych. Dodatkowo - ITO jest bardzo drogie” – wyjaśnił.

    I choć na rynku pojawiają się już np. telefony ze składanym ekranem, to zdaniem łódzkich naukowców, to dopiero początek, „jeszcze nie w pełni plastyczna elektronika”.

    Pozostaje także kwestia ceny. „Elastyczne wyświetlacze wyższej generacji wielokrotnie były pokazywane na wystawach i konferencjach naukowych. Na razie nie są powszechnie dostępne, głównie ze względu na cenę, zaporową dla zwykłego użytkownika. Dlatego trzeba szukać sposobów tańszego ich wytwarzania” – powiedział Krukowski.

    PAP – Nauka w Polsce

    akp/ ekr/

     

    https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C90224%2Cpowstal-prototyp-wyswietlacza-w-technologii-oled-z-elektroda-grafenowa.html

     

     

     


  8. Nowe rozwiązania dla technologii OLED w najbliższej przyszłości (5-15 lat) raczej zaorają nieekonomiczne wciąż w produkcji syntetyczne MicroLEDy, choćby w kwestii opracowania druku światła i ruchomego obrazu jak emiterów hiperfluorescencyjnych TADF, eliminując ich dotychczasowe wady zachowując przy tym zalety, nawet tam gdzie pozornie produkcja MicroLEDów miała być najbardziej ekonomicznie opłacalna czyli w ekranach powyżej 100 cali, gdzie przestrzenie pomiędzy diodami syntetycznymi teoretycznie z dużej odległości są niewidoczne, a samych syntetycznych ledów nie da się technologicznie zmniejszyć aby zastosować w ekranach z mniejszym celażem.

     

    Spółki Inuru i Noctiluca mogą diametralnie odmienić rynek ekranów OLED:

    Cytat

     

    Marcin Ratajczak i Patryk Barkowski właśnie ukończyli swój 10-letni projekt, którego efektem jest stworzenie ultracienkiej opaski na rękę. Jedną z pierwszych osób, które przemówiły za jej pomocą, był sam Elon Musk. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.

    Dwóch Polaków po 10 latach swojej ogromnej pracy stworzyło w laboratorium pierwszą na świecie technologię drukowania światła i ruchomego obrazu. Drukują źródła światła w każdym możliwym kształcie.

    Pisząc najprościej, ich technologia pozwala na wydrukowanie ekranów OLED grubości kartki papieru na ubraniach oraz na przedmiotach. Efekt ich prac jest obecnie największą innowacją w technice druku światła.


    Pomysł na produkt - czyli papier, który jest telewizorem - miałem już jako dziecko, gdy się bawiłem katalogami. Paręnaście lat później Patrick Barkowski zadzwonił do mnie z pomysłem na biznes. Odwiedziłem go i zobaczyłem pierwszy raz OLED-a. Byłem zafascynowany tą technologią i uznałem, że będziemy w stanie właśnie to zrealizować - powiedział Marcin Ratajczak.


    Projekt twórców został nazwany Inuru, a same opaski - Elfami. Stojący za opaskami zespół składa się z chemików, inżynierów, elektroników oraz ludzi w produkcji i sprzedaży. W sumie jest 12 osób. Siedziba główna firmy mieści się w Berlinie.

    Opaska na ręku Elona Muska

    Na nagraniu pokazującym premierowe użycie opasek widać postać Elona Muska. To najbogatszy człowiek globu, dyrektor generalny takich firm, jak Tesla czy SpaceX. Jego majątek szacowany jest na 236 miliardów dolarów.

