Powrót

Demon’s Souls | RECENZJA PS5 | Tak się wskrzesza legendy – spektakularny remake kultowego RPG to prawdziwy graficzny next-gen!

Demon’s Souls to tytuł absolutnie kultowy w pewnych kręgach graczy. Dość powiedzieć, że jego wydanie doprowadziło do ukształtowania się zupełnie nowego gatunku. Po latach słynne RPG powraca w postaci remake’u na PlayStation 5, otwierając tym samym nowy rozdział gamingu. Gra absolutnie powala poziomem grafiki i płynnością!

Demon’s Souls na PS5 – przepiękny powrót legendy na nowej generacji

Osobiście Demon’s Souls kojarzy mi się mgliście z okresem licealnym, kiedy w zasadzie każdy tydzień rozpoczynałem nową grą na PS3, wybierając co popadnie. Nie jest to na pewno tytuł, który ogrywałem pasjami, niemniej jednak pamiętam, że trochę godzin z nim spędziłem, na ogół frustrując się poziomem trudności i śmiejąc się z licznych błędów. Ten ekstremalnie niskobudżetowy tytuł od studia FromSoftware zrobił jednak oszałamiającą karierę, co po latach doceniłem, wracając od niego na moment. Historii powstałego na jego kanwie gatunku soulslike, czyli po prostu zbioru gier podobnych do DS, które ukazały się później, przytaczał nie będę – dość powiedzieć, że w ciągu kilku lat dzieło niewielkiego japońskiego dewelopera dorobiło się statusu kultowego.

Legenda powraca na PS5!

Nigdy bym jednak nie pomyślał, że jednym z tytułów startowych PlayStation 5 będzie remake tej właśnie gry. Za temat wzięło się słynące z restaurowania starszych tytułów Bluepoint Games (współpracując blisko z Sony), podejmując zadanie odtworzenia – dosłownie – niepowtarzalnego klimatu mrocznego RPG sprzed lat. Już pierwsza godzina z tytułem obudziła wspomnienia i upewniła mnie w przekonaniu, że choć to zupełnie inny poziom graficzny, to jednak wszystko jest tu po staremu. Mowa bowiem o remake’u, a nie remasterze – twórcy odbudowali fantastyczny świat Demon’s Souls dosłownie kamień po kamieniu. Zgadza się tu wszystko, łącznie z każdym słowem w dialogach postaci.

Jak pięknie to wszystko wygląda na PS5! Momentami brakuje słów, by opisać poziom wizualny, na który weszło poczciwe Demon’s Souls. Potrafię sobie wyobrazić, że dla kogoś, kto nigdy wcześniej nie miał do czynienia z tym tytułem, remake wyda się po prostu grą zbudowaną z myślą o nowej konsoli Sony. Jakość tekstur, modele postaci, oświetlenie i kolory, a także mechanika rozgrywki w żaden sposób nie przywodzą na myśl gry sprzed przeszło dekady! Dla miłośnika DS i podobnych gier jest to z kolei oczywista podróż w przeszłość, jednak odbywana na zupełnie nowym poziomie doświadczania.

Oprawa wizualna remake’u Demon’s Souls zachwyca od samego początku

Wszystkie zachwyty, jakie remake Demon’s Souls we mnie wywołał, związane są naturalnie z możliwościami PS5. Skoro za wskrzeszenie gry wziął się pośrednio producent konsoli, to pewne było, że silnik DS będzie imponował. I tak w rzeczy samej jest. Największym plusem w moich oczach jest implementacja nowego modelu oświetlenia. Głębokie cienie, refleksy płomieni na zimnych, wilgotnych ścianach, kamiennej posadzce i w kałużach – tu się wręcz od tego roi do tego stopnia, że co chwila miałem ochotę przystanąć na moment i podziwiać efekty specjalne.

Model oświetlenia robi spore wrażenie

Konsola oferuje też na tyle dużo mocy dzięki obecności potężnego dysku SSD, że przedstawione w grze poziomy (szczególnie pierwszy, najrozleglejszy i najbardziej otwarty, czyli zamek w królestwie Boletarii) ładują się błyskawicznie i w pełnych detalach, odsłaniając przed graczem przepiękne, szczegółowe krajobrazy. Czy akurat przemierzamy zamkowy dziedziniec położony nad rozległą doliną, czy też zanurzamy się coraz głębiej w czeluściach oślizłych podziemi – otoczenie podziwiamy w pełnej krasie, nie ma tu mowy o żadnych niedociągnięciach. Zerknijcie sami na fragmenty rozgrywki, które zarejestrowałem na PS5 i telewizorze Philips OLED z systemem Ambilight:

Demon’s Souls oferuje na PlayStation 5 dwa tryby obrazu: 4K30fps (Cinematic Mode) oraz 1440p60fps (upscalowane do 4K, Performance Mode). W obu gra prezentuje się niemal identycznie jeśli chodzi o grafikę. Trudno mi było zauważyć jakiekolwiek różnice w detalach otaczających moją postać zależnie od wybranego trybu. Wszystkim, którzy będą mieli przyjemność zagrać w remake, zachęcam więc do odpalenia gry w 60 fps – wyższa płynność naprawdę robi wrażenie i co najważniejsze trzyma stabilny poziom! Ponadto poszczególnie poziomy ładują się niemal błyskawicznie – “czas oczekiwania” na transfer ze Spójni, czyli naszej bazy, na dowolny poziom, to dokładnie 3 sekundy. Identycznie jest w przypadku włączania samej gry. W zasadzie na nic tu nie czekamy, co biorąc pod uwagę tragicznie długie loadingi z oryginału, wypada fantastycznie.

