To już trzecia odsłona słynnej serii piłkarskiej na silniku Frostbite i druga z grafiką w 4K i z HDR. Przyglądamy się jak sobie radzi FIFA 19 na najmocniejszych konsolach obecnej generacji, co jest szczególnie intrygujące bo po wielu latach wróciła do EA licencja Ligi Mistrzów.
Recenzja
Jest taka stałość w ekonomii, zwana prawem malejących przychodów. Zakłada ona, że przy zwiększaniu np. nakładów finansowych na produkcję, z czasem nasz zysk stopnieje do marginalnego poziomu. W kwestii FIFA nie chodzi oczywiście o środki finansowe ze sprzedaży gry, tylko różnice pomiędzy kolejnymi częściami po wypracowaniu określonego poziomu.
Jeśli od momentu przeskoku FIFY na silnik Frostbite opowiadacie się za produkcją Electronic Arts, a nie konkurencyjnym PES od Konami, to nie ubyło tutaj niczego, za co lubiliście część poprzednią, a więc zamiast się powtarzać, to skupię się na tym, co jest tutaj nowe. Sami ocenicie czy to dla was wystarczające, by po grę sięgnąć.
Przede wszystkim doszła nam licencja na Ligę Mistrzów, Ligę Europy, Superpuchar Europy wraz z osobnymi komentatorami i specyficzną dla tych rozgrywek oprawą, która notabene jest znacznie lepiej zrealizowana niż w przypadku Konami. Ponadto tym razem tryb The Journey jest rozgałęziony na 3 odnogi co z jednej strony jest ciekawym zabiegiem stylistycznym, inaczej rozkładającym akcenty, ale z drugiej nieco traci na tym zwartość narracyjna (chociaż możemy przełączyć się i skupić na pojedynczej postaci).
W trakcie The Journey będziemy mieć styczność z mentorami, a każdy z nich zaproponuje nam rozwój nieco innych umiejętności. Istnieje także opcja Play as Mentors, gdzie wybieramy kilku graczy, których będziemy kontrolować obok Alexa Huntera, podczas gdy resztą steruje AI.
Inną nowinką jest system timingowanych strzałów, przypominająca nieco system aktywnego przeładowywania w Gears of War. Idea jest taka, że raz naciskając przycisk strzału możemy go nacisnąć jeszcze raz, a gdy sztuka ta uda nam się tuż przed momentem uderzenia piłki, to nasz strzał będzie znacznie celniejszy. Oczywiście wszystko zależy od typu strzału, który chcemy oddać oraz od indywidualnego zawodnika, którym chcemy tego dokonać.
W tym roku tempo rozgrywki jest spowolnione, bardziej taktyczne ale zrekompensowano to tym, że piłkarze są bardziej responsywni. Czuć też od razu zwiększony ciężar graczy oraz fizyczność, bardziej realistyczne i odczuwalne kolizje. Przez to, że prędkość nie jest teraz ostatecznym atrybutem definiującym użyteczność, można docenić większą liczbę zawodników, z usług których wcześniej byśmy zrezygnowali. Oprócz tego akcent w rozgrywce jeszcze mocniej oparty jest na szybkości i sprawności podań.
Elektronicy pogłębili także możliwości definiowania różnych styli taktycznych, pomiędzy którymi chcemy przełączać się w trakcie meczu – poprzednio były one wybierane za pomocą d-pada, lecz teraz możne je także szczegółowo dopasować do własnych potrzeb w drobnych szczegółach.
Dodano także nowe tryby Kick Off, czyli szybkiej rozgrywki. W jednym z nich nie ma w ogóle zasad, co powinno przywołać wspomnienia beztroskiego dzieciństwa. W innym natomiast mamy do czynienia ze swoistą wariacją na temat Battle Royale, albowiem po każdym strzelonym golu nasza drużyna uszczuplona jest o jednego zawodnika (zejście poniżej 7 kończy automatycznie mecz), tak więc należy zastanowić się czy może nie lepiej byłoby mocniej starać się o gola pod koniec spotkania.
Tam, gdzie jednak żadnych praktycznie zmian nie uświadczymy to tryb kariery oraz Pro Clubs, oczywiście poza dodaniem poziomu trudności Ultimate oraz rozgrywek europejskich. Są to obszary, które trzeba w przyszłości poprawić, gdyż były w zasadzie z grubsza nietknięte od lat. A przecież FIFA wraz z licencją Champions League to teraz najbardziej kompletna gra piłkarska od strony infrastruktury i prezentacji.
W Ultimate Team natomiast dokooptowano Division Rivals, czyli de facto kolejną ścieżkę do Weekend League. Najpierw gramy 5 meczy klasyfikujących i w zależności od ich przebiegu jesteśmy plasowani w jednej z 10 dywizji i parowani z ludźmi o podobnych umiejętnościach. Jesteśmy przemieszczani w górę bądź dół w zależności od tego jak dobrze sobie w danym tygodniu radzimy. Oprócz Champions Points, którym możemy wkupić się w Weekend League, otrzymamy tutaj także inne różnorakie nagrody. Nie są to jakieś gigantyczne zmiany, choć FUT jest tak popularny, że na pewno będzie on grę utrzymywał.