    Opaski z ekranem OLED docelowo mają służyć chorym, którzy biorą regularnie leki oraz będą wskazywać daty ważności na opakowania produktów żywnościowych. Według prognoz twórców ekrany mają zapobiec nawet 30 tys. zgonów, a także mają pozwolić uniknąć wielomiliardowych kosztów związanych z niewłaściwym stosowaniem leków. Oficjalnie technologia zostanie zaprezentowana 11 września w Krakowie podczas Festiwalu Bomba Megabitowa.


    https://www.o2.pl/technologia/techno...2337949502016a

     

     

    Cytat

     

    Nagroda: Noctiluca SA za projekt emiterów do wyświetlaczy OLED najnowszej generacji

    Aby wytłumaczyć, na jakich zagadnieniach koncetruje się działalność start-upu, najpierw warto naświetlić kontekst. Popularne wyświetlacze OLED (Organic Light Emitting Diode), w które wyposażone są telewizory, laptopy, smartfony i wiele innych urządzeń, składają się z cienkich warstw materiałów organicznych. Jedną z kluczowych warstw jest emiter, nazwany także „sercem” wyświetlacza. Przekształca on energię elektryczną w światło widzialne. Noctiluca – spółka z Torunia – opracowuje i produkuje emitery OLED najnowszej 3. i 4. generacji, tj. wykazujące właściwości TADF i hiperfluorescencję. Najogólniej mówiąc, zjawiska te polegają na tym, że związki chemiczne w postaci proszku – po wzbudzeniu ładunkiem elektrycznym – świecą „samoistnie”, stanowiąc kluczowy element wyświetlaczy. Stoi to w przeciwieństwie do technologii LCD, która działa na bazie podświetlonego tła, z którego uzyskuje się pożądany obraz za pomocą filtrów kolorów.

    Emitery do wyświetlaczy OLED 3. i 4. generacji będą miały zastosowanie m.in. w telewizorach, notebookach, technologiach ubieralnych (wearables) czy smartfonach. Emitery Noctiluca można wykorzystać zarówno w tradycyjnych, nawet bardzo cienkich lub giętkich urządzeniach (metodą napylania, tzw. PVD) lub nadrukować, np. na opakowania produktów, ubrania, książki. Dzięki temu ich zastosowania wykraczają poza rynek wyświetlaczy i mogą znaleźć nabywców także na rynku oświetlenia i rozwiązań z zakresu marketingu i brandingu. Metoda druku (Ink-Jet Printing) jest znacznie tańsza, lecz dotychczas mało rozpowszechniona, gdyż wyprodukowane za jej pomocą ekrany nie osiągają jasności charakterystycznej dla ekranów wyprodukowanych metodą PVD. Tusze z emiterami Noctiluca mogą to zmienić i otworzyć rynek „drukowanych” OLED-ów (to przyszłość – dzięki zastosowaniu technologii druku koszt produkcji będzie wielokrotnie niższy, a produkty będą miały szersze zastosowanie). Obecnie stosowane emitery 2. generacji zawierają metale ziem rzadkich i metale ciężkie jak iryd czy platyna. Emitery Noctiluca pozwalają uzyskać wysoką jasność wyprodukowanych w oparciu o nie ekranów, a przy tym nie zawierają metali ciężkich – są w pełni organiczne. W ciągu kilku lat mogą wyprzeć emitery 1. i 2. generacji, ponieważ są nie tylko lepsze dla środowiska, ale i mniej energochłonne, bardziej stabilne i tańsze w produkcji. Co więcej, wyświetlacze z takimi emiterami nie mają tzw. efektu wypalenia.

     

    https://www.rp.pl/orzel-innowacji/art37130501-poznalismy-laureatow-nagrod-orzel-innowacji-rzeczpospolitej

     

     

     

    Mini i MicroLEDy to technologie przejściowe do momentu technologicznego ugruntowania się OLEDów nowymi rozwiązaniami zastosowanymi w produkcji.


  9. A czy to prawda że nowe emitery z proszku hiperfluorescencyjnego opracowane przez spółkę Noctiluca są w stanie wykluczyć dotychczasowe wady matryc oledowych i tym samym wygrać batalię z konkurencyjnymi rozwiązaniami od miniLED, microLED, NeoQLED. Takie wyświetlacze miałyby w przyszłości być drukowane metodą wtłaczania proszku.


