Powrót

Patapon 2 Remastered | RECENZJA | Ta gra przypomniała mi, jak bardzo tęsknię za PSP

Gra, którą darzę ogromnym sentymentem, powróciła! I wiesz co? Ona nadal jest świetna i to w natywnym 4K!

Pamiętam dzień, w którym PlayStation Portable, a więc PSP trafiło do sprzedaży. Obudowa wykonana z przyjemnego w dotyku plastiku pokryta fortepianową czernią skrywająca pośrodku fantastyczny wyświetlacz o rozdzielczości 480 × 272 piksele to tylko wierzchołek góry lodowej. W środku udało się zmieścić procesor 333 MHz i aż 32 MB pamięci RAM, co w 2004 roku nadal potrafiło robić wrażenie, szczególnie, że ciągle mówimy o przenośnej konsolce.

PSP miało świetny start i była to moja pierwsza konsola od Sony, którą kupiłem w dniu premiery. Na mojej półce szybko lądowały kolejne tytuły takie jak Killzone, Burnout czy absolutnie ponadczasowe LocoRoco.

Potem odkryłem Patapona

Oczywiście musiało się to wydarzyć przypadkiem. Historia jest dość zabawna, albowiem akurat zostałem zatrudniony do firmy Samsung R&D Center, gdzie między innymi miałem zająć się jakością oprogramowania dla telefonów komórkowych. O Androidzie wtedy nikt nie słyszał, za to dużo mówiło się o implementacji Symbiana w koreańskich telefonach. Tym zająć się miałem między innymi ja, wraz z grupą innych osób. Ostatecznie projekt dość szybko zarzucono, lecz jest to opowieść na zupełnie inną historię. W każdym razie, w trakcie obowiązkowych dwóch tygodni szkolenia mieliśmy bardzo dużo przerw na kawę, obiady czy na integrację. Już wtedy wszyscy byli wpatrzeni w ekrany, ale nie telefonów komórkowych a właśnie w małą, przenośną konsolkę.

Wśród wszystkich uczestników, była również nasza koleżanka Agnieszka, która cały czas dość rzucała dość wulgarne słowa pod nosem, próbując coś wciskać. Tak pokazała reszcie Patapona.

Rozgrywka

Tym, którzy nie pamiętają tamtych czasów tak dobrze, jak ja warto przypomnieć, na czym gra w ogóle polega. To zaskakujące połączenie gry strategicznej i… rytmicznej z całkiem zabawnym wątkiem fabularnym. Gracz w tej serii kieruje armią małych, przekomicznie animowanych postaci, które są właśnie tytułowymi Pataponami. Oczywiście walczymy tutaj z wrogim plemieniem, a do walki korzysta się z rytmicznie naciskanych kombinacji klawiszy. Ba! Tutaj zrobienie kroku do przodu bądź wycofanie wymaga tejże kombinacji.

I w ten sposób trzeba pilnować rytmu, by móc zaatakować, wycofać się, przeć naprzód – wszystko to wymaga konkretnej kombinacji klawiszy. Układów przybywa wraz z pokonywaniem kolejnych przedstawicieli wrogiego plemienia, a i my możemy ulepszać swoje. Lata temu gra wstrzeliła się w czas ogromnej popularności wszelkich gier rytmicznych, a na czele z nich stało wówczas Guitar Hero.

Pod tym względem Patapon wypadał i do dziś wypada olśniewająco. Każda lokacja ma swoją ścieżkę dźwiękową, która zmienia się w zależności od tego, jak nam idzie. Jeśli wystukiwanie rytmu idzie nam dobrze, muzyka również zaczyna przyśpieszać. Ten prosty mechanizm świetnie podkręca dynamikę walki.

Odświeżona wersja robi jeszcze lepsze wrażenie

Odświeżony Patapon prezentuje się w pełnym, natywnym 4K i robi kolosalne wrażenie. Na ekranie dzieje się bardzo dużo. Grafika mimo swojej prostoty jest bardzo szczegółowa i ma charakterystyczny styl. Zapewniam, że grając w ten tytuł w swoim salonie, na pewno ściągniesz zainteresowanie wszystkich domowników a i doskonale wykorzystasz potencjał swojego telewizora obsługującego rozdzielczość 4K. Nawet tego z półki za 1600 zł jak testowany niedawno na portalu JVC.

Całość przypomina trochę kłótnię dwóch grup dzieci, które zebrali się na boisku, by wyrównać między sobą rachunki.

Jak to się sprawuje po latach?

Cóż, nie ma co ukrywać, że to taka typowa poczekajka przed głównym daniem, jakim jest premiera PlayStation 5 w tym roku. Z tej okazji, Sony co chwila wypuszcza kolejne reedycje swoich gier. Patapon 2 stoi przed bardzo trudnym zadaniem mianowicie… o oryginale mało kto słyszał. PSP, mimo że wielu ciepło wspomina, nie okazał się aż takim sukcesem rynkowym, na jaki Sony liczyło. Zatem remaster może trafić do jeszcze mniejszej grupy osób, a szkoda! To do dziś bardzo fajna gra i chociaż moda na gry rytmiczne już przeminęła, Patapon 2 udowadnia, że jeśli coś było dobre, to nadal jest dobre. Z drugiej strony, gra jest dość trudna co może zniechęcić już na samym początku. Do tego jej niszowy gatunek i forma, którą reprezentuje sprawia, że jeszcze trudniej po nią sięgnąć. Jestem jednak przekonany, że jeśli załapiesz o co chodzi i pozwolisz grze, by cię wciągnęła – pochłonie cię na całego.

Warto jednak dać grze szanse. Za niecałe 70 zł otrzymujemy tonę humoru, zabawy i po prostu świetnej gry. Nawet jeśli zapomnisz o niej po dwóch-trzech wieczorach, to przez ten czas będziesz bawił się świetnie.

Plusy

Minusy

Ocena gry – 5/6

Cena: 69 zł

Kopię gry dostarczył wydawca – Sony Interactive Entertainment (data wydania: 30.01.2020)


Inne recenzje gier:

(923)