Powrót

Film “Freestyle” to polska “8 mila”, ale z gorszą muzyką. Recenzujemy nowość na Netflix!

Scena koncertowa i studio to jedyne miejsca, gdzie Diego chciałby spędzać swój czas. Po odwyku postanawia zmienić nawyki, porzuca świat dilerki i jego celem jest oddanie się w pełni muzyce. Problem w tym, że dokończenie płyty zależne jest od zasobności jego portfela, a pod tym względem sytuacja jest mało optymistyczna. Do czego posunie się postać Macieja Musiałowskiego, by skończyć i wydać płytę? Polski film “Freestyle” na Netflix – recenzja!

Polski film sensacyjny “Freestyle” już na Netflix. Recenzja

Maciej Bochniak nakręcił “Disco Polo” i współodpowiada za “The Office PL” dla CANAL+. Zanim jesienią zobaczymy nowy 3. sezon polskiej wersji sitcomu, na Netfliksie wylądował film, do którego razem ze Sławomirem Shuty napisał scenariusz. “Freestyle” to oczywiście określenie odnoszące się do wolnego stylu rapowania bez uprzednio napisanego tekstu, ale tutaj nie będziemy świadkami walk na wersy, lecz próby przetrwania przez krakowskiego rapera Diego (Maciej Musiałowski).

Podczas jednej z sesji szef studia przerywa nagranie i konfiskuje dysk z dotychczas zarejestrowanymi wokalami. Grozi, że jeśli Diego i Mąka (Michał Sikorski) nie uregulują rachunków, nie wpuści ich z powrotem i nie odda nagrań. Wydaje się, że duet dość szybko poradzi sobie z tym problemem, ponieważ Mąka znalazł sposób na szybki zarobek. Ostatecznie, Diego jest zmuszony mu pomóc, ale przy okazji natrafia się okazja na jeszcze większy dochód z bardziej ryzykownej akcji. Diego decyduje się na ten ostatni raz, nie wiedząc do jakich działań zostanie popchnięty.

Od samego początku film Bochniaka wrzuca nas w wir szybkiej akcji i wędrówki po zakamarkach Krakowa, choć nie tylko. Diego wisi na telefonie, przemierza kolejne kilometry autem lub na piechotę, próbuje to wszystko “ogarnąć”. Jednocześnie tworzy sobie też nowych wrogów, ponieważ potajemnie spotyka się z dziewczyną swojego nielubianego “współpracownika” o ksywie Baton – karka z grupy niemiłych panów. Chłopak zostaje wrzucony na głęboką wodę, bo grunt pali mu się pod nogami za każdym razem, gdy wydaje się, że już zdołał opanować każdy temat. Pomiędzy akcjami składa bity, rapuje, a nawet występuje na koncercie. Determinacji mu nie można odmówić.

I to wszystko świetnie rezonuje na twarzy Macieja Musiałowskiego, który zdołał zbudować charakterną i konkretną postać. Michał Sikorski przebił go nawet swoja rolą,  ponieważ Mąka jest jak żywcem wyciągnięty z tego światka i w jego ustach prawie każdy tekst brzmi po prostu świetnie. “Freestyle” mierzy się jednak z kilkoma problemami, o których warto powiedzieć. Mimo wszystko, film nie jest w stanie wiernie zaprezentować realiów działania gangsterki i dilerki, lecz korzysta z typowych dla tego typu kina zabiegów.

Na dodatek, słownictwo z jakiego korzystają postacie zawiera zbyt dużo żargonu i slangu, przez co niektóre wypowiedzi są wręcz jak przejaskrawione, dlatego trudno jest traktować je poważnie. Część brutalnych scen wypadła natomiast zdumiewająco dobrze, więc od czasu do czasu na naszej twarzy znajdzie się grymas, ale kilka innych sekwencji raczej spowoduje uśmiech, ponieważ filmowcy nie zdołali przenieść na ekran tej surowości.

“Freestyle” zbiera skrajne opinie. Niektórzy twierdzą, że to naprawdę niezłe kino, inni zaś punktują kolejne wady i pokazują palcem niedociągnięcia, przez które trudno pozostać przy ekranie przez prawie półtorej godziny. Wydaje nam się, że prawda leży gdzieś po środku. “Freestyle” może pochwalić się ładnymi zdjęciami i dobrym udźwiękowieniem, Maciej Bochniak zdołał przygotować kilka bardzo ładnych kadrów, a w obsadzie nie brakuje solidnych punktów.

Największym problemem jest chyba fakt, że gdzieś w tym wszystkim zabrakło miejsca dla muzyki, a twórcom brakuje jeszcze doświadczenia w pokazywaniu na ekranie pewnych rzeczy, które do tej pory omijały polskie kino. Dobre tempo filmu sprawia, że te niespełna 90 minut mija naprawdę szybko, a “Freestyle” potrafi wciągnąć, lecz podobnie jak w “Dniu Matki” potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by nad Wisłą móc nakręcić tego typu produkcje nie kopiując przede wszystkim rozwiązań z zachodu z ograniczonymi środkami.


Filmy, seriale i serwisy VoD – przeczytaj więcej:

(510)