Powrót

Spider-Man: Daleko od domu | RECENZJA | Blisko podium MCU

Uleciały już emocje po “Końcu gry”, który de facto końcem nie jest. Chociaż Kevin Feige, jak i oddani fani pewnie jednak ekscytowali się losem box office filmu i tym, czy jego wznowienie pomoże pobić “Avatara”. Spoiler: niestety nie udało się.

Nasza recenzja Avengers: Koniec gry

Tymczasem reżyser Jon Watts zabrał nas na eskapadę z dala głównej osi fabularnej MCU. Okazała się być tylko troszkę końcem czegoś starego i tylko troszkę początkiem czegoś nowego. Jednak przede wszystkim dostarczył świetnej rozrywki.

Dla Petera Parkera, namaszczonego przez Tony’ego Starka jego następcą, “Daleko od domu” to podróż wgłąb siebie i skonfliktowanej, niezdecydowanej natury. Peter po prostu chce odpocząć od ratowania świata i cieszyć się życiem nastolatka. Odciąga to pierwsze i stara się skorzystać z tego drugiego. Ale gdyby to mu się udawało, to dynamika filmu byłaby do bani. Tak naprawdę nie wychodzi mu ani jedno, ani drugie, ale wiąże się z tym wiele bardzo subtelnie zabawnych momentów.

Naszego przyjaznego sąsiada w świetny sposób wspierają zarówno jego koledzy i koleżanki z klasy, wraz z osobną mini-dynamiką relacji między sobą, a do tego Happy wraz z ciocią May. Humor filmu jest tak efektywny, że nie ogranicza się tylko do scen związanych stricte ze Spider-Manem. To zresztą jeden z największych jego atutów i moim zdaniem jeden z czynników, który zapewni mu żywotność, tak w kinach, jak i na nośnikach domowych.

Co ciekawe, spotkałem się nawet z opinią, że to bardziej film o Mysterio, niż o Spider-Manie. Jake Gyllenhaal przyozdobił swoją postać dużą dozą niuansów. Być może jego historia życiowa nie była aż tak imponująca. Jednakże Jake wypełnił jego osobowość mieszanką melancholii, ekscentryczności, jak i zimnej determinacji. I wprowadził nawet pewną nutkę zgrzytu wewnętrznego. Ktoś zażartował, że po grubym honorarium, jakie zainkasował za swoją rolę, pewnie powróci do swoich kameralnych dramatów. Sęk jednak w tym, że ja Jake’a w takim wcieleniu naprawdę polubiłem i chciałbym widzieć częściej.

Przy okazji w czasach naporu spoilerów oraz (często samonakręcającą) obawą przed nimi, trzeba przyznać, że reżyser poprowadził wątek ze złoczyńcą świetnie. Zwłaszcza, że tak naprawdę przed premierą filmu wiele artykułów i analiz sugerowało, kto nim będzie.

Watts umieścił tutaj odrobinkę komentarza a propos ery fake news i wiary wyboru, w które informacje chcemy wierzyć. Jest on zręczny, nawet jeśli niegłęboki. Z końcem filmu zawiązuje się powiązana z tym motywem klamra, w dość satysfakcjonujący i zabawny (szczególnie dla fanów komiksów) sposób.

Nie otrzymujemy w “Daleko od domu” (mimo dwóch scen w trakcie i po napisach końcowym) zbyt wielu przesłanek, w jakim kierunku zmierza uniwersum Marvela. Jednakże nie jest to bynajmniej powód do rozpaczy, bo nowy “Spider-Man” jest świetną odseparowaną od większej “mitologii” serii odskocznią. I jednym z najlepszych filmów w całym MCU od długiego czasu.


ZOBACZ TAKŻE: Nasza recenzja gry Marvel’s Spider-Man na PS4


Przy okazji uważam, że wiele wizualnych aspektów filmu ociekało klasą. Szczególnie wszelkie sceny montażu z iluzjami (warstwa w warstwie w warstwie). Nie mogę się już doczekać momentu gdy Spider-Man będzie dostępny na nośniku 4K UHD Blu-ray.

Ocena filmu: 5/6

(825)