Skocz do zawartości

Mimir

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Mimir


  1. Ja również odradzam zakup C7 z takich samych powodów o których poprzednicy pisali.

    Osobiście kupiłem B8 w 65'' z Morele.net. Długo ociągali się z wysyłką towaru, chociaż status zamówienia był "skompletowane do wysyłki" ale finalnie wszystko jest w porządku. TV dotarł na palecie, nowiutki i sprawny. Trafiła mi się niezła sztuka bo nie ma żadnych zafarbów i na planszy 5% szarości banding jest tylko delikatnie zauważalny.

    Kusiła mnie C8 ale sporo czytałem na temat różnic w ich procesorach i doszedłem do wniosku, że nie warto dopłacać prawie 1,5 tyś. Z czasem wolę ten hajs przeznaczyć na kalibrację.


  2. Nie rozumiem sraczki w komentarzach. Może niektórzy właśnie są z jakiejś konkurencji i tworzą czarny pijar?

    Dla mnie artykuł jest konkretny i bardzo pomocny, szczególnie dla kogoś kto planuje zacząć swoją przygodę z OLEDem nie chcąc przy tym zrujnować swojego budżetu. Żaden z powyższych modeli nie jest jakoś faworyzowany w tym tekście, a wybrano LG i Philipsa właśnie dlatego, że faktycznie mają na tą chwilę najtańsze OLEDy dostępne na rynku!

    Chłopaki odwalają kawał dobrej roboty, a ich testy są najbardziej szczegółowe i rzetelne w kraju. Oczywista oczywistość, że trzeba mieć jakiś dystans do tego co się czyta i użyć czasem własnego mózgu do przemyślenia wniosków no ale wiadomo - najlepiej zbesztać, pomówić i niczego nie uzasadnić ?

    Swoją drogą, u mnie B8 w 65 calach jest już zamówiony. Jednak szeroko pojęta stabilność softa, obsługa Dolby Vision i bardzo ciekawy thinQ zaważyły. Aby tylko trafiła się dobra sztuka ?

    • Plusik 2

  3. Witaj, jeżeli koniecznie ma to być Philips to na Twoim miejscu brałbym OLEDa. Matryce na 2018 rok są już o wiele mniej podatne na wypalenia i naprawdę trzeba się postarać żeby tak je skrzywdzić. Mówił o tym chociażby słynny Vincent. Jeżeli tv nie będzie katowany non stop jedną grą z jakimś intensywnym HUDem po wiele godzin dziennie to nie powinno być problemu. OLED to jednak najwyższa półka jakości obrazu i nie musisz się martwić o DSE, kurz pod matrycą, clouding itp co w pozostałych modelach bardzo często się zdarza. Aczkolwiek nie ma wyświetlaczy idealnych, które podświetlają matrycę 100% równomiernie. Jakiś banding w OLEDach też się znajdzie ?

    Jeśli LED to osobiście brałbym 8102 (matryca VA, Direct LED, super kontrast), tylko nie wiem czy są jeszcze dostępne jakieś nowe sztuki, fabrycznie pakowane. Należałoby popytać w marketach.

    PS. Jeżeli chcesz Philipsa tylko ze względu na Ambi to warto to jeszcze przemyśleć. Dobrzy ludzie z tego forum polecali: https://www.dreamscreentv.com/
    Philips nie gwarantuje stabilnego softa i niektóre funkcje mogą nie działać poprawnie lub w ogóle nie działać (jest o tym dużo tematów). No i na razie nie ma wsparcia dla coraz bardziej popularnego Dolby Vision.

    • Haha 1

  4. 18 godzin temu, efel napisał:

    Nie chcę Cię straszyć, ale w OLEDach też jest loteria.

    Jasne, zdaję sobie z tego sprawę. Zawsze jest jakieś ryzyko ale tak jak pisałeś, nie muszę się już martwić o to że pojawi się DSE, siatka, świecące czernie czy jakiś kurz pod matrycą. Jedyne co jeszcze wyczytałem to że piksele w OLEDzie z czasem tracą swoją jasność, ale to podobno po jakiejś horrendalnej ilości godzin pracy, także tego jak i wypaleń się nie obawiam.

    18 godzin temu, efel napisał:

    Hm, bardzo ciekawa sprawa. Obczaiłem filmiki na youtubie. Niezły czas reakcji no i jeszcze 4-stronny.. ?

    8 godzin temu, robsto napisał:

    - trzeba zbierać na OLED Philipsa.

    Masz rację, ale chociaż kuszą mnie jeszcze tegoroczne LG. Duży plus za obsługę wszystkich standardów HDR i żyroskop w pilocie, no i cena nie przeraża. Może z czasem dokupić do niego tego DreamScreena, o którym kolega pisał... Zobaczymy :P


  5. Od zawsze chciałem mieć TV z Ambilightem + systemem HUE, więc musiało paść na Philipsa. Przed zakupem, zrobiłem oczywiście masowy research na temat tych telewizorów. Jaka była większość opinii? Z tego co pamiętam to:

    • mulący soft, ogólnie problemy z softem
    • aktualizacje które tylko szkodzą,
    • problemy z niektórymi funkcjonalnościami,
    • słabe wsparcie producenta, a właściwie jego brak,
    • zbierający się kurz pod matrycą,
    • DSE, banding, sranding itp itd.

