Powrót

“Andor” – na ten odcinek czekali wszyscy! Recenzja 10. epizodu na Disney+

Na ten odcinek czekali chyba wszyscy. Fani dlatego, że z przyjemnością zobaczą dalszy ciąg przygód ulubionych bohaterów, a ci niezadowoleni z dotychczasowego tempa rozwoju akcji powinni być szczęśliwi z dynamiki tego epizodu. Dziesiąty odcinek “Andora” ogląda się bardzo szybko, ale to nie oznacza, że nie dostaliśmy istotnych i konkretnych scen.

Serial “Andor” na Disney+ – 10 odcinek. Czas pierwszych rozstrzygnięć?

Wyczekiwanie na rozwój sytuacji, w jakiej znalazł się Cassian, trwało kilka odcinków, ale apogeum tego oczekiwania osiągnięte zostało właśnie teraz. Przygotowania do ucieczki, te praktyczne oraz mentalne, są już na finiszu i przed współwięźniami Andora pojawia się szansa na zaczerpnięcie świeżego powietrza. Zanim to jednak nastąpi, wszyscy muszą zewrzeć szeregi i zaryzykować. Ostateczna decyzja wcale nie została podjęta, ale Cassian robi wszystko, by wykorzystać nadarzającą się okazję. Diego Luna przez cały czas pokazuje, jak dobrze czuje się w roli tej postaci i niezależnie od tego, czy bardziej nie pasuje do Rebeliantów, czy do innego otoczenia, to pozostaje wierny swojemu bohaterowi i konsekwentnie buduje ten wizerunek przed kamerami. Obecność Andy’ego Serkisa w serialu to nie lada gratka dla każdego widza, ponieważ jest to świetny aktor, a po jego roli w dwóch filmach jako Snoke (głos), nareszcie dostał możliwość pokazania się na ekranie. Przydzielono mu niezwykle ważną postać, która w najnowszym odcinku odgrywa bardzo ważną rolę. Finał tego wątku jest słodko-gorzki i można się tylko cieszyć, że scenarzyści zdołali tak umiejętnie połączyć to, czego oczekują fani z tym, co może ich zaskoczyć.

Jednocześnie śledzimy oczywiście starania Mon Mothmy, która stara się przygotować nową siatkę połączeń, by kontynuować fundowanie Rebelii. Nareszcie ukazano, że ma pewne granice, ale będzie prawdopodobnie w stanie je przekroczyć, by móc dotrzymać słowa i w dalszym ciągu zapewniać środki Rebeliantom. Postać ta jest umiejętnie prowadzona przez cały serial i można się tylko cieszyć, że mamy możliwość oglądać, jak tego typu decyzje i zdarzenia dochodzą do skutku. Zazwyczaj śledziliśmy działania Rebelii na froncie, nie zastanawiając się nawet, skąd pochodzi ich wyposażenie i w jaki sposób zachowują płynność finansową, jeśli tak to w ogóle można nazwać. “Andor” uchyla rąbka tajemnicy i to nie tylko w tym aspekcie, ale również w kontekście informacyjnym, ponieważ widzów czeka też niemała niespodzianka, jeśli chodzi o kolejne wtyki w Imperium współpracujące z Rebeliantami. To nie lada zaskoczenie, ale też najciekawszy i najmocniejszy moment tego odcinka. Równocześnie bowiem poznajemy drugą stronę działań, które prowadzi Luthen Rael . Na jakie poświęcenie musi się godzić, by kontynuować swoją działalność i nie dać się wykryć – to zdecydowanie jedna z kluczowych scen całego serialu, odpowiednio podniosła i świetnie wyreżyserowana oraz zagrana.

Wyśmienicie wypadają ponownie pokazane lokalizacje. Scenografia jest bardzo ważnym składnikiem sukcesu tego serialu i końcówka tego odcinka to doskonale pokazuje. Zaprezentowanie nowych uliczek, budynków i wnętrz sprawia, że ma się ochotę na ponowny seans, by móc jeszcze raz przyjrzeć się temu jeszcze dokładniej. Połączenie efektów praktycznych z CGI naprawdę działa – buduje to świetną atmosferę i dodaje klimatu każdej scenie. Nieco na drugi plan zeszła tym razem muzyka, która była do tej pory mocnym punktem serialu, ale prawdopodobnie znane i nowe motywy pojawią się jeszcze w kolejnych dwóch odcinkach, by domknąć całości. Nicholas Brittel przygotował naprawdę udane kompozycje i ścieżka dźwiękowa nawet samodzielnie wprowadza w odpowiedni, gwiezdno-wojenny nastrój. Oczywiście o tym, jak zapamiętamy “Andora” zdecydują następne dwa epizody, które zamkną historię, ale po pierwszych dziesięciu trudno mieć obawy o cokolwiek, bo jak na dłoni widać, że ten serial powstał z konkretnym zamiarem i jasnym pomysłem, a egzekucja tych wizji była od początku dobrze zaplanowana i przeprowadzona.


Filmy, seriale, VoD i serwisy streamingowe – przeczytaj więcej:

(354)