Na konferencji “first look”, zorganizowanej 7 stycznia przez firmę Samsung na targach CES2018 uchylono rąbka tajemnicy, o produktach i technologiach nad którymi producent zamierza pracować w nadchodzącym roku. Od 2 dni jestem już w Las Vegas gdzie miałem okazję uczestniczyć w tym wydarzeniu. Nie znamy jeszcze wszystkich detali, ponieważ konferencja otwarcia targów odbędzie się dziś o 23:00 czasu polskiego. Udało się jednak zgromadzić na ten moment kilka ciekawych informacji.
Co wspólnego mają ze sobą te dwa zdjęcia? Jak się okazuje prezentują one dokładnie to samo, tylko z innej odległości! Samsung The Wall – bo taką nazwę nadano prototypowemu wyświetlaczowi, to pierwszy telewizor wykonany w technologii Micro LED. Jest to więc ekran emisyjny, w którym każdy piksel jest autonomicznym źródłem światła. W przypadku “The Wall” użyto do tego celu klasycznych diod LED, w odróżnieniu od OLED’ów, które wykorzystują diody organiczne. Nie ujawniono jednak jaka dokładnie technologia LED za tym stoi, tzn. czy są to diody LED RGB, czy też może najnowocześniejsze diody Blue-LED pokryte kwantowymi kropkami (wiemy z zamkniętej konferencji podczas targów IFA, że Samsung pracuje nad takim rozwiązaniem). Znamy jednak sposób implementacji. Zasadniczo mikro-diody można albo układać na dużym podłożu – w tym wypadku aż 146″! Na zasadzie sztuka-po-sztuce, albo zbudować mniejsze moduły i złączyć je prawie tak ciasno, jak ciasno złączone są piksele na pojedynczej płytce.
W przypadku telewizora “The Wall” użyto pierwszej z tych metod (po lewo na powyższym diagramie), zaś pojedynczą płytkę (innymi słowy mały wyświetlacz z których składa się duży) widzimy właśnie na pierwszym zdjęciu zamieszczonym w tekście. Stąd nazwa, która przewijała się kilka razy prezentacji – wyświetlacz modularny. Padły również zalety takiego rozwiązania – łatwo skalowalny kształt i wielkość telewizora. Prawdopodobnie w tym przypadku zbudowanie np. 100″ ekranu będzie dokładnie 4-krotnie droższe niż 50″ (bo 100″ to 4x większa powierzchnia). Mamy więc liniowy wzrost ceny, czyli dużo korzystniejszy niż w obecnych ekranach, gdzie powyżej pewnego rozmiaru wzrost jest prawie wykładniczy.
Ekran samo-emisyjny powinien mieć szereg zalet, które znamy już z telewizorów OLED. W praktyce może znacznie wyprzedzić technologię organiczną pod niektórymi względami. Przede wszystkim pod względem jasności i pokrycia palety barw, ale także trwałości, czy ceny. W kwestii samej modularnej budowy widzę jednak kilka problemów. O ile bardzo miło jest pomyśleć, że naprawdę ogromne wyświetlacze mogłyby mieć relatywnie niską cenę, to trzeba sobie uświadomić, że miałyby także bardzo niestandardowe rozdzielczości. “The Wall” to ekran 4K. By uzyskać taką rozdzielczość potrzebowano stałą ilość modułów (bo każdy ma w sobie konkretną ilość pikseli). Nie wiadomo czy da się w obecnej chwili skonstruować moduły z mniejszymi pikselami, a nawet jeśli to nadal będziemy mówili o innej rozdzielczości dla każdej przekątnej. Dochodzi także kwestia spasowania modułów ze sobą – przy bardzo mocnym oświetleniu ekranu widać było nieznacznie krawędzie styków modułów, ale tylko gdy ekran był czarny. Myślę więc, że to jest akurat drugorzędny problem. Niemniej eksploracja takich pól, przez firmę Samsung bardzo cieszy i napawa optymizmem na przyszłość!
Telewizor LCD 8K QLED 85″
Drugim ciekawym elementem prezentacji okazał się być konsumencki telewizor LCD 8K, o przekątnej 85″, bazujący na technologii Samsung QLED. Pokaźna przekątna nie powinna tu być dla nikogo zaskoczeniem, bo jak wiecie z naszego kalkulatora odległości, sens telewizora 8K zaczyna się dopiero poniżej minimalnej odległości od ekranu zalecanej do 4K, czyli poniżej 2cm / cal ekranu. Szalenie mało prawdopodobne jest, by ktokolwiek miał siedzieć w takiej odległości od mniejszych ekranów.
Nowy, flagowy, model z technologią direct-LED
Lepsze wsparcie dla konsol do gier
W części tej pochylono się nie tylko nad kwestią input lag’a, który przypomnijmy, był bardzo niski we wszystkich telewizorach Samsung z ubiegłego roku, ale także nad wygodą użytkowania konsoli na wyświetlaczu marki Samsung. W modelach na 2018 rok obiecano automatyczne wykrywanie konsoli Xbox one X i uruchamianie dedykowanego trybu “gra”, z input lag na poziomie 15ms! W obecnej chwili by zejść do niskich wartości opóźnienia musimy ręcznie włączać ów tryb, lub podłączyć konsolę do dedykowanego wejścia. Automat powinien bardzo uprościć życie graczom. Nie wiadomo jednak czy będzie współpracował także z innymi konsolami.
Infografika wspomina także funkcję VRR (dodaną w HDMI 2.1), czyli adaptacyjną częstotliwość odświeżania. Można ją bezpośrednio porównać do Nvidia G-Sync, czy FreeSync. Nie udało mi się jednak uzyskać jeszcze informacji, czy będzie ona zaimplementowana w modelach na 2018 rok. Nawet jeśli tak, to będzie raczej możliwa do wykorzystywania przy współpracy z PC, ponieważ konsole pracują raczej w stałej ilość fps-ów.
Rozbudowane komendy głosowe i udoskonalenia aplikacji
Samsung Bixby w telewizorze to pomysł, który na nowo ma zdefiniować głosową obsługę ekranu. Takowa nie przyjęła się kilka lat temu, ponieważ zastępowanie poleceń pilota poleceniami głosowymi raczej nie jest atrakcyjne, ani pożyteczne dla użytkownika. Co innego możliwość wykonywania złożonych działań poprzez rozpoznawanie naturalnej mowy! Tak właśnie działać mają ekrany w 2018 roku. Reagować na polecenia typu “Włącz dany serial z Netflix od danej minuty”, czy “Wyszukaj filmy sensacyjne”. Taka forma obsługi głosowej ma szansę uatrakcyjnić obsługę telewizora.
Oprócz tego obiecano także dalsze udoskonalenia związane z instalacją i konfiguracją telewizora, a także obsługą aplikacji Smart TV.
(3110)