Bottom Line
Samsung UE55H6400 to niezwykle mocne uderzenie w konkurencję. Jeśli tylko jego sprawność przełoży się na ekrany o innym rozmiarze to najprawdopodobniej będzie #1 w tym roku w klasie średniej.
Słowem wstępu
Zeszłoroczna seria 6000 przeznaczona dla masowego odbiorcy była całkiem niezła () jednak brakowało jej trochę do miana bardzo dobrej. Głównie chodziło o jakość obrazu, która była dobra lecz nie idealna. W tym roku firma postanowiła skupić się właśnie na tym aspekcie czego efektem jest najnowsza seria H6000. Trzeba przyznać, że inżynierowie z Samsunga musieli mocno przysiąść nad tematem obrazu. Jednak czy należy im się dziwić? Pozostałe cechy zostały dopracowane do granic możliwości (Smart TV, funkcje dodatkowe czy bardzo dobra płynność obrazu) więc przyszedł czas na najważniejszą czyli to co widzimy i podziwiamy np. podczas oglądania filmów. Udało się?
Wygląd
Najnowsza seria H6400 w wersji 55 calowej prezentuje się naprawdę okazale. Jest starannie wykonana i sprawia wrażenie bardzo solidnej i trwałej. Mamy tutaj do czynienia z lepszymi materiałami niż w zeszłym roku. Ekran telewizora otacza wąska ramka w związku z tym będzie się on najlepiej prezentował powieszony na ścianie.
Wyposażenie
UE55H6400 jest bardzo dobrze wyposażony. Posiada cztery złącza HDMI 1.4, trzy USB oraz inne standardowe porty jak chociażby Ethernet. Modelowi 6400 brakuje wejścia na antenę sat co oznacza, że ta wersja nie posiada możliwości odbioru kanałów satelitarnych. Takowy posiadają modele derywatywne z tej samej serii.
W zestawie znajdują się też aktywne okulary 3D: 2 x (SSG-5100GB). Zasilane są bateryjnie.
H6400 wyposażony jest także w dwa piloty. Jeden klasyczny dla tradycjonalistów oraz nowy pilot multimedialny. Pilot klasyczny to właściwie ta sama konstrukcja, którą widzimy co roku. Natomiast pilot multimedialny to jeden z najlepszych pilotów z jakim miałem do czynienia. O ile wykonanie nie stoi na jakimś super poziomie o tyle jego funkcjonalność to mistrzostwo świata. Posiada on najważniejsze klawisze funkcyjne oraz dotykowy gładzik. Jeżeli położymy na nim palec to na ekranie pojawi się automatycznie pointer, który będzie podążał za naszymi ruchami dłonią (pilot ma wbudowany żyroskop). Poniżej znajdziecie filmik prezentujący działanie tego urządzenia. Komfort jest genialny. Do pilota możemy także mówić a telewizor będzie wykonywał nasze polecenia. Np. ściszanie czy włączanie/wyłączanie ekranu.
Działanie pilota multimedialnego:
Obraz 2D
Testy postanowiłem rozpocząć sprawdzeniem jaki ekran zastosował producent w telewizorze. Po odwiedzeniu menu serwisowego i obejrzeniu struktury pikseli pod mikroskopem, stało się jasnym, że Samsung H6400 został wyposażony w matrycę własnej produkcji i jest to 120Hz matryca VA. Jej budowa, oglądana w powiększeniu, wskazuje jednak na to, że mamy do czynienia z nowym produktem, którego nie widziałem w żadnym z telewizorów z ubiegłego roku. Od razu wzbudziło to moją ciekawość
Jeżeli chodzi o menu telewizora, w szczególności zakładkę “obraz” to zaszły tu jedynie kosmetyczne zmiany, polegające na uporządkowaniu suwaków kalibracyjnych. Poza tym nic nie przybyło, ani nie ubyło. Podobnie z trybami obrazu (presetami ustawień). Do dyspozycji mamy, klasycznie, cztery: “Dynamiczny“, “Standardowy“, “Naturalny” i “Film“. Pierwsze trzy z nich nie są nastawione na wierną reprodukcje obrazu zatem omijam je szerokim łukiem skupiając się na trybie “Film” podczas dalszych testów. W pierwszej chwili obraz może wydawać się w nim rozmyty i mniej ciekawy, ale tak to już jest, gdy gwałtownie przejdziemy z obrazu przesadzonego na naturalniejszy i po kilku dniach użytkowania gwarantuję, że nie będzie się już chciało wracać.