  10. Hej, w ostatnim czasie bardzo "modne" wśród producentów elektroniki użytkowej RTV stało się kastrowanie formatów DTS. Nie było by z tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt że lwia część płyt na rynku Blu-ray 4K posiada ścieżkę dźwiękową DTS, np. z opisu filmu który mnie interesuje w necie można wyczytać obsługę ścieżki dźwiękowej - Angielski 7.1 DTS-HD-MA, Polski 5.1 DTS-HD-MA (lektor). I teraz pytanie, czy urządzenie foniczne przez który wychodzi dźwięk może podpiąć pod film uniwersalną ścieżkę dźwiękową np. PCM Audio lub Dolby Audio czy taki film będzie kompletnie "niemy". Jak to wygląda w praktyce, czy istnieje możliwość obejścia tego stanu rzeczy?


  11. Mimo wszystko uważam że HDR też ma swoje granice na średnim poziomie 1500 nitów i to powinna być maksymalna wartość dla komfortowego oglądania treści UHD jak zdrowia naszych oczów, w końcu nikt nie będzie telewizora oglądał przez okulary przeciwsłoneczne. Nikt też nie chce coraz grubszych i cięższych telewizorów co niestety idzie w parzę wraz ze wzrastającymi wartościami nitów co jednoznacznie pokazuje przykład ZG9.

    Odwzorowywanie jasności promieni słonecznych oczywiście stoi na bardzo realistycznym poziomie tyle że każdy o zdrowych zmysłach raczej unika patrzenia pod słońce bo to nieprzyjemne, oślepiające, w końcu niezdrowe dla oczu. Sądzę że powinien zostać ustalony pewien standard studyjny w branży kinematografii, gier, telewizji który jednoznacznie ustaliłby maksymalną jasność HDR w którym nagrywane byłyby filmy czy tworzone gry, żeby nie było tak że w telewizorze zabraknie jasności do wydobycia detali. Problem w tym że na dzień dzisiejsze wytwórnie filmowe czy koncerny medialne wciąż stoją w tyle za rozwijającymi się nowinkami technologicznymi RTV.

    • Lubię 1
    • Zmieszany 1

  12. Wymieniłem wadliwego B9 ale na Q90T z lekką dopłatą. Odświeżanie matrycy mam z głowy, głęboka czerń, świetne upłynnianie, soczyste kolory, no i wysoka luminacja HDR. Brak Dolby Vision nie jest żadną niedogodnością, zwłaszcza że formaty HDR Premium są wstecznie kompatybilne z HDR10, dużo większe znaczenie ma według mnie jasność, natomiast różnice w stałych metadanych HDR10 a zmiennych DV nie są jakoś znacząco odbiegające. Jedynie czego brakuje to drugiego portu HDMI 2.1 z myślą rozwoju w przyszłości kina domowego. Ogólnie wymiana na plus.


  13. Wszystko co świeci kiedyś się wypali, z tym że telewizory miniLED z podświetleniem FALD odnośnie żywotności zawsze będą miały przewagę w dwóch aspektach nad oledami:

    1 nie reprodukują kolorów

    2 nie są organiczne

    Rozwój mini-blueQLED to hi-end paneli LCD i moim zdaniem nic lepszego w najbliższych 15 latach nie powstanie pod warunkiem że rozwój tej technologii nie zostanie zarzucony. MicroLED w czystej formie z kwantową kropką to pieśń przyszłości i obstawiam że na starcie jeszcze przez długi czas będą miały z uzyskaniem jasności zbliżonych do paneli LEDowych.

    2 godziny temu, raus napisał:

    Cały czas mam co do tego spore wątpliwości. Wypalenia biorą się z nieregularnego zużywania elementów ekranu a ekran z podświetleniem składającym się nawet tylko z 10 tysięcy diod też będzie miał szansę mieć obszary, które statystycznie będą pracowały mniej i zdegradują się mniej. Być może ten proces będzie zachodził bardzo powoli, ale widzę taką możliwość, że np. po 2 latach oglądania filmów z czarnymi pasami, górny i dolny pas ekranu będzie miał wyższą jasność niż reszta.

    Diody w oledach degradują się bardziej bo są zbudowane z mikro materiałów węglowych tzn. są organiczne i właśnie to jest główna przyczyna szybkich wypaleń w tych matrycach.

