Skocz do zawartości
Matrix

Dysk HDD w nRecorderze co by było gdyby...

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Podpinam się do tematu. Kupiłem dysk od znajomego, model identyczny i wersja biosu się zgadza, jednak został on wyjęty z dekodera syfry+ Philips HD DVR. Jednak windows go zainstalował ale jako nieodczytywalny i nie da się go w żaden sposób sformatować lub przeprowadzić jakiekolwiek operacje na tym dysku, widziany jest tylko w menadżerze urządzeń, np. partition magic nie widzi dysku... Sprawdziłem dysk jest zablokowany, teraz chciał bym go używać w windowsie, dane moge stracić interesuje mnie stworzenie na dysku partycji NTFS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz klucza do HDlocka to będziesz miał fajną popielniczkę z obudowy dysku, bo to jedyne do czego obecnie się będzie nadawał. Ewentualnie gustowny przycisk do papieru :).

EDIT
I przestrzegam Cię na dzień dobry przed ściąganiem niewiadomego pochodzenia "magicznych" programów do zdejmowania locka.

To często są bardzo fajne trojany, które nie tylko nie ściągną locka z dysku, ale w ramach bonusa założą Ci gustownego locka, z losowym hasłem, na dysku systemowym w Twoim komputerze. Tak że powodzenia życzę ;).

Edytowane przez SlawekR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie znam rozwiązania HDlocka więc się nie wypowiadam, ale w przypadku uszkodzenia dysku (struktury logicznej), jeżeli nie zależy mi na danych na nim zapisanych, porostu czyszczę początkowe sektory edytorem dysku i po restarcie dysk daje się formatować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
SlawelR, Trochę histeryzujesz, z poziomu Windowsa wiele z dyskiem nie te "trojany" zrobią a na pewno nie założą locka. Poza tym wystarczy mieć jakiegokolwiek antywira, trochę oleju w głowie i żadne trojany nie są groźne.

Co do hasła to jest prosty program atapwd którym może uda się zdjąć hasło.
Pierwsza sprawa to odpalić mhdd z DOSa i sprawdzić jaki stopień zabezpieczenia jest na dysku, jeżeli max to faktycznie bez hasła będzie ciężko.

W sumie to trochę zdziwiony jestem, że Cyfra (czy raczej Philips) zastosowała takie rozwiązanie. Nawet dysk n-ki można normalnie zczytać (wiele to nie daje, ale można). Edytowane przez maxiuca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
[quote name='maxiuca' post='126505' date='18.10.2008, 22:45 ']SlawelR, Trochę histeryzujesz, z poziomu Windowsa wiele z dyskiem nie te "trojany" zrobią a na pewno nie założą locka. Poza tym wystarczy mieć jakiegokolwiek antywira, trochę oleju w głowie i żadne trojany nie są groźne.[/quote]

A czy ja napisałem że one działają z poziomu Windowsa? To są proste niskopoziomowe aplikacje, które robią coś innego niż obiecują i do ich uruchomienia wymagają interwencji użytkownika "w dobrej wierze". Znaczy się koń trojański w najczystszej postaci i Windows nie jest tu żadnym wyznacznikiem definicji trojana. Antywirus też może wiele nie pomóc z racji możliwego braku jakiejkolwiek szkodliwej sygnatury i działania na niskim poziomie bez udziału sytemu operacyjnego.

A czy histeryzuję? Nie sądzę, nie wyssałem sobie tego z palca. W necie jest sporo na ten temat. Goście najpierw uruchamiali jakieś narzędzie, a dopiero po fakcie zastanawiali się do czego służy. A problem hd locka i wszelkich jego odmian implementowanych w modyfikowanych dyskach dla odbiorców OEMowych, jest znany nie od dziś. Ludziska męczą się z tym już od 2004 roku. I wcale nie chodzi tu o prostą komendę wysyłaną po interfejsie ATA.

[quote name='maxiuca' post='126505' date='18.10.2008, 22:45 ']Co do hasła to jest prosty program atapwd którym może uda się zdjąć hasło.[/quote]

Nie uda się. To nie jest tak prosto zabezpieczane. Do tych danych nie można dostać się po standardowym interfejsie komunikacyjnym. Przykładowo w dyskach Seagate UATA, tak ze 3 lata temu, to potrzebny był specjalny interface do transmisji terminalowej, do pinów Master/Slave/CSelect i tam odbywała się komunikacja. A kto wie co tam teraz wymyślili.