Samsung H6400 posiada tradycyjnie cztery predefiniowane tryby obrazu.
Jeśli oceniać fabryczną kalibrację, to trzeba przyznać, że jest ona znacznie lepsza niż w poprzednich latach. Po pierwsze żadnych różowych twarzy czy innych negatywnych cech, z którymi był kojarzony Samsung. W obrazie nie widać ewidentnych mankamentów poza jedną sprawą o której napiszę zaraz. Z grubsza jednak obraz po prostu cieszy oko. Jest naturalny i nieprzesadzony. Nie ma jakichkolwiek mankamentów z brakiem płynności przejść tonalnych, czy z permanentnie działającymi “dopalaczami” obrazu, które pracują na szkodę. Zbilansowanie kolorów jest dobre, aczkolwiek z lekką dominantą zieleni. Nie brakuje za to najgłębszych nasyceń żadnego ocienia.
Uchybienia, o których wcześniej wspomniałem, zawężają się do gammy (charakterystyki jasności). Jej nieprawidłowy przebieg zmniejsza znacznie kontrastowość obrazu i odbiera mu pewną głębię i tzw. plastyczność. Mimo, że kontrast matrycy jest całkiem przyzwoity, o czym napiszę dalej, to obraz wydaje się na wejściu trochę wyprany. Na szczęście nie ma kłopotu aby te ubytki wyeliminować kalibracją, za którą się zaraz zabrałem. Długotrwała kalibracja na przyrządach pozwoliła dopracować obraz niemalże “pod linijkę”. Tak niskimi błędami odwzorowania obrazu jakie osiąga H6400 nie może się poszczycić zbyt wiele telewizorów!
Nawet po wprowadzeniu dużych korekt charakterystyki tonalnej, przejścia są nadal płynne i niezaburzone. Super!
Abstrahując jednak od zlecenia kalibracji profesjonaliście, przyszłym nabywcom tego modelu proponuję od razu wprowadzić kilka zmian w ustawieniach obrazu:
Opcje obrazu -> redukcja szumów -> wyłaczony
Opcje obrazu -> czysty obraz cyfrowy -> wyłączony
następnie powinniśmy zmienić proporcje obrazu na “dopas. do ekranu”, ponieważ ustawienie domyślne obcina krawędzie obrazu (overscanuje)
Fabrycznie, telewizor obcina krawędzie obrazu aby zamaskować zniekształcenia występujące na niektórych kanałach telewizyjnych
Wystarczy jednak ustawić rozmiar obrazu na “dopas. do ekranu” i wszystko wraca na właściwe miejsce.
Najlepszy tryb fabryczny | Po kalibracji |
---|---|
Kalibracja H6400 jest jedną z tych, która podnosi nasycenie i głębie obrazu.
Samsung H6400, podobnie jak reszta telewizorów tegoż producenta, wykorzystuje bardzo skuteczne algorytmy skalowania obrazu. Dzięki temu wyświetlanie nawet gorszego materiału nie budzi kontrowersji. Oczywiście nie znaczy to, że zyskuje on więcej detali, ponieważ nie ma takich cudów w technice
Podobnie dobrze wypada usuwanie przeplotu. W syntetycznych testach, H6400, dowiódł, że efektywnie odzyskuje pełną rozdzielczość z materiałów 1080i tam gdzie jest to możliwe, a tam gdzie nie, skutecznie redukuje zjawisko postrzępienia czy schodkowania.
Menu Obrazu:
Menu opcji obrazu, filtry redukcji szumów i zakłóceń powinny zostać wyłączone. |
Ustawienia upłynniacza. Jak widzimy tryb LED dezaktywuje interpolację klatek. Nie zalecam go używać. | |
Ustawienia domyślne trybu “Film”. |
Menu “zaawansowane”. Przestrzeń kolorów, o ile nie dysponujemy sprzętem pomiarowym, powinna zostać na auto. |
|
Zakładka balans bieli, czyli najważniejsze ustawienia podczas kalibracji obrazu. |
Działa z dwu punktowym podziałem pasma… |
I 10 punktowym. To suwaki, którymi powinien posługiwać się wyłącznie certyfikowany profesjonalista.