    Z kolei powidok jest skutkiem błędnego zawieszenia koloru diody spowodowanego dynamiczną jego reprodukcją.

    • Haha 1

  14. Samsung popełnia wielbłąd że wycofuje się z rynku LCD w zamian stawiając na fabryki QD-OLED. Miała to być ucieczka przed Chińczykami szalejącymi na rynku ciekłokrystalicznych matryc, tymczasem TCL może być pierwszy ze swoim QD-OLED (swoją drogą również popełnił błąd wycofując się z koncepcji miniLEDów). Teraz z perspektywy czasu można powiedzieć że Samsung niepotrzebnie obawiał się Chińczyków na rynku LCD, gdyż ze swoją technologią niebieskiego światła posiadłby nad nimi kompletną przewagę. Skupiając się nad rozwojem mini-blueQLED Samsung pozamiatałby na rynku telewizorów, gdzie OLED nie miałyby startu. Mini-blueQLED oferowałaby czerń i kontrast na poziomie niemal oleda, większą jasność dla SDR/HDR, zwiększenie żywotności matrycy, oraz całkowite wypełnienie 10-bitowej przestrzeni i 12-bitowej w 75%, nie wspominając o braku podatności na powidoki i wypalenia. Samsung kierując się wyborem QD-OLED założył logikę że konsumenci z punktu widzenia wizualnego bardziej woleliby cienkiego zwijanego OLEDa zamiast centymetrowego LCD, tymczasem w przypadku telewizorów nie ma to kompletnie większego znaczenia o ile ktoś wie że najważniejsza jest jakość obrazu i żywotność matrycy. Teraz no cóż, mam nadzieje że powstanie na rynku jakiś koncern który wypełni niszę mini-blueQLED.


  15. W dniu 14.10.2020 o 04:03, DWA SŁAWY napisał:

    co miesiąc czyszczenie matrycy (ten godzinny tryb)

    Apropo właśnie ręcznego czyszczenia matrycy to zetknąłem się na ten temat z wieloma opiniami. Jedni mówili żeby robić to co tydzień, inni co miesiąc, jeszcze inni co pół roku, natomiast na stronce Sony producent rekomenduje aby nie robić tego wcale gdyż każdorazowe użycie tej opcji skraca żywotność matrycy, rekomenduje użycie opcji jedynie w przypadku pojawienia się powidoków. Nie bez kozery czas automatycznego czyszczenia matrycy przez producenta w LG OLED ustawiony jest zdaje się co 11 tys godzin i bądź tu mądry.


  16. Testowałem telewizor i zauważyłem że w trybie eksperckim nie ma niektórych funkcji wymienionych w teście powyżej, np. dynamiczne mapowanie tonów nie było w tym miejscu w którym być powinno ani nigdzie indziej w menu. Czy możliwe by ten sam model telewizora nie dostarczał tych samych funkcji obrazu a niektóre były nawet pod tym względem uboższe?


  17. Myślę że każdy telewizor z wyższej serii Samsunga czy LG OLED będzie dobry.

    Mnie kwapi co innego, a mianowicie kwestia rozmiarów gier względem mało pojemnego dysku to przy tym pikuś. Taki Call of Duty - 140 GB, przy transferze 1Gbit/s ściąganie 100 giga prawdopodobnie potrwa min 20 godzin, a przecież u większości transfer lokuje się w przedziale 200-600. W tym wypadku osoby które połaszą się na tańszą wersje PS5 Digital Edition (prawie 600pln różnicy, swoją drogą ciekawe skąd aż tak spora przy braku napędu) mogą trochę wyjść jak Zabłocki na mydle. Pewnie na Zachodzie wartości powyżej 1 Gbit/s to już norma.