[quote name='maxiuca' post='126505' date='18.10.2008, 22:45 ']Pierwsza sprawa to odpalić mhdd z DOSa i sprawdzić jaki stopień zabezpieczenia jest na dysku, jeżeli max to faktycznie bez hasła będzie ciężko.[/quote]

Obecnie stosowane zabezpieczenia można nazwać hybrydowymi, pierwsza część siedzi we flashu dysku, to taki praktycznie typowy hdlock znany od lat. Druga to dodatkowa informacja zapisywana gdzieś już na samych talerzach. Pierwsza sekcja sprzętowa pochodzi od producenta dysku, a drugą dokłada odbiorca OEMowy, gdzie stosuje on dodatkowo sobie znane algorytmy do komunikacji. To tak, żeby nie było za łatwo. Wymiana firmware nie pomoże bo dysk po takim zabiegu nie będzie umiał "rozmawiać" z danymi na talerzach. A zamazanie danych na talerzach spowoduje że flash nie będzie miał z czym rozmawiać i do czego się odwoływać do prawidłowej pracy dysku. Czyli masło maślane.

[quote name='maxiuca' post='126505' date='18.10.2008, 22:45 ']W sumie to trochę zdziwiony jestem, że Cyfra (czy raczej Philips) zastosowała takie rozwiązanie. Nawet dysk n-ki można normalnie zczytać (wiele to nie daje, ale można).[/quote]

A dlaczego nie? Zabezpieczenie dobre jak każde inne, żeby nie powiedzieć że nawet lepsze niż inne. A sam sposób zabezpieczenie zniechęca do wydłubywania dysków z tunerów, choćby w celu ich dalszego wykorzystania w innych urządzeniach.

Odpadają też definitywnie kwestie gwarancyjne samego dysku jako podzespołu. Taki Seagate teoretycznie daje gwarancję bezwarunkową na swoje dyski. To znaczy niezależnie gdzie dysk kupiliśmy, możemy zrobić zgłoszenie RMA na stronie Seagate i odesłać dysk do naprawy gwarancyjnej, bezpośrednio do producenta, jeśli tylko producent ma go w swojej bazie.

A spróbuj zrobić RMA na dysk wydłubany z egzotycznego urządzenia. Zaraz po podaniu numeru seryjnego zostaniesz odesłany na drzewo, znaczy do sprzedawcy urządzenia, bo jest to dysk OEMowy do zastosowań specjalnych. Edytowane przez SlawekR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[quote name='SlawekR' post='126511' date='18.10.2008, 23:30 ']A czy ja napisałem że one działają z poziomu Windowsa? To są proste niskopoziomowe aplikacje, które robią coś innego niż obiecują i do ich uruchomienia wymagają interwencji użytkownika "w dobrej wierze". Znaczy się koń trojański w najczystszej postaci i Windows nie jest tu żadnym wyznacznikiem definicji trojana. Antywirus też może wiele nie pomóc z racji możliwego braku jakiejkolwiek szkodliwej sygnatury i działania na niskim poziomie bez udziału sytemu operacyjnego.[/quote]
Ok, tylko po prostu wystarczy trochę zdrowego rozsądku i "higieny" w używaniu kompa i takie problemy odpadają. Ja na przykład jeżeli robię takie operacje na dysku narzędziami działającymi spod DOSa czy innego systemu pozwalającego na nieograniczony dostęp do sprzętu to zostawiam podłączony do kompa tylko ten konkretny dysk. Wtedy taki trojan sobie może mi nafikać ;)

[quote name='SlawekR' post='126511' date='18.10.2008, 23:30 ']Nie uda się. To nie jest tak prosto zabezpieczane. Do tych danych nie można dostać się po standardowym interfejsie komunikacyjnym. Przykładowo w dyskach Seagate UATA, tak ze 3 lata temu, to potrzebny był specjalny interface do transmisji terminalowej, do pinów Master/Slave/CSelect i tam odbywała się komunikacja. A kto wie co tam teraz wymyślili.[/quote]
No ale wyjmowałeś dysk z terminala PVR Cyfry i to wiesz że on jest super hiper zabezpieczony czy tak sobie gdybasz? Pamiętam różne gdybania na necie o dysku n-ki nie da się podłączyć, że szmery bajery, hiper zabezpieczony hardware'owo a fakt jest taki, że można go podłączyć i zczytać tylko że używa niestandardowego systemu plików (i możliwe, że dodatkowo jest szyfrowany) i tyle. Można go sformatować i używać w PC.

Jakby kolega sprawdził programikiem Mhdd kilka rzeczy to by nic się nie stało.

[quote name='SlawekR' post='126511' date='18.10.2008, 23:30 ']Obecnie stosowane zabezpieczenia można nazwać hybrydowymi, pierwsza część siedzi we flashu dysku, to taki praktycznie typowy hdlock znany od lat. Druga to dodatkowa informacja zapisywana gdzieś już na samych talerzach. Pierwsza sekcja sprzętowa pochodzi od producenta dysku, a drugą dokłada odbiorca OEMowy, gdzie stosuje on dodatkowo sobie znane algorytmy do komunikacji. To tak, żeby nie było za łatwo. Wymiana firmware nie pomoże bo dysk po takim zabiegu nie będzie umiał "rozmawiać" z danymi na talerzach. A zamazanie danych na talerzach spowoduje że flash nie będzie miał z czym rozmawiać i do czego się odwoływać do prawidłowej pracy dysku. Czyli masło maślane.[/quote]
Jeżeli sprzęt jest dokładnie ten sam, to nie rozumiem dlaczego wymiana flasha miałaby nie pomóc? Tzn. dane zostaną stracone, ale dysk będzie normalnie można wykorzystać.

[quote name='SlawekR' post='126511' date='18.10.2008, 23:30 ']A dlaczego nie? Zabezpieczenie dobre jak każde inne, żeby nie powiedzieć że nawet lepsze niż inne. A sam sposób zabezpieczenie zniechęca do wydłubywania dysków z tunerów, choćby w celu ich dalszego wykorzystania w innych urządzeniach.[/quote]
To fakt. W każdym razie na skalę domową zniechęca. Ale mi chodzi raczej o to, że są to dodatkowe koszty. Dlatego dziwię się, że skoro nawet ADB, które nawet zalewa flashe jakimś tworzywem, nie zdecydowało się na zblokowanie dysku (ba, można sobie nawet większy wsadzić n-recordera i nie ma z tym problemu) to czemu Philips w prostszym i tańszym urządzeniu bawi się w takie pierdoły.

[quote name='SlawekR' post='126511' date='18.10.2008, 23:30 ']Odpadają też definitywnie kwestie gwarancyjne samego dysku jako podzespołu. Taki Seagate teoretycznie daje gwarancję bezwarunkową na swoje dyski. To znaczy niezależnie gdzie dysk kupiliśmy, możemy zrobić zgłoszenie RMA na stronie Seagate i odesłać dysk do naprawy gwarancyjnej, bezpośrednio do producenta, jeśli tylko producent ma go w swojej bazie.

A spróbuj zrobić RMA na dysk wydłubany z egzotycznego urządzenia. Zaraz po podaniu numeru seryjnego zostaniesz odesłany na drzewo, znaczy do sprzedawcy urządzenia, bo jest to dysk OEMowy do zastosowań specjalnych.[/quote]
Nie kumam. Kwestia gwarancji w ogóle nie jest problemem. Tak jak piszesz, zazwyczaj jest to typowy OEM na który Seagate po prostu nie daje gwarancji producenta (np. dyski w n-recorderach). Zabezpieczony czy nie, nie ma tutaj żadnej różnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A takich kombinacji by nie było gdyby:

1) umożliwiono dołożenie większego dysku ( przy nagrywaniu sd to w sumie nie potrzebne, ale jak nagrywamy w HD to normalnie moment i dysk pełen.

2) umożliwiono użycie USB do zgrywania SD

I to by większości wystarczyło. Możemy oczywiście zgrywać w inny sposób ale to czasochłonne ;)
Nawet bym sie zgodził żebym mógł przegrywać tylko to co nagram sam w SD.

Autorus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...