“Ustawienia fabryczne należą do bardzo udanych, natomiast po kalibracji reprodukcja obrazu jest referencyjna”
Pomiary
Fabryczny tryb “Kino” | Po kalibracji |
---|---|
Kontrast i czerń
Filtr, który pokrywa matrycę testowanego telewizora określony jest jako anti-glare. Mamy więc do czynienia z ekranem zmatowionym, ale nie jest to pełny mat jak na przykład w niektórych telewizorach Sharpa. Jest to coś bliższe satynie – formie przejściowej pomiędzy powłoką błyszczącą i matową. Pod pewnym względem mamy tu połączenie zalet obu wariantów – bardzo głęboką czerń w warunkach silnego naświetlenia otoczenia, oraz zredukowane odbicia obiektów znajdujących się przed ekranem. Dodatkowym atutem jest ponadprzeciętna jasność, którą jest w stanie wykrzesać z z siebie ekran – to około 340cd/m2. Nie jest to w prawdzie rekordowa wartość, ale pasuje do większości warunków panujących w salonach. Pamiętajmy zasadę – im więcej światła mamy w pomieszczeniu, tym jaśniejszej matrycy potrzebujemy, by obraz wyglądał wyraźnie i atrakcyjnie dla oka.
Satynowa powłoka matrycy zmniejsza odblaski zapewniając jednocześnie bardzo głęboką czerń przy świetle.
Gdy przechodzimy natomiast do seansów nocnych, to powłoka matrycy przestaje mieć znaczenie, na rzecz tego ile faktycznie światła emitowane jest z czerni. Dochodzimy więc do zagadnienia kontrastu – różnicy pomiędzy czernią a bielą telewizora. Na tym polu H6400 prezentuje swój prawdopodobnie największy atut. Czerń wyglądała zaskakująco dobrze już od samego początku obcowania z telewizorem (pomijając fakt pogorszonej kontrastowości, który rozwiązałem kalibracją). Pomiary potwierdzają to w pełni – wynik 4000 : 1 fabrycznie i aż 4500 : 1 po kalibracji wyglądają na prawdziwy pogrom w tej półce cenowej. W prawdzie były telewizory tanie, które chwaliły się porównywalnie dobrą czernią (np.) jednak pozostałe cechy, o których dowiecie się dalej w tekście są niemalże idealnie zbilansowane w przypadku H6400, czego nie można było powiedzieć o rywalach. Wracając jednak do czerni trzeba przyznać, że ten telewizor na prawdę daje radę przy seansach nocnych.
W prawdzie zabrakło funkcji strefowego wygaszania ekranu, jakie są w wyższych modelach Samsunga, ale umówmy się, to już chyba było by za dużo szczęścia w telewizorze, którego 55″ wersja kosztuje cztery tysiące złotych z małym hakiem
“Pomiary kontrastu potwierdzają to w pełni – wynik 4000 : 1 fabrycznie i aż 4500 : 1 po kalibracji wyglądają na prawdziwy pogrom w tej półce cenowej.“
Odwzorowanie ruchu
Motion Plus samsunga to jeden z najlepszych systemów poprawy płynności i ostrości obrazu jaki znajdziemy na rynku. Technologia jako jedna z nielicznych pozwala bardzo precyzyjnie regulować stopień poprawy płynności i ostrości obrazu ruchomego. Postanowiłem, że wyjaśnię przy okazji tego testu czym się różni dokładniej płynność od ostrości, ponieważ pojęcia te są często ze sobą mylone.
Płynność obrazu, za którą odpowiada pierwszy suwak w menu Motion Plus. To jak sama nazwa wskazuje stopień jednostajności (czy też ciągłości) ruchu. Zagadnienie to dotyczy materiałów filmowych tj. 24 i 25 klatek na sekundę, bowiem takie mają widzialne ubytki w płynności. Gdy pójdziemy do kina wyraźnie widzimy judder, czyli skoki obrazu przy horyzontalnych ruchach kamery. To samo dzieje się na naszych telewizorach przy odtwarzaniu płyty blu-ray, bowiem 24/25 klatki nie wystarczą by oddawać zjawisko ruchu płynnie. Należy więc dorobić trochę klatek, aby uzyskać płynniejszy obraz, lub zostawić funkcję wyłączoną, jeśli lubimy charakterystyczne kinowe szarpanie obrazu. Przy filmach ciężko jest więc mówić o jakiejkolwiek ostrości ruchu, bowiem ten przez szarpanie nie jest ostry, a skokowy.
Mankamentem poprawy płynności materiału filmowego (24/25 fps) jest to, że przy nadmiernym stopniu ingerencji ruch przestaje wyglądać naturalnie. Zaczyna występować tzw. efekt teatru, czyli coś co niezbyt wielu kinomaniaków akceptuje. Drugim zagadnieniem są artefakty, które mogą występować z uwagi na niedoskonałości działania systemów.