    Oczywiście, znalazły się też pochlebne opinie zadowolonych użytkowników ale ten masowy hejt na Philipsa przysparzał mi sporo wątpliwości. Ale czy był to powód dla którego miałem zrezygnować z upragnionego od lat Ambi i widowiskowo rozświetlającego się pokoju przy filmowych wybuchach? Nie do końca. Owszem, zniechęcało mnie to ale z drugiej strony ja praktycznie w ogóle nie korzystam z funkcji smart. Youtuba przeglądam na PS4 a TV traktuję po prostu jako wyświetlacz, nie jako dodatkowego kompa w domu z fantastycznymi bajerami, więc ten mulący Android jakoś mnie nie przerażał. Bardziej martwiące były opinie na temat wsparcia Philipsa przy ewentualnych awariach ale stwierdziłem, że trudno - muszę spróbować.

    Oceniłem budżet na 4k. Pierwsze zainteresowanie? Bardzo budżetowy 65PUS6262. Widząc obok w sklepie 6412 i jego lepszy kontrast, skoncentrowałem się jednak na nim. Czytając coraz więcej na temat wad LEDów/LCD, stwierdziłem, że trzeba podnieść budżet do ok 5, max 6k jeśli będzie warto. Więc... 7303? A może 8303... No i wtedy natknąłem się na powyższy test 8102. Strefowe wygaszanie, Direct Led, nieskończona czerń porównywalna z OLEDami, "telewizor roku", tylko brać. No to go wziąłem w sprzedaży internetowej z RTV EURO AGD za 6799. Budżet z 4000 zł podniósł się do prawie 7000 zł. No ale co tam, przynajmniej miałem być pewny, że w tej lidze będę miał już kozak sprzęt.

     

    Pierwsze wrażenie? Cholerny brzydal. Srebrna ramka, których nie znoszę, błyszczące, lustrzane, metalowe nóżki... Spodziewałem się tego, ale dla Ambi i za[beeep]istego kontrastu mogłem się z tym pogodzić.

    tv.thumb.jpg.2ff54d7ace38b6f4a331c94e70e72182.jpg

    Co do pilota to duży plus za klawiaturę QWERTY na odwrocie. Jednak duży minus za to, że jest totalnie nieczytelny w słabym świetle, nie mówić już o zmroku. Plastik i guziki są koloru ciemnoszarego a ikonki i napisy na guzikach mają kolor jakby jasnoszary. Wszystko zlewa się w jedno i chcąc znaleźć odpowiedni przycisk wieczorem, musiałem pomagać sobie światłem z telefonu.

    No i to co najważniejsze - obraz. W końcu kolor czarny był absolutnie czarny. Od razu poczułem przesiadkę o kilka klas wyżej w porównaniu do mojego starego Panasonica. Telewizor całkiem dobrze radził sobie z kanałami SDR. Materiały FHD, 4k z Youtube i filmiki demo wyglądały rewelacyjnie. Świetny kontrast, kolory, ogólnie żyleta.

    Soft dawał radę. Menu czytelne, intuicyjne, dużo możliwości kalibracji obrazu. Android zdawał się działać poprawnie. HDD 1TB w NTFS z USB działał poprawnie, pliki mkv, mp4 działały poprawnie. Miałem problem z polskimi znakami w napisach srt. Pojawiały się krzaczki. Z pomocą przyszedł Kodi.

    No i w końcu Ambilight. Naprawdę super sprawa. Wiem, że ma on wielu zwolenników jak i przeciwników ale ja po prostu mam słabość do świecących bajerów które potrafią zrobić klimat w mieszkaniu.

    Przyszła kolej na amatorskie testy obrazu. Tutaj miałem trochę mieszane uczucia. Poniżej zdjęcie tv wyświetlającego 100% białą planszę. Brak źródła światła w pokoju. Foto wykonane przez Galaxy S7 w trybie Auto. Brak jakiejkolwiek manipulacji obrazem.

     

     

    whites.thumb.jpg.a2fd2fca19e91b55d0b7cfbf189a25bc.jpg

    Sami oceńcie jak to wygląda, ale mój stary Panasonic miał bardziej jednolitą biel :P

    Poniżej dwa zdjęcia TV wyświetlającego 100% czarną planszę. Po lewej z wyłączonym strefowym wygaszaniem, po prawej z włączonym. Tak samo jak poprzednio: Galaxy S7, auto, brak źródeł światła w pokoju, brak jakiejkolwiek manipulacji (prócz przycięcia).

