Powrót

Jaki flagowy smartfon wybrać do Netflixa? TOP 5 październik 2019

Żyjemy w idealnych czasach dla wielbicieli filmów i seriali. Tej rozrywce można się dziś oddawać na tak wiele sposobów, że zwykły telewizor wyposażony w kablówkę wydaje się już reliktem przeszłości. Oglądamy na komputerach, oglądamy na laptopach i tabletach, oglądamy też na smartfonach.

Partnerem wpisu jest:

Idealny smartfon do Netflixa

Te ostatnie stały się standardem w autobusach, tramwajach czy pociągach. A wiadomo, że jak już podróżujemy – czy to do pracy czy na wypoczynek poza miasto – to często włączamy Netflixa. Oferta amerykańskiego giganta streamingowego jest tak oszałamiająco bogata, że wybór filmów i seriali wszelkiej maści mamy niemal nieograniczony.

Ale czy smartfon może z powodzeniem zastąpić duży ekran topowego telewizora będącego centralnym punktem salonu? Rozmiarami i wygodą użytkowania zapewne nie, ale już jakością wyświetlacza i najnowszymi technologiami telefony wcale nie pozostają w tyle – szczególnie te topowe. Dokonaliśmy zatem selekcji wśród flagowych urządzeń największych producentów i podjęliśmy próbę ustalenia, na których z nich pochłanianie netfliksowych treści sprawi użytkownikowi najwięcej satysfakcji.

Najlepsze smartfony do Netflixa wybraliśmy według następującego kryterium: przede wszystkim musiały to być urządzenia dostępne obecnie na rynku. Nie wzięliśmy pod uwagę tych, które są jeszcze przed premierą, albo na temat których posiadamy już sporo informacji, ale nie zostały jeszcze oficjalnie ogłoszone. Po drugie musiały być flagowymi telefonami w portfolio branych pod uwagę producentów. Po trzecie – posiadać wyświetlacz OLED lub AMOLED o jak największej przekątnej i jak najwyższej rozdzielczości. Wreszcie musiały cechować się pełnym wsparciem dla treści HDR od platformy Netflix i pokaźnym ładunkiem baterii, na wypadek gdybyśmy chcieli obejrzeć np. wszystkie pięć sezonów Breaking Bad pod rząd.

Wybrane telefony ułożyliśmy w kolejności alfabetycznej, nie sugerujcie się więc ich kolejnością w tym tekście. Każdy z nich zapewni najwyższą jakość doznań. Przedstawiamy zatem 5 high-endowych smartfonowych propozycji dla tych z Was, którzy w żadnych okolicznościach nie wyobrażają sobie dnia bez Netflixa.

fot. Amrit Pal Singh / Dribbble

Możecie również u nas przeczytać:

Apple iPhone 11 Pro Max

Na naszej liście nie mogło zabraknąć przedstawiciela najbardziej niegdyś innowacyjnego i elektryzującego całą branżę producenta. Od Apple rozpoczęła się z resztą tak naprawdę wielka moda na smartfony, a w kolejnych latach konkurencja skrupulatnie podpatrywała rozwiązania giganta z Cupertino i śniła o strąceniu go z mobilnego tronu. To jednak historia na zupełnie inną okazję; prawdą jest natomiast, że najnowszy i najmocniejszy model iPhone’a – 11 Pro Max – to znakomity smartfon do Netflixa.

Uwagę zwraca zwłaszcza ekran o przedziwnej nazwie Super Retina XDR OLED. Bardzo duży – 6,5 cala; precyzyjny – rozdzielczość 1242 x 2688 pikseli (458 pikseli na cal); jasny – maksymalna wartość to 800 nitów; barwny – 16 milionów kolorów. Procentowe pokrycie przodu wyświetlaczem równe 83,7% w dobie niemal bezbramkowych smartfonów wprawdzie już nie zachwyca, ale przy takim rozmiarze ekranu OLED zaimplementowanego w 11 Pro Max naprawdę nie mamy na co narzekać. Dodajmy do tego jeszcze wsparcie dla materiałów HDR od Netflixa i obsługę Dolby Vision.