O ostrości obrazu możemy rozmawiać w przypadku materiałów video, które są rejestrowane w systemie 50 lub 60 i większej ilości klatek na sekundę. Przykładem tego typu treści są na przykład transmisje sportowe. Przy takiej ilości klatek ruch jest już relatywnie płynny, a jego ostrość zależy po pierwsze od tego jak został nagrany (w szczególności ustawienia migawki kamery), a po drugie od tego ile rozmycia dokłada od siebie telewizor. Ograniczenie smużenia na telewizorach LCD sprowadza się przede wszystkim do zwielokrotniania klatek obrazu, a więc de facto takiego samego procesu jak w przypadku filmów. Różnica tkwi w tym, że przy tym procesie nie widzimy poprawy płynności, ponieważ ta jest dobra już od początku. Widzimy natomiast poprawę ostrości w ruchu/ograniczenie smużenia.
Rozmycie obrazu w ruchu jest satysfakcjonująco niewielkie
Tyle teorii, praktykę natomiast można zmieścić w kilku zdaniach: zarówno współpraca z materiałem filmowym (24 i 25 fps), oraz video (50 i 60 fps) działa doskonale. 10 stopniowa podziałka jest całkowicie płynna, oznacza to, że można bardzo precyzyjnie wyregulować o ile poprawioną płynność filmów tolerujemy i na ile cenimy sobie ostrość ruchu względem ewentualnych artefaktów. Tych drugich jest z resztą niewiele i nawet przy ustawieniu suwaka “redukcja smużenia” na maksymalną wartość (10) nie ma nadmiaru dziwnych zachowań przy transmisjach sportowych.
120Hz matryca samsunga jest w stanie dostarczyć ostry obraz w ruchu. W teście rozdzielczości zdobyła wynik około 390 TVL, aczkolwiek powyżej tej wartości również dało się rozróżnić linie do pewnej wysokości. Nie ma więc przełomu jeśli chodzi o ostrość ruchu. Modele Sony radzą sobie pod tym względem lepiej, ponieważ łączą dwie techniki (interpolacji i migającego podświetlenia). W testowanym modelu są to dwie wykluczające się funkcję, ale za to telewizor pozwala znacznie lepiej wyregulować stopień ingerencji. Gdyby dało się połączyć jedno z drugim, byłoby chyba już za dobrze. Jak żyć?
Alternatywnie zamiast jakiejkolwiek poprawy płynności możemy użyć funkcji “wyraźny tryb LED”, która poprawia wyłącznie ostrość inną techniką – migającego podświetlenia. Nie będę się jednak nad nią rozwodził, ponieważ nie zalecam aktywowania tej funkcji. Powoduje ona wyraźne rozdwojenie konturów przy 50Hz i zaburzenie płynności filmów. Pomińmy więc ten dodatek.
Tryb | Rozdzielczość | Smużenie | Powielenie krawędzi | Maks. jasność | Poprawa płynności obrazu (filmy – 24Hz) |
---|---|---|---|---|---|
Wyłączony | bardzo duże | brak (krawędzie rozmyte) | 340cd/m2 | brak | |
Red. skoków = 0, red. rozmyć = 10 | 390 (550) | umiarkowane | brak | 340cd/m2 | brak |
Red. skoków = 10, red. rozmyć = 0 | bardzo duże | brak (krawędzie rozmyte) | 340cd/m2 | idealna płynność (z efektem teatru) | |
Red. skoków = 10, red. rozmyć = 10 | 390 (550) | umiarkowane | brak | 340cd/m2 | idealna płynność (z efektem teatru) |
“Motion Plus Samsunga to system, który po odpowiedniej regulacji zadowoli każdego”
Kąty widzenia, podświetlenie
Z uwagi na zastosowany typ matrycy, który nie charakteryzuje się dobrymi kątami widzenia, spodziewałem się sporej degradacji obrazu po zejściu z osi ekranu. Okazało się, że jednak nie jest aż tak źle. Oczywiście pod kątem nawet niewielkim zmieniają się odcienie i spada kontrast, ale nie jest to aż tak agresywne zjawisko jak na niektórych matrycach. Ta w H6400 plasuje się gdzieś po środku stawki jeśli chodzi o kąty widzenia, jednak mowa o lidze matryc VA, a więc tych, które niestety są bądź co bądź wrażliwe na kąty widzenia.