Pikujące ataki smoka są niesamowicie dynamiczne w 60 klatkach na sekundę

No i jest jeszcze ten dosyć skomplikowany, bardzo taktyczny i wymagający myślenia model walki. Za wiele o tym jak i o samej idei gry za wiele nie napiszę, bo od 2009 roku nic się tu nie zmieniło, warto jednak zaznaczyć, że przy płynności 60fps pojedynki z kolejnymi pomniejszymi przeciwnikami i bossami prezentują się bardzo zacnie. Mogą też jednak mocno frustrować i tu dochodzimy do ważnego pytania…

Demon’s Souls na PS5 – czy coś można było zrobić lepiej?

Oczywiście, że można było! Jeśli mówimy o Demon’s Souls, to jest to bardzo zasadne pytanie, bo przecież znawcy tematu doskonale pamiętają, do jakiego stopnia najeżony bugami i gliczami był oryginał sprzed 11 lat. Zanim jednak o bugach, to co nieco o poziomie trudności, który jest ponownie z góry narzucony i… zdecydowanie nie bierze jeńców. Byłem wręcz zaskoczony, jak trudno było mi po tych wszystkich latach zmierzyć się z DS. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że jest to gra tak bardzo nieprzystosowana do obecnych czasów, że większość “świeżaków” po prostu odbije się od ściany. Dziś gry RPG niemal prowadzą nas za rękę, pozwalając często wybrać satysfakcjonujący nas poziom trudności i nawet na tym najwyższym nie rzucając zbyt poważnego wyzwania. Tu jest zupełnie inaczej.

Gra jest ponownie nastawiona na uczenie gracza zwiększania statystyk swojej postaci. Czeka Was zatem sporo śmierci, zanim zwyciężycie – jest po prostu dokładnie tak, jak kiedyś! Nie potrafię ocenić tej kwestii jednoznacznie, bo sam doceniam taki zabieg i skrupulatnie wracam do Spójni z kolejnymi zdobytymi duszami, by przekuwać je w nowe uzbrojenie czy po prostu levelując. Z drugiej strony dla wielu graczy Demon’s Souls może stać się wyłącznie pokazem możliwości nowej konsoli, bo jako tytuł “do przejścia” będzie po prostu za trudne. Być może należało wprowadzić tu różne poziomy zaawansowania?

Jest piękniej niż przed laty, ale poziom trudności pozostał ten sam

Na koniec wrócę do błędów, bo tych przecież w oryginale gry było całe zatrzęsienie. Słynne stały się przykłady graczy, którzy sprytnie oszukiwali system, pokonując piekielnie wymagających bossów zaledwie kilkoma ciosami czy strzałami, lub pomijając połowę mapy i od razu przechodząc do końcowego pojedynku z najtrudniejszym potworem. Głośno było też o pokracznie poruszających się i momentami zupełnie statycznych przeciwnikach, którzy przez błędy w kodzie nie stanowili żadnego zagrożenia. Mimo to wszystkie te bugi i tragikomiczne sytuacje… spotkałem ponownie w remake’u! Czy naprawdę nie dało się trochę bardziej zagłębić w kod gry i naprawić pewne rzeczy? Jasne, pewne błędy już się nie zdarzają, co wynika głównie ze szczegółowości na nowo zbudowanego świata, jednak przeważająca część słynnych już potknięć powraca. Mnie to nie odrzuca, ale innych już może!

Koniec końców – zważając na efekt “wow”, który wywołał u mnie nowy Demon’s Souls, a także na miodność tego tytułu, który niesamowicie wciąga, jeśli tylko mamy do niego sporo cierpliwości i chcemy nauczyć się pewnych mechanik, przyznaję grze na PS5 zasłużone 9/10. Polecam każdemu, kto chce dobrze rozpocząć swoją przygodę z nową generację!

Ocena gry: 9/10

Kopię do recenzji dostarczył nam dystrybutor gry w Polsce: Sony.

Premiera Demon’s Souls na PS5 w Polsce już dziś!

Dostępność gry Demon’s Souls
Demon-s Souls Gra PS5 349 zł
Demon’s Souls na PlayStation 5 i telewizorze Philips OLED z systemem Ambilight

(2858)