Oczywiście po przejściu trybu Journey oraz ewentualnym pobawieniu się karierą, esencją FIFY, jak zawsze, pozostaje rozgrywka online. Niestety też jak zawsze, o ile to ona ciągnie żywotność gry (razem z Ultimate Team), to dla mnie jako osoby grającej z manualnym sterowaniem, pozostaje mi albo przestawić się na wariant z asystami albo praktycznie za każdym razem przegrywać mecze niezależnie od ich przebiegu. Rozumiem kwestię uczynienia FIFY jak najbardziej przystępną, a dzięki temu najbardziej finansowo opłacalną, ale niemniej jednak boli, że nie można sobie przefiltrować ludzi o takich samych preferencjach jak ja, nawet jeśli tworzyliby niszę. Oczywiście akceptując to, że FIFA online nie jest stworzona do manuala, nadal można się nieźle bawić i to się nie zepsuło.
Powiedzmy sobie jeszcze słowo o oprawie graficznej. Jest to druga FIFA, która oferuje grafikę w natywnym 4K tak na PS4 Pro, jak i Xbox One X, a zarazem jak każda gra z tej serii oferuje rozgrywkę w 60 FPS. Mamy tutaj też HDR, który w połączeniu ze świetnym systemem oświetlenia akcentuje telewizyjność doznań.
Detale piłkarzy, szczególnie tych z największych drużyn uległy wyraźnej poprawie w porównaniu z częścią poprzednią, choć nie będzie to dramatyczny skok. Wysoką liczbę wieloboków możemy szczególnie podziwiać w bardzo dobrze wyreżyserowanych scenkach w The Journey, jak i w początkowych scenach prezentacji bądź zbliżeniach w przerwach w grze. Są oczywiście z tym związane drobne mankamenty, oczy z racji tego, że najtrudniej je zrealizować w technologii motion capture, czasami zachowują się w dziwny, nienaturalny sposób. Ponadto wiele niezłych ale nie elitarnych drużyn ma bardzo niewielu szczegółowo odwzorowanych zawodników, bądź żadnych. Ich generyczne odpowiedniki, jak np. Fernando Muslera z Galatasaray / Urugwaju wyglądają kompletnie inaczej niż w rzeczywistości. Tak samo tyczy się szczegółowości innych stadionów niż te licencjonowane. La Liga i Premier League są w pełni licencjonowane ale już gdzie indziej nie jest tak różowo.
Wspominany już HDR w połączeniu ze świetnym systemem oświetlenia akcentuje bardzo profesjonalną prezentację meczów, ale różnica którą wprowadza nie jest porównywalna z żadną referencyjną grą niesportową. FIFA 19 oczywiście wygląda bardzo dobrze chociaż nie robi żadnego pożytku z dodatkowych 4 GB DDR5 RAM Xbox One X ani 108 GB/s przepustowości więcej ani niemal 2 teraflopsów większej mocy obliczeniowej. Pomiędzy Xbox One X a PS4 Pro jest parytet. Oczywiście mamy też z nim do czynienia pomiędzy potężniejszym PS4 a Xbox One. Tak więc EA grało tutaj fair play, ale troszkę szkoda, że jednak ta moc się marnuje, zwłaszcza, że są to sprzęty dla ludzi, którzy lubią widzieć gdy wyciska się coś extra z gier obecnej generacji.
Podsumowanie i rekomendacja
Reasumując, FIFA 19 to bardzo dobra gra piłkarska, która nie czyni rewolucyjnych kroków w tym roku, choć całkiem sporo zmienia w konwencji reżyserii The Journey. Zachowuje swoje atuty, wprowadza minimalne urozmaicenia rozgrywki w postaci nowego systemu oddawania strzałów, czyni gameplay bardziej taktycznym i mniej nastawionym na samą szybkość, oferując przy tym nieco więcej opcji taktycznych. Tryb kariery i Pro Clubs domaga się od lat większych urozmaiceń, których tutaj jednak nie otrzymujemy. Dodatek w postaci Champions League i innych europejskich pucharów (szczególnie, że w natywnym 4K z HDR i w 60 FPS) może wydawać się miły, ale EA musi się w przyszłym roku poważnie zastanowić, czym chce nam zaimponować. Resztę plusów i minusów proponuję byście przewartościowali sami.
Plusy:
- Bardzo ładna prezentacja w natywnym 4K HDR
- Dobry użytek z licencji Ligi Mistrzów
- Powolniejszy, bardziej taktyczny gameplay
- Drobne ale udane zmiany mechaniki
- Więcej opcji taktyki
- Tryb Journey nadal angażujący
Minusy:
- Makrobloki i duża kompresja niektórych filmików
- Niewykorzystanie dodatkowej mocy Xbox One X
- Brak nowości w trybie kariery i Pro Clubs
- Manualne sterowanie nadal nie nadaje się do gry online
Cena: 249 zł
Kopię gry dostarczył wydawca – Electronic Arts Polska (data premiery 28.09.2018)
Doładowania do PS Store i dostęp do PS Plus dostarczyło PlayStation Polska
Gra testowana na telewizorze Ultra HD 4K HDR Samsung Q7C + soundbar Samsung MS6501
(2883)