Jeśli chodzi o podświetlenie matrycy to można spokojnie stwierdzić, że jest dobre. W testowanym egzemplarzu nie występował ani widoczny clouding ani plamy na jasnych planszach.
Technologia 3D
Samsung H6400 korzysta z aktywnej technologii 3D i wyposażony jest w dwie pary okularów SSG-5100GB. W trójwymiarze dostarcza pełną rozdzielczość Full HD i akceptowalny poziom crosstalku. Widywałem w prawdzie lepsze telewizory pod względem ilości przenikających obrazów, ale na H6400 nie przeszkadzały one specjalnie w oglądaniu. Płynność w 3D również nie pozostawia nic do życzenia, jednak materiał filmowy (1080p24) w 3D jest reprodukowany z pewnym permanentnym upłynnieniem.
Granie na konsoli i PC
Input Lag, czyli opóźnienie pomiędzy akcją a reakcją na ekranie wynosi 42.7 [msec]. W prawdzie jest to wartość, która nie powinna wpływać negatywnie na rozgrywkę, ale dla najbardziej zapalonych graczy może stanowić przeszkodę. Liczyłem na trochę niższą wartość opóźnienia.
Bardziej od input laga przeszkadza jednak sposób w jaki włącza się tryb Gra. Trzeba otwarcie przyznać, że w telewizorach Samsunga czynność ta jest bardzo utrudniona. Trzeba przebrnąć przez menu, następnie zakładkę “Konfiguracja”, później “Ogólne” i dopiero dojdziemy do interesującej nas funkcji. Czyż nie można by tego zrobić tak samo jak tryb piłki nożnej…?
Tryb piłki nożnej (football mode)
Głośno chwaloną funkcjonalnością telewizorów Samsunga (i to obecną już od serii H4000) jest oddzielny tryb obrazu – “Piłka Nożna”. Ekhem, właściwie nie tryb obrazu a tryb pracy telewizora. Włączenie funkcji (co można zrobić bezpośrednio przyciskiem na pilocie) wnosi bowiem więcej niż samą zmianę wyglądu treści. Telewizor automatycznie nagrywa treść, gdy “usłyszy” podniesiony poziom hałasu z trybun, a następnie pozwala przewinąć nawet o 15 sekund w tył i przybliżyć ujęcie w dowolnym miejscu ekranu. Można więc samodzielnie zdecydować czy żółta kartka, lub spalony został uczciwie naliczony
Jeśli chodzi o dźwięk to znacznie wyraźniejsze stają się hałasy tłumu, co z założenia ma podnieść emocje widza – i faktycznie to robi. Obraz jednak trochę nadmiernie jak na mój gust się wyostrza i przejaskrawia. Z założenia ma to dać lepszą widoczność tego co się dzieje na boisku i nadać “kopa” transmisji sportowej. Prawdopodobnie większości widzów efekt będzie się podobać. Mi trochę jednak doskwierał brak naturalności przekazu i brak możliwości regulacji w tym trybie. Z drugiej strony może też być to kwestia kalibracji wzroku odpowiednim trunkiem jaki zazwyczaj towarzyszy sportowym emocjom
Smart TV
Samsung UE55H6400 pod względem Smart TV jest bezkonkurencyjny w swojej klasie. Jeżeli zależy Wam na tego typu dodatkach to będziecie w siódmym niebie. Poczynając od aplikacji, przeglądania www a kończąc na obsłudze multimediów z USB. Samsung chwalił się pod koniec 2013 roku, że ma już w . To rekord a firma cały czas dodaje coś nowego. Pudelek na TV? Albo demotywatory czy Filmweb? Nie ma problemu. Wszystko chodzi szybko i sprawnie. Nic się nie zacina. Na nic nie czekamy. Jest lepiej niż w telewizorach z zeszłego roku. Ekran posiada także obsługę rozmów głosowych Skype. Bez problemu skorzystamy też z portali społecznościowych jak Facebook czy Twitter.
Osobny akapit należy się przeglądarce internetowej. Do TV bez problemu można podłączyć zarówno klawiaturę jak i myszkę chociaż jak widzieliście w opisie pilota multimedialnego – jest on tak dopracowany, że dodatkowe urządzenia wydają się zbędne. Często pytacie się na forum czy chodzą popularne serwisy oferujące często mało legalne filmy, seriale czy… telewizję online. Trzeba przyznać, że Samsung odtwarza właściwie wszystko przez przeglądarkę. Bez problemu uruchomiłem np. serwis WEEB.TV. Na żadnym innym ekranie u konkurencji taka sztuka się nie uda. Przynajmniej do tej pory.
