Powrót

Frostpunk: Console Edition | RECENZJA | Zima nadeszła – lepsza niż kiedykolwiek wcześniej!

Ponad rok czekaliśmy na konsolowy port strategii od polskiego zespołu 11bit Studios. I wiecie co? Cierpliwość się opłaciła!

Ta przerwa w niczym akurat mi nie przeszkodziła, z bardzo prostego powodu – po prostu we Frostpunka jeszcze nie grałem. Ot, jestem typowym konsolowcem i pecet służy u mnie wyłącznie do pracy. Patrząc na jego specyfikację, zaciąłby się zapewne na animacjach wybuchów w Saperze.

To jednak daje mi pewną świeżość w podejściu do tytułów, które trafiają do czytnika mojej konsoli – wówczas nie ma dla nich żadnej taryfy ulgowej. Nie interesuje mnie, czy to port gry sprzed dekady czy świeża produkcja. Tak samo było z Frostpunkiem.

11bit Studios to zaprawdę fascynująca firma

Potrafią skakać od gatunku do gatunku a przy tym trzymać się cały czas jednego, bardzo wysokiego poziomu wykonania swoich produkcji. Nie inaczej jest z Frostpunkiem. Gracz trafia do mroźnego świata będącym w zasadzie w trakcie zagłady. Ludzkość praktycznie wyginęła, a ocalali – szukają schronienia daleko na północy naszej planety. Miasto, które postanowili tam wybudować, jest ostatnią deską ratunku i ich jedyną nadzieją.

I tym musimy się zająć – dbać o rozwój naszego miasta. Zapewniać mieszkańcom wszystko to, co jest niezbędne do jego funkcjonowania i pozwoli przetrwać ludzkości. Nie ma tu jednak mowy o spokojnej grze. Jeśli akurat trafi Ci się taki moment – to znaczy, że problemy zaraz wybuchną ze zdwojoną siłą. Dać się we znaki może się nam dosłownie wszystko. Musimy pamiętać o ciągłym dostarczaniu zasobów takich jak węgiel, stal czy drewno. Będziesz walczył z przejmującym mrozem sięgającym do -70 stopni, a zatem mieszkańcy muszą mieć ogrzewane domy i miejsca pracy. Inaczej zapadną w choroby, staną się niezdolni do wykonywania zadań, a to oznacza utrzymanie populacji, która nie jest produktywna. W małej społeczności ważna jest każda para rąk, a dzieci, starcy i schorowani, wbrew pozorom, stanowią tylko Twoje problemy.


Wyzwania moralne

I tutaj stajesz w obliczu problemów moralnych. 11bit Studios jak zawsze stawia nas przed dylematami, które nie są czarno-białe. Co robić z ciałami martwych? Wybudować cmentarz? Wtedy ludzie będą się zbierać na pogrzeb, a to spowoduje przestój np. w wydobyciu węgla, który jest niezbędny ,by główny rdzeń ogrzewał miasto. Z drugiej strony, jeśli zdecydujemy się na inną opcję, nadzieja wśród ludzi zacznie umierać, a to może prowadzić do… buntu.

Wydaje się, że skala rozgrywki przez ograniczenie naszych działań do jednego miasta jest znacznie mniejsza, ale nie ma nic bardziej mylnego. Tutaj nieustannie musimy wszystko obserwować. Czasem trzeba włączyć grzejnik w budynku, a innym razem zbudować nową placówkę – np. szpital. Tyle że to wymaga ludzi… Może się natomiast zdarzyć tak, że budynków na mapie pojawia się więcej, niż mamy mieszkańców w naszej społeczności. Wtedy trzeba dbać o przydział ludzi do pracy, ich samopoczucie, pożywienie… możliwości  i zależności w świecie tej gry jest naprawdę cały ogrom.

Edycja konsolowa naprawdę tutaj daje radę

Tak naprawdę Frostpunk: Console Edition jest przekonwertowaną w skali 1:1 edycją komputerową. Z miejsca jednak należy się ogromny plus dla rodzimych deweloperów – tego rodowodu nie da się zupełnie odczuć. Gra jest szalenie płynna, na stareńkim Xbox One S gra wyglądała ślicznie, a sterowanie jest bardzo naturalne. Wszystkie opcje są rozsądnie poprzypisywanie do przycisków na padzie, a w wielu miejscach jest na tyle intuicyjne, że w zasadzie samouczki nie były mi potrzebne nawet przez moment.

Jak wspomniałem – graficznie również jest bardzo dobrze. Kolosalne wrażenie robi tutaj śnieg, który topi się, gdy w okolicy pojawi się grzejnik albo zasypuje budynki i surowce, gdy dopada nas silny mróz. Ludzie pozostawiają wydeptane ścieżki, które z czasem zanikają, jeśli szlak zostanie poprowadzony gdzie indziej. Wszystko jest animowane (nic nie jest umowne) i skąpane w delikatnym mroku. Wrażenia dodatkowo potęgowane są przez świetne udźwiękowienie. Chrzęst pękającego lodu czy śniegu ugniatanego przez stopy na zestawie kina domowego jest niczym symfonia dla ucha.

Podsumowanie i rekomendacja – to bardzo dobry port

Trudno mi go nie polecić. Gdybym musiał wstawić cokolwiek w sekcję minusy – będzie to zapewne dość krótka kampania główna i jakieś drobne babolki techniczne. Te drugie jednak nie udzielają się mocno w trakcie rozgrywki. Jest ich dosłownie kilka i bardzo łatwo je przeoczyć. To po prostu wyśmienity RTS, który doskonale odnajduje się w konsolowym świecie. Teraz tylko od Ciebie zależy, jak ten świat gry będzie wyglądać.

Plusy 

Minusy

Frostpunk: Console Edition dostępny w sieci sklepów RTV Media Expert:

Cena: 119 zł

Kopię gry dostarczył wydawca – Cenega Polska (data wydania: 11.10.2019)

(766)