     

  18. Dla niektórych ekskluzywnych tytułów pokroju Spider Man lub edycji specjalnych gier nie wyobrażam sobie żadnej innej formy zapisu jak fizyczny nośnik, gdyż jest to jakaś wartość kolekcjonerska która potem w Stanach sprzedaje się na eBayu za grube dolary ;) , szczególnie dla konserwatystów gamingowych pamiętających jeszcze czasy PS1, PS2. Wiem, wiem płyta się rysuje ale nikt nie powiedział że jakimś dziwnym trafem gra z dysku SSD może "wyparować", w końcu to tylko flash czyt. wewnątrz urządzeniowa chmura poza siecią. ;)
     

    Przy takiej wielkości konsoli to powinni wcisnąć co najmniej 2 terabajty zamiast 600 giga

     


  19. Zważywszy że Sony w nowej generacji stawia na swoje autorskie rozwiązanie 3D audio w grach, w filmach nie wiadomo, natomiast Netflix chodzi raczej po Dolby Digital Plus (ARC) do czego powinien wystarczyć port HDMI 2.0 i kabel Standard HDMI, gdyż bezprzewodowo po Bluetooth taki soundbar nie odbierze z telewizora Atmosa, co i tak niezależnie od zestawu nagłośnienia nigdy nie da tej właściwej jakości co na płycie Blu-ray 4K z kablem High Speed with Ethernet + zaimplementowanym eARC na porcie HDMI.

    Interesuje mnie również poprawność wyświetlania treści 4K@120 w przypadku kiedy w końcu pojawią się gry 120-klatkowe. Czy 4k VRR Maximum taktowane po 60 Hz pozwoli odczuć wyższą jakość obrazu?

    https://www.rtings.com/tv/reviews/lg/b9-oled

     

    Czyli rozumiem że w chwili obecnej dla zwiększenia basów i wat do B9 wystarczyłby jakiś tani soundbar do 500pln, bo też bardziej o to mi chodzi żebym nie musiał wysłuchiwać tego plastikowego płaskiego dźwięku z głośników telewizyjnych.


  20. Chciałem poruszyć kwestię wyboru pomiędzy 55-calowymi modelami LG CX a B9 bardziej ze wskazaniem na B9 na wzgląd ceny. Użytkowanie głównie pod konsolę nowej generacji, sporadycznie Netflix/filmy Blu-ray 4K.

    W przypadku droższego CX (ok. 6400pln) w grę wchodzi jakiś "tani" soundbar bez implementacji Dolby Atmos, TrueHD, DTS:X, DTS-HD MA, który zostałby zakupiony z bonów jednej z sieci dyskontów RTV AGD o łącznej wartości max 720pln także cały zakup mieściłby się w w/w kwocie ok. 6400pln. Z kolei inna sieć oferuje rabat fuzyjny modelu CX + 1000-watowe głośniki 5.1 przewodowe za łączną kwotę ok. 6900 pln, w innej opcji rabatowej łączna kwota CX + pełnowymiarowy soundbar Sharp z w/w implementacją kodeków Dolby (Digital, Digital+, Atmos, TrueHD) wynosi ok. 7300pln

    W drugiej opcji nieco tańszego modelu B9 (poniżej 4499pln) bon o łącznej wartości 480pln nie wchodzi w grę realizacji zakupu soundbara, zatem tu miałbym wybór pomiędzy tańszym bieda-soundbarem poniżej 1000 zł a pełnowymiarowi Sharpem (1499pln) lub TCL (1699pln) wyposażonymi w kodeki Dolby (Digital, Digital+, Atmos, TrueHD), oczywiście przy założeniu zasad kwestii bonu 60pln zyskane za 500pln wydane.

    Kolejna istotna sprawa którą poruszyłem w innym temacie to czy implementacja kodeku AV1 w tegorocznych modelach X ma jakiekolwiek znaczenie w przyszłości odnośnie działalności wyświetlanego obrazu w telewizyjnych aplikacjach pokroju YouTube, Netflix czy VP9 dalej będzie wspierany, a być może aktualizacja AV1 będzie dostępna dla modeli 9 z zeszłego rocznika. Czy AV1 ma jakieś sprzętowe ograniczenie niczym Dolby Vision? Jest to niezwykle ważne na wzgląd zakupu telewizora na min 7 lat, chodzi o to by za rok, dwa, trzy nie zostać z palcem w nocniku.

    Na jaki wybór postawić, czy warto kupować soundbar z Atmos?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...