@Jakub Petz I do reszty użytkowników, chcących wymalować ekran farbami metalicznymi. DAJCIE SOBIE SPOKÓJ!
Piszę serio, w mojej ocenie to przynosi same problemy, jak np. w/w migotanie/ziarno, które będzie zawsze widoczne, bez względu na proporcje.
Druga sprawa, to każda powierzchnia z tzw. zyskiem świetlnym, będzie negatywnie wpływać na czerń, po prostu wychwyci więcej światła i czerń zrobi się bardziej szara.
Trzecia sprawa, to ograniczone kąty, czyli jaśniejszy środek i ciemniejsze obrzeża obrazu.
Jak już się kto uprze i zdecyduje na farbę metaliczną, bo np. dużo ogląda w dzień, to malować tylko i wyłącznie natryskowo, nie ma opcji pomalować wałkiem, bez smug.
Nie bawcie się też w mikrokulki szklane, bo tutaj jest totalna jazda z ich równomiernym nałożeniem. Zdecydowanie lepiej kupić tkaninę z allegro, taką złożoną w kostkę, efekt jeszcze lepszy, ale z kolei jest problem z zagięciami, trzeba ją wyprasować ostrożnie i nie zawsze się to udaje w 100%. No i projektor musi być umieszczony dosyć blisko głowy, bo w przypadku mikrokulek kąt padania, jest równy kątowi odbicia. W dzień spoko, fajny kontrast i jasność, ale znowu w nocy czarny mocno wyprany, bo odbicie światła jest bardzo duże, znacznie większe, niż z farb metalicznych.
Najlepszy malowany ekran, to zwykła, matowa, szara farba o odcieniu NCS-S3502r, do projektorów o jasności deklarowanej 2000lumenów. Dla projektorów o wyższej jasności, można się pokusić nawet o NCS-S4005r.
Na koniec, nie dajcie się nabrać na biały ekran, przy budżetowych projektorach, bo nigdy nie uzyskacie głębokiej czerni. Na biały ekran mogą sobie pozwolić tylko posiadacze JVC lub Sony, imo.