     

    blacks.thumb.jpg.fb7e8040fb21d28bd9278063870a19ec.jpg

    Zdawałem sobie sprawę, że niedoświetlone rogi oraz clouding to odwieczna bolączka LED, więc nie przeraziło mnie to jakoś mocno. Zauważalny był też banding i DSE podczas meczu piłki nożnej. Nie jakiś mega nachalny, ale jednak widoczny przy mocniejszym ruchu kamery. To też mógłbym przełknąć. Ale niestety nie przełknąłem następującej rzeczy.

    Po 2-3 dniach, podczas oglądania filmu zauważyłem bardzo dziwną rzecz w prawej-górnej części ekranu. Ciężko jest mi to nazwać, ale wyglądało to jakby taka siatka? Przebijająca szachownica? Było to widoczne na jednolitym obrazie, najbardziej na jasnym. Nie był to zwykły banding lub DSE. Wkurzony, zacząłem szukać w necie wskazówek, co to może być. Okazało się, że są to prawdopodobnie przebijające poświaty diod z podświetlenia Direct LED. No i pomyślałem sobie, niech to ch**! Dostałem "telewizor roku" z jakąś głupią wadą. Zastanawiałem się czy jest to na tyle problematyczne. Czy może dam radę to jakoś zignorować. Nie chciało mi się teraz go pakować, zwracać, czekać na hajs, kupować kolejny. A może ten kolejny będzie miał to samo? A może coś gorszego. Kopno LEDa to przecież loteria. Stwierdziłem, że dam mu ostateczną szansę. Włączyłem sobie wieczorkiem Zjawę w FHD. Jest tam dużo strategicznych ujęć i wtedy mógłbym stwierdzić, czy dałbym radę z tym żyć. Ale absolutnie nie. Film co prawa obejrzałem. Ambilight sprawił się rewelacyjnie, obraz wylewał się z ekranu. Kontrast, czernie, nasycenie kolorów - super doświadczenie. No ale co z tego, skoro jedyne o czym ja myślę, to ta cholerna kratka i kiedy ją zobaczę. I owszem - było ją widać. Na jasnych, jednolitych scenach.

    Z resztą sami zobaczcie. Filmik nagrany tym samym smartfonem. Na oryginalnym filmiku ta kratka była bardzo słabo widoczna dlatego tutaj pobawiłem się kontrastem, żeby była bardziej zauważalna:

     

    Zapakowałem, odwiozłem. Hajs został już zwrócony także wszystko jest ok. Szkoda tylko mojego czasu i nerwów i rozczarowania. Podejrzewam, że gdyby nie ta wada to ogólnie rzecz biorąc, byłbym z niego zadowolony, pomimo niektórych wad.

    Zdaję sobie sprawę z wad LEDów i że zakup któregoś wiąże się z ryzykiem. Można trafić świetną sztukę albo totalnie nierówną. Domyślam się, że takie wady jak ta, która mi się przytrafiła, czasami się zdarzają. Ale niesmak jednak pozostał, bo kupując telewizor podobno kultowy, otrzymałem babola ?

    Na koniec, morał tego wszystkiego wg mnie jest taki: dozbierać tysiąc lub dwa i szukać jakiegoś OLEDa. Ambilight niestety będzie musiał zaczekać, bo jakość obrazu to absolutny priorytet. Nie chcę już żadnego LEDa, nie ważne czy to FALD, Direct LED, czy ma strefowe wygaszanie czy cokolwiek. Nie chcę już siedzieć, tupać nogami i zastanawiać się jaki egzemplarz dostanę. Czy będzie banding? DSE? Czy matryca będzie w miarę równo podświetlona? Szare rogi? Czy nie będzie jakiejś [beeep]ej siatki na ekranie? Każda technologia ma wady, ale z tego co widzę wady LEDów są strasznie frustrujące w porównaniu do tych z OLED.

     

     

    Wracając jeszcze do moich subiektywnych wniosków z kilkudniowego korzystania z PUS8102:

    Plusy:

    • Ambilight robi świetną robotę,
    • czerń
    • świetny kontrast
    • czytelne menu,
    • dużo opcji kalibracji obrazu,
    • Android był w sumie spoko

    Minusy:

    • WADA W POSTACI SIATKI,
    • srebrna ramka i cygańskie, świecące nóżki,
    • bardzo nieczytelny pilot,
    • problemy z odczytaniem polskich znaków z napisów srt,
    • zauważalny banding/DSE, szczególnie przy sporcie,
    • rogi ekranu mogłyby być lepiej doświetlone.

    To wszystko co na razie przychodzi mi do głowy. Nie miałem też czasu ani później już chęci na testowanie pozostałych funkcjonalności tego TV.

    Według mnie, jeśli ktoś szuka dobrego LCD/LED i trafi mu się egzemplarz bez żadnych wad i bez większych niedoskonałości tej technologii to jest duża szansa, że będzie on zadowolony. Szkoda tylko, że mi się nie udało ?

    • Dzięki 3
    • Smutny 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...