Antypromocje

[nugohs 0]

Postanowiłem założyć taki topic po tym jak dziś tj. 22.02.2008 usłyszałem w radiu jaką to super promocje ma RTV EURO AGD na telewizor SAMSUNG 40'' FullHD, pierwsza myśle kurcze super promocja może obniżyli cenę 40M86/87 z 4799 na te 4299 wiec byłoby warto kupić. Wchodzę na sklep internetowy 4299 jest ale oczywiscie 40N87, ktory to nie dawno kosztował bez promocji mniej. No nic trudno, myśle zerkne jeszcze na 40M87 i tutaj dostalem prawie zawału serca cena podskoczyla z 4799 do 5999. Od razu złapałem za telefon 0 801 ..... zeby zamowic TV, odebrała miła pani, ktora to na moje słowa że chcę kupić TV rozpromieniała jeszcze bardziej. Niestety jej entuzjazm opadł gdy powiedziałem jej ze chce TV w cenie sprzed promocji. Dowiedziałem się tylko że reklama w radiu dotyczy sklepów stacjonarnych, a nie interentowych (bzdura kompletna, bo na sklepie internetowy jest ta sama promocja coś nie douczona pani ). Oczywiscie nie powstrzymałem się wysmiałem cały sklep RTV EURO AGD. Mam tylko nadzieje ze RTV EURO AGD nagrywa rozmowy (chociaż nie wspominają o tym przy połączeniu) moze pojda po rozum do głowy.

KONKLUDUJĄĆ OMIAJACIE TEN SKLEP SZEROKIM ŁUKIEM, W SZCZEGÓLNOŚCI GDY MAJA PROMOCJE. Edytowane 22 Lutego 2008 przez nugohs

[Negoz 0]

[quote name='nugohs' post='87417' date='22.02.2008, 09:49 ']usłyszałem w radiu jaką to super promocje ma RTV EURO AGD[/quote]

lol ;D Wiesz, kiedyś byłem handlowcem w tego typu sklepie. Jeśli coś zalegało i trzeba się było tego pozbyć to stawiało się na tym kartke z napisem "promocja". To taka znacznie lepiej przyswajalna dla klienta wersja słowa "wyprzedaż" która kojarzy się z pozbywaniem sie staroci.
A co do cen... Tym się nie przejmuj. Tego typu praktyki to też norma w dużej części sklepów nie tylko RTV. Od promocji i szukania dobrej ceny jest ceneo i allegro a potem... idziesz do sklepu i mówisz co i za ile chcesz kupić. Dajesz karteczkę z nr swojego telefonu osobie która ma np. pojecie o tym czym rózni się np plazma od lcd bo to zazwyczaj najbystrzejsza osoba w sklepie - takie guru - wzorzec i czekasz godzine... Potem idziesz do kolejnego i tak dalej. Może uda ci się kupić we własnym miescie a jak nie... Kupujesz via net.

np. [url="http://www.ceneo.pl/596134"]http://www.ceneo.pl/596134[/url] Edytowane 22 Lutego 2008 przez Negoz

[SamP 0]

Dokładając do tego obsługę na niskim poziomie (zero zainteresowania Klientem), ciekawe jak długą pociągną.

[Negoz 0]

[quote name='SamP' post='87773' date='24.02.2008, 11:04 ']Dokładając do tego obsługę na niskim poziomie (zero zainteresowania Klientem), ciekawe jak długą pociągną.[/quote]

Mając takie marże ? Baaaaaardzo długo. Ludzie wciąż myślą że jesli da im się kolorową gazetkę z dopiskami okazja i promocja robią pierwszorzędny deal. To się nie zmieni przez najbliższe 2 pokolenia.

Teraz szukam np. ampli i kolumn... Coś budżetowego - tzn. kosztujacego tyle co PAN sprzedawca zarabia w 7-8 miesięcy - bujam sie po sklepach oglądając i słuchając tego co mają (wiem co chcę ale liczę że coś dostanie "dzika karte") i nawet do głowy by mi nie przyszło kupić coś w RTV EURO AGD. Po pierwsze - sprzęt 2 generacje wstecz (wśród np. ampli pioneeer) a po drugie... różnica w cenie z Allegro/sklepy net hmm.. o 100 %
I nawet to by było zabawne gdyby nie to że przyglądam się temu wynalazkowi, sprawdzam sobie funkcje a tu podlatuje PAN sprzedawca wchodzi na bezczela plecami pomiedzy mnie a sprzęt - defacto atakuje ciałem po to aby w robawieniu coś pokazać swojemu koledze na wyższej półce...
Hmm - chłopak prawdopodobnie już jest kaleką umysłowym więc z żalem odpuściłem sobie uczynienie go niepełnosprawnym pod względem urody ale w tych sklepach klient traktowany jest jak baran i dojna krowa - jeden pójdzie - przyjdzie dziesięciu. I tak zarobią więc luzik

Nie dotyczy to tylko tego sklepu - w swoim mieście odwiedziłem wszystkie - po ustaleniu przez obsługe że nie interesuje mnie to co maja na półkach lub to co mogą sprowadzić (bo np w promocji handlowiec dostał by mikrofale albo zelazko....ale cii) staje się "głupim jasiem" który nikogo nie intersuje a przyłazi bo nie ma co ze sobą zrobić i nic nie chce kupić tylko gazet sie naczytał. Debil

Może i szkoda statystycnego Kowalskiego ale każdy kto trafił na te forum z pewnością sobie poradzi z zakupami ;D więc - szkoda nafty...

[mobor 233]

No cóż - jaka płaca taka praca

14 lat temu robiłem w takim sklepie za równowartosc dzisiejszych 1000zł...tyle że obroty wynosiły (wówczas !) - ÓWCZESNE 100 000 zł (dzisiaj byłoby to jakies 300 tyś)
Prosiłem szefa by dawał prowizję od sprzedaży sprzętu (proponowałem prowizję od 1 sprzedanego TV równą 1/60 pensji /50tyś ówczesnych złotych czyli dzisiaj ok 15zł z uwzględnieniem inflacji- co nie miało znacznego wpływu na jego cenę natomiast było BARDZO motywujące dla pracowników)
Facet /szef/ stwierdził że nie da...
No i od tego momentu miałem w du..e kazdego kto wchodził do sklepu. Stałem się "mało aktywny" i obojętny. Jaki miałem interes w tym by sprzedać towar i potem jeszcze iść na zaplecze po cięzki telewizor /duże kinekopowce sporo ważyły/ ? Żaden !
Lepiej było dla mnie gdy klient szedł do konkurencji (mogłem sobie dalej grać w dooma na kompie służacym do obsługi sprzedazy ratalnej) Wypłata była ta sama bez wzgledu na obrót...

To chore - prawda ? Wiem o tym
Ale taka była (jest i będzie) rzeczywistosc.
Jeśli się wymaga efektywnej pracy - trzeba do niej ludzi właściwie zmotywować.
Tymczasem stosuje się mobbing, pracę po godzinach, upadlające wynagroszenie..a to nie tędy droga
Czasami trzeba stanąć za ladą by zrozumieć ludzi tam pracujących Edytowane 24 Lutego 2008 przez mobor