Doczekaliśmy się też wreszcie pojemnej baterii w iPhonie! Do tej pory Apple miał z tym naprawdę spory problem, ale przy projektowaniu największego w tegorocznej ofercie Kalifornijczyków „jabłka” ktoś poszedł po rozum do głowy i zaproponował 3969 mAh. Spośród telefonów zgromadzonych na naszej liście to co prawda najniższy wynik, ale dramatu nie ma – wystarczy na wielogodzinne seanse.

Gdyby jeszcze tylko Apple pozbyło się wreszcie tego feralnego wcięcia u góry ekranu…

Kup teraz smartfon Apple iPhone 11 Pro Max:

Huawei Mate 20 Pro

Na rynku wprawdzie zadebiutował już młodszy brat modelu Mate 20 Pro od chińskiego smartfonowego giganta – Mate 30 Pro, ale z powodu wielkiego konfliktu z USA pozbawiony jest usług Google i próżno go szukać w Polsce. Wciąż zatem to model reprezentujący generację z 2018 roku dzierży palmę pierwszeństwa jako najpotężniejszy smartfon Huawei w naszym kraju.

Jak Mate 20 Pro mieści się w ramach naszych kryteriów? Przede wszystkim posiada zakrzywiony na bocznych krawędziach wyświetlacz OLED o przekątnej 6,39 cala i rozdzielczości Full HD+ (1440 x 3120 pikseli). Ilośc pikseli przypadających na cal wynosi tu 538. Do tego otrzymujemy 16,7 miliona kolorów i zamkniętych w przestrzeni DCI-P3. Pokrycie przedniego panelu wynosi w modelu Mate 20 Pro 87,9%. U góry mamy wyraźnie zaakcentowane wcięcie na kamerę do selfie i sensory, a na dole niewielki „podbródek”, ten smartfon nie jest więc przedstawicielem bardzo wąskiej rodziny urządzeń oferujących całkowicie bezramkowe doświadczenie.

Mimo to sam ekran to absolutnie najwyższa liga, więc Mate 20 Pro znakomicie sprawdzi się jako smartfon Netflixa, który zresztą zaoferował mu pełne wsparcie dla swoich treści HDR. Bateria? 4200 mAh, które powinno wystarczyć nam na długie godziny oglądania.

Kup teraz smartfon Huawei Mate 20 Pro:

OnePlus 7 Pro

Niespodzianka? Naszym zdaniem zupełnie nie. OnePlus robi świetne high-endowe smartfony i już kilka miesięcy po premierze znakomicie przyjętych modeli 7 i 7 Pro, zdecydował się na odświeżenie serii i wprowadzenie na rynek kolejnych telefonów. Póki co największą popularnością spośród wszystkich z nich cieszy się jednak OnePlus 7 Pro. I trudno się temu dziwić.

Największy wyróżnik? Potężny, obficie zakrzywiony ekran Fluid AMOLED o przekątnej 6,67 cala i rozdzielczości 1440 x 3120 pikseli. Zagęszczenie pikseli na cal wynosi w nim 516, a procentowe pokrycie frontu 88,1%, co daje drugi wynik na naszej liście. Podobnie jak w pozostałych smartfonach, nasze oczy w 7 Pro cieszy 16 milionów kolorów (przestrzeń DCI-P3). Ekran oferuje też innowacje w postaci częstotliwość odświeżania równej 90 Hz i wsparcia dla HDR10+. Jeżeli zaś upieramy się na smartfon do Netflixa bez żadnych rozpraszających nas elementów ekranu, to OnePlus 7 Pro będzie wyśmienitym wyborem – zaimplementowano w nim mechanizm wysuwania przedniej kamery z obudowy, dzięki czemu wyświetlacz pozostaje wolny od jakichkolwiek rozproszeń.

Skoro i Netflix dodał 7 Pro do listy urządzeń mobilnych z możliwością odtwarzania w swojej aplikacji materiałów HDR, to czego chcieć więcej? Może tylko nieco bardziej pojemnej baterii. 4000 mAh to niemało mocy, ale przy ekranie-gigancie czasem może nam jej zabraknąć w połowie wciągającego odcinka serialu.

Kup teraz smartfon OnePlus 7 Pro:

Samsung Galaxy Note10+

Docieramy do smartfona, którego pewnie wielu znawców tematu mianowałoby absolutnym królem flagowców. Galaxy Note10+ skrupulatnie przetestowaliśmy i my. Jak spisuje się jako smartfon do Netflixa? Ciężko to nawet opisać – to trzeba zobaczyć.

Obok przedstawiciela smartfonów Sony, o którym przeczytacie za chwilę, jest to jedyny wybrany przez nas smartfon, który swoimi kształtami przypomina telewizor. Wyposażono go w gargantuiczny, 6,8-calowy wyświetlacz Dynamic AMOLED, pokrywający niemal rekordowe 91% frontu. Precyzję gwarantuje rozdzielczość 1440 x 3040, 498 PPI i 16 milionów kolorów. Zastosowany AMOLED to ekran Infinity-O z niewielkich rozmiarów okrągłym wcięciem na przednią kamerę. Do tego Note10+ ma niesamowicie małe ramki, prawie zupełnie niewidoczne podczas seansu. Netfliksowe materiały znakomicie wpasowują się w wyświetlacz, pokrywając go w pełni.

Wsparcie dla kontentu HDR od Netflixa? Jest. Pojemna bateria? Jest – 4300 mAh wystarcza na pełen wrażeń dzień pracy, a więc i na wielogodzinne pochłanianie filmów i seriali.


ZOBACZ TAKŻE: Samsung Galaxy Note10+ | TEST | Do perfekcji jeden krok


Kup teraz smartfon Samsung Galaxy Note10+:

Sony Xperia 1

Są dwie rzeczy, które w teorii powinny przekreślić szanse najpotężniejszej Xperii 1 na wyróżnienie na naszej liście. To jej bardzo nietypowe wymiary i fakt, że znakomita większość materiałów dostępnych na platformie Netflix cechuje się formatem 16:9 lub bardzo do niego zbliżonym. Mimo to zdecydowaliśmy się na zaliczenie tego smartfona do grona najlepszych, na jakich możemy dziś oglądać materiały wideo na Netflixie. Dlaczego?

Ponieważ ekran zastosowany w Xperii 1 jest po prostu niesamowity. To pierwszy wyświetlacz 4K 21:9 OLED HDR w telefonie, a co za tym idzie gwarantuje on prawdziwie kinowe wrażenia. Przekonaliśmy się z resztą o tym sami, testując go dla Was kilka miesięcy temu.

Rozdzielczość 1644 x 3840 pikseli idzie tu w parze ze znakomitym zagęszczeniem pikseli (634 na cal), stuprocentowym pokryciem przestrzeni kolorów DCI-P3 i wsparciem dla standardu BT.2020. I mimo iż pokrycie frontu ekranem wynosi w Xperii 1 zaledwie 82%, to format 21:9 robi nieprawdopodobne wrażenie.

I to nawet w zderzeniu z aplikacją Netflix, gdzie przecież nie znajdziemy filmów i seriali w takim formacie. Pamiętajmy jednak, że dostępne materiały możemy nieco rozszerzyć, zwiększając pokrycie ekranu. Wciąż nie wyeliminujemy całkowicie czarnych pasków po bokach, ale dla takiej jakości ekranu po prostu warto pójść na kompromis. Xperia 1 to bowiem dziś prawdopodobnie najlepszy smartfon do oglądania wideo.

A bateria? 3330 mAh nie może robić wrażenia, ale wygląda na to, że optymalizacja procesów spisuje się we flagowej Xperii wzorcowo, bo taki ładunek i tak wystarcza na długie maratony filmowe.


ZOBACZ TAKŻE: Sony Xperia 1 | TEST | Pierwszy smartfon 4K 21:9 OLED HDR


Kup teraz smartfon Sony Xperia 1:

(2455)