Kolejna sprawa to odtwarzanie multimediów po złaczu USB. Tutaj ponownie można napisać jedno: ten telewizor czyta chyba wszystko. Nie chodzą tylko pliki ISO ale to już by było zbyt piękne. Bez żadnych problemów odtwarzane są pliki m2ts, mkv czy divx. Wszystko chodzi z napisami .txt czy srt. Także pliki SBS czy MVC czyli 3D chodzą bez żadnego problemu. Sprawdzone z kamer JVC czy Sony. To naprawdę rzadkość. Jeżeli chodzi o muzykę to tak samo. Chodzą wszelkiej maści pliki mp3, flac itd. Przeglądanie zdjęć to także przyjemność w Full HD.
Do telewizora można także mówić. Taką modę zapoczątkował Samsung i co roku stara się to udoskonalać. Efekt trzeba przyznać jest bardzo udany a telewizor jeszcze lepiej reaguje niż modele zeszłoroczne. Mówimy do opisywanego wcześniej pilota multimedialnego. Oczywiście rozpoznawany jest język polski. Nie zawsze telewizor robi to co chcemy ale zazwyczaj mowa rozpoznawana jest poprawnie. Możemy zatem np. zrobić głośniej czy dokonać innej czynności związanej z oglądaniem telewizji nie używając standardowego pilota. Z codziennego użytkowania wiemy jednak, że na dłuższą metę to tylko bajer. Ale ogólnie jesteśmy za :-)!
Ponadto, za pośrednictwem funkcjonalności Samsung Link uzyskamy dostęp do zawartości znajdującej się w naszej domowej sieci lokalnej oraz do przestrzeni dyskowej w chmurze. Wystarczy założyć konto na stronie Samsunga i nie mając dużej wiedzy na temat budowania domowej sieci możemy spokojnie udostępniać nasze materiały multimedialne np. z komputera wprost na telewizor H6400. Tak to wygląda:
Menu telewizora
Jakość dźwięku
Telewizor dostarcza przyzwoity dźwięk (10 W x 2). Jednak nie ma tutaj specjalnie nad czym się rozwodzić. W obudowie nie ma zbyt wiele miejsca na jakieś dopasione głośniki. Jest klasycznie. Czyli można słuchać jednak zalecam podłączenie kina domowego albo zestawu Samsunga np. listwa głośnikowa + sub opisywane .
Pobór energii
Tryb obrazu Standardowy 140 W
Tryb obrazu Film (po kalibracji) 120 W
Tryb czuwania
Podsumowanie
Telewizory Samsunga oferują, z roku na rok, coraz więcej, za coraz mniej. Testowany model UE55H6400 jest koronnym przykładem tego faktu jak i tego, że przyzwoity wyświetlacz wcale nie musi dużo kosztować. Za 55″ egzemplarz zapłacimy obecnie około 4200zł. Myślę, że taki wydatek, za klasę obrazu graniczącą z high-endem stawia ten produkt na niespotykanie korzystnej pozycji. Super czerń, dobre odwzorowanie ruchu i referencyjne oddanie barw kalibracji mówi tu samo za siebie. Samsung 55 H6400 to niezwykle mocne uderzenie w konkurencję. Jeśli tylko jego sprawność przełoży się na ekrany o innym rozmiarze to najprawdopodobniej będzie #1 w tym roku w klasie średniej i wyższej.
Dodatkowe informacje o Samsungu H6400 w rozmiarze 75″ w tym poście.
|
Oceny
Najlepszy tryb fabryczny:
Oddanie kolorów
Skala szarości
Gamma
TV po kalibracji:
Oddanie kolorów
Skala szarości
Gamma
Kontrast i czerń
Odwzorowanie ruchu (ostrość i poprawa płynności)
Jednorodność obrazu
Degradacja obrazu pod kątem
Odporność na światło zewn.
Obróbka sygnału (deinterlacing, skalowanie)
Obraz 3D:
Crosstalk
Wygoda użytkowania
Pozostałe elementy:
Smart TV
Jakość dźwięku
Wykonanie
Cena / Jakość
Cena: Samsung UE55H6400: od 4185,00 zł
Telewizor do testów dostarczyła firma Samsung
Przeczytaj artykuł odnośnie ocen oraz wyróżnień na HDTVPolska.com:
[td